</3

7 1 0
                                    

Kiedy przychodzisz...
boli, kiedy odchodzisz
cierpie jeszcze bardziej.
Mówie ,,Nie, nie rób tego znowu..."
a moja świadomość odpowiada
,,Nie będzie bolało, będzie fajnie".
I myśli wygraywają...
PIerwsze cięcie, a potem drugie
i kolejne i kolejne...
Boli, nawet BARDZO ale
ignoruje ból i robie dalej.
Mówie sobie ,,ostatni raz"
ale nic co mówi żebym tego nie robiła
nie wygrywa z prawdą...
Co prawda troche boli,
Boli jak diabli... Ale nie umiem sie powstrzymać
to mnie... relaksuje... Nie wiem jak to określić
i raczej sie nie dowiem... Jestem
pełna
blizn, strópów, dziur i wybrzuszeń...
jeśli tobie to przeszkadza
to spadaj na drzewo nie powiem ,, przepraszam" lub coś
bo ja poprostu nie umiem nie umiem ignorować uwag
nawet jeśli jest mała i prawie bez znaczenia... To
i tak mnie to krzywdzi, umiem do tego wracać miesiącami
na każdej rozmowie. Przepraszam że sie ,,Wyżalam"
ale i tak zapewne o tym jutro zapomnisz...
Ehh takie to jest zycie że kiedy ktoś coś
zepsuje, machnie na to ręką a kiedy jesteś to ty
to widzą w tobie człowieka.. człowieka który nie nadaje sie
do niczego a później powiedzą ,,Przepraszam" i myślą że jest okej...
ja pamiętam... ja pamiętam każdą z chwil kiedy
ktoś mnie poniżył...  ja powiem z uśmiechem
,,Spoko nic sie takiego nie stało, każdemu sie zdarza"
ale to... nie jest dokońca prawdą bo to co ktoś powiedział sie nie odpowie...

2020Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz