Out and proud

650 22 19
                                    

JAK WAM SIĘ PODOBA BIGGER THAN ME???

one shot na poprawę humoru na rozpoczęcie roku szkolnego :)

i z okazji ogłoszenia drugiego albumu louisa!!

mam nadzieję, że się wam spodoba, bo pisałam go przez dosyć długi czas, mimo tego, że nie ma tu zbyt dużo słów

miłego czytania

Opis: Louis to wstydzący się swojej orientacji nastolatek, który spotyka otwartego i dumnego z siebie Harry'ego

Louis wychowywał się w homofobicznej rodzinie, samemu będąc gejem. Nie przyznał tego przed prawie nikim, wiedziała o tym jedynie jedna z jego młodszych sióstr - Lottie. Ufał jej najbardziej i choć kochał całą swoją rodzinę, to nie potrafił aż tak bardzo zaufać komuś innemu, jak właśnie jej. Nie chciał mówić tego nikomu innemu ze swojej rodziny.

Już od najmłodszych lat pamiętał, jak jego ojciec mówił, że takie osoby są chore, lub, że to tylko ich wymysły. Na początku Louis mu w to wierzył, ale później, gdy pierwszy raz w wieku czternastu lat obejrzał Titanica ze swoją mamą i zobaczył młodego DiCaprio, grającego Jacka, poczuł coś innego, niż gdy jego wzrok skupiał się na Rose.

Od razu zaczął odpychać od siebie te myśli. Nie chciał być gejem. Jego tata mówił mu, że to nie jest normalne, a w końcu jego ojciec zawsze miał rację - tak przynajmniej myślał przez większą część swojego niedługiego życia.

Ale wszystko zmieniło się, gdy poznał jego.

Śliczny, dość wysoki, ale wciąż niższy od niego brunet z loczkami i dołeczkami w policzkach dołączył do jego szkoły, gdy Louis miał siedemnaście lat.

Szesnastolatek miał na imię Harry i chodził do klasy z Lottie, z którą szybko złapał wspólny język, a niedługo później się zaprzyjaźnił. Nic zatem dziwnego, że Styles zaczął przychodzić do ich domu, tym samym za każdym razem przyprawiając Tomlinsona o dreszcze.

Był tak śliczny, że szatynowi serce zaczynało szybciej bić za każdym razem, gdy go widział. Było w nim coś magicznego, czarującego i przyciągającego. Coś, co sprawiało, że chciał go bliżej poznać i być przy nim cały czas.

W bardzo szybkim tempie oboje zaczęli dużo ze sobą rozmawiać. W końcu, tylko po dwóch miesiącach, mogli śmiało nazywać się przyjaciółmi, a niecały miesiąc później zostali parą.

Harry pokazał Louisowi, jak to jest być naprawdę szczęśliwym.

Był jedyną osobą, przy której siedemnastolatek mógł być w stu procentach sobą. Nawet przy swojej siostrze, którą znał odkąd ta się urodziła, nigdy nie otworzył się tak bardzo, jak przed nim, po nawet nie pół roku znajomości.

Ale Harry był po prostu inny.

Był cudowny. Najcudowniejszy. Louis mógłby opowiadać o nim przez kilkadziesiąt godzin w kółko bez przerwy, a i tak nie byłaby to nawet połowa z tego, co jest w stanie powiedzieć na jego temat.

Tak właśnie Louis, który wzbraniał się przed prawdziwym sobą, poznał otwartego Harry'ego.

To Harry sprawił, że Louis uwierzył w to, iż miłość od pierwszego wejrzenia naprawdę istnieje.

Louis nigdy nie usłyszał od swojej mamy homofobicznych odzywek.

Pamiętał jedynie tyle, że kilka razy gdy jego ojciec robił swój wywód na ten temat i poprosił ją o zdanie, Jay jedynie cicho przytakiwała i mówiła, że się z nim zgadza.

Mimo tego wszystkiego, Louis ją kochał. Troszczyła się o niego i zawsze mu powtarzała, że jest z niego dumna. Gdy był jeszcze dzieckiem i dostał dobrą ocenę w szkole, lub gdy wygrał w meczu piłki nożnej ze swoimi kolegami na boisku szkolnym, to zabierała go na lody.

larry one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz