Dream wolnym krokiem przechadzał się po pięknym parku znqjdującym się w samym środku małego miasteczka. Dream był zachwycony wyglądem tutejszych kwiatów, tak więc podszedł do jednego z krzaków. Z wielkim zainteresowaniem przyglądał się kwiatom których nazwy zapomniał..
— To forsycja, piękna, prawda? —
Dream spojrzał za siebie i dostrzegł białowłosego chłopaka który właśnie przypomniał mu nazwę kwiatu.
— ja..jak długo mnie śledzisz?! —
Wykrzyknął zdenerwowany Dream.
— oh, wcale Cię nie śledziłem, moje szczęście mnie na Ciebie naprowadziło –
Po tych słowach białowłosy uśmiechnął się szeroko
— Jestem Nagito Komaeda, ostateczny szczęściarz. Mam nadzieję że masz jakiś talent, hm? —
Dream nie do końca wiedział o co chodzi ale próbował ogarnąć. Wyprostował się i spojrzał w oczy Nagito.
— Jestem Dream a moim talentem jest.. Ermm.. potrafię śpiewać :D —
Nagito spojrzał na Dream'a z lekkim zdziwieniem
– Nigdy nie spotkałem mężczyzny z takim talentem.. — westchnął — ale jeżeli to twój talent to zapewne masz wspaniały głos gdy śpiewasz.
Dream lekko poddenerwowany zaczął powoli się wycofywać
— Hej, co się dzieje? —
— nic. tak tylko.. PAAA —
Dream w pośpiechu uciekł z parku prosto do swojego domu. Nagito lekko się zdziwił. Nie wiedział czy zrobił coś nie tak.. nie zdążył go nawet zapytać czy jest po stronie nadzieji.. Zrezygnowany Komaeda powoli wrócił do domu.—————
pisac part 2 czy nie😔😔