Rozdział 12

15 1 0
                                    

Vanessa

Obudziłam się bardzo niewyspana. Nie mogłam spać przez to co wczoraj się wydarzyło. Myślałam nad tym pół nocy, aż do chwili, gdy moje powieki opadły o piątej nad ranem.

Przetarłam zmęczone oczy i wzięłam do ręki telefon, żeby zobaczyć godzinę. Jest 7:35, czyli za dwadzieścia pięć minut mam zajęcia.

-Kurwa mać - warknęłam

Wygramoliłam się leniwie z łóżka i ruszyłam w kierunku łazienki. Umyłam zęby i twarz. Prysznica wziąść nie mogę, ponieważ czas mnie goni. Nałożyłam makijaż, który składa się z tuszu do rzęs, eliner'a i błyszczyka.

Uczesałam włosy w niechlujnego koka i założyłam pierwsze lepsze ubrania. Padło na dresy i Cropp top. Następnie byle jak wpakowałam książki i prędko trzasnęłam drzwiami.

Biegłam po schodach jak opętana, modląc się o to, żeby nie wpaść na moją matkę. Na szczęście się mi udało. Wróciła wczoraj do domu późno i pewnie chciała odespać wir pracy. Ta kobieta uwielbia spać. Jestem przekonana, że trzask asteroidu by jej nie obudził. Zazwyczaj nastawia sobie kilka budzików, zanim wstanie.

Z mojego domu do szkoły mam piętnaście minut drogi pieszo. Autobus odjechał niedawno, więc będę musiała pobiec. Lubię biegać, ale rzadko to robię.

Na dziedziniec dotarłam dwie minuty przed rozpoczęciem zajęć. Uświadomiłam sobie, że pierwszą mam fizykę. Niechętnie pobiegłam do klasy i w ostatniej chwili zajęłam miejsce obok Camilii. Nauczycielka weszła do klasy od razu po mnie.

-Co tak późno przyszłaś? Prawie się spóźniłaś - zapytała podejrzliwie Cami

-Nic nie mów. Zaspałam, bo nie nastawiłam budzika - westchnęłam

Przetarłam ponownie dłonią zmeczone oczy, uważając na to, żeby nie rozmazać sobie makijażu.

-Rozumiem - odparła

-Witam droga klaso. Dzisiaj zajmujemy się ruchem prostoliniowym. Do dzieła - oznajmiła nauczycielka

Miałam ochotę przewrócić oczami, gdy zaczęła klaskać ochoczo w dłonie. Jej pozytywny nastrój się mi nie udzielał.

Wyświetliła na tablicy kilka pojęć i zaczęła je definiować. Skupiałam się jak tylko mogłam, aby zrozumieć co mówi. Szło mi to co raz lepiej, ponieważ rozumiałam więcej, niż przedtem. Uważam, że jednak nie będę musiała chodzić na korepetycje ze wszystkich przedmiotów.

Nagle drzwi do klasy się otworzyły. Do środka klasy weszli, Harry, Nathalniel i... Zack. Automatyczne przeniosłam wzrok na notatki. Na jego widok coś nieprzyjemnego skuło mnie w klatce piersiowej.

Wspomnienia z wczorajszego dnia zaczęły mnie nawiedzać. Ból ponownie opanował moje ciało i z całych sił próbowałam się nie rozpłakać. To tak cholernie boli.

Do tej pory nie docierał do mnie fakt, że się o mnie założył. Nie spodziewałam się tego, że jest chłopakiem, który wykorzystuje dziewczyny i robi z nimi co chce.

Nie chcę wiedzieć, co by się wydarzyło, gdybym dowiedziała się później. Na samo myślenie o tym, moją skórę przechodziły dreszcze.

Potrząsnęłam zdesperowana głową, aby pozbyć się tych głupich myśli. Było to bez znaczenia, ponieważ dowiedziałam się i czasu niestety nie cofnę.

Najbardziej zastanawiałam się nad tym, dlaczego akurat Emma zaproponowała mu taki układ? Wiedziałam, że jest jebnięta ale nie sądziłam, że aż tak.

Cieszę się z tego, że usunęłam go z mojego życia. Nigdy więcej się do mnie nie odezwie. Przynajmniej chciałam, żeby tak było. Nie miałam siły na rozmowę z nim.

Nienawidzę Cię Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz