Tak po prostu Jacob October stał na drugim końcu baru i wpatrywał się we mnie. Jednocześnie pobiegliśmy do siebie niczym zakochana para. Ujął moją twarz w swoje ciepłe ręce i patrzał mi głęboko w oczy.
- Julia - zapytał swoim kruchym głosem.
- Tak, Jack.
- Zostawiłaś mnie - posmutniał.
- Jack, obiecuję, że wy nagrodzę Ci te całe trzynaście lat mojej nie obecności.
- Na to liczę - uśmiechnął się delikatnie. Nie wytrzymałam, poleciała mi łza. Pełza, niczym gąsieniczka po mym bladym policzku.
- A, jak w ogóle się tu znalazłeś?
- Jestem naukowcem, docenili mnie, po śmierci rodziców przyjąłem ich propozycje i wyleciałem tu do Anglii, nie sądziłem, że Cię tu spotkam ponownie - jego uśmiech pozostał na twarzy, więc mogłam się nim nacieszyć jeszcze długo, od wzajemniłam uśmiech na te słowa - A co, nie zmieniłem się zbytnio - zaśmiał się.
- Bardzo, na pewno jesteś przystojniejszy. Za wstydziliśmy się, jego śliczne, prawie białe oczy spojrzały ponownie mi w twarz, był taki wyluzowany, przystojny, delikatny, odmienny, uprzejmy i przede wszystkim inteligenty.
- Może Panienka zechciała by zawitać do mnie na herbatkę?
- Z przyjemnością Ser - śmialiśmy się oboje. Cieszyłam się, że znowu mogę usłyszeć jego śmiech i zobaczyć prawdziwy uśmiech.
CZYTASZ
3 Tysiące Lat
Non-FictionNie możliwe może być w wielu sytuacjach tylko przesądem. W tym przypadku jest to coś nie zwykłego. Julia, dziewczyna w ostatniej klasie liceum poznaje przypadkiem w barze Jacoba October. Słynnego lecz samotnego matematyka, fizyka, marzyciela i roman...