7

5.1K 89 0
                                    

Pod drzwiami naszego mieszkanie siedział mój ojciec. Którego kompletnie się nie spodziewałam ponieważ gdy mama zmarła miałam raptem 12 lat a mój ojciec po jej śmierci przestał się mną interesował i codziennie pił i robisz schadzki w domu. A gdy moja babcia mnie od niego zabierała nic nie zrobił nie zareagował. Miał mnie po prostu w dupie a teraz siedzi przed naszym mieszkaniem.
-Olivia córeczko jesteś-wstał i chciał mnie przytulić ale go odepchnęłam. Emily w tym czasie otworzyła drzwi i chciałyśmy wejść ale ponownie się odezwał
-Nie przywitasz się ze swoim ojcem?
-Nie. Masz czelność przychodzić do mnie po 13 latach i nazywać się moim ojcem? Którego potrzebowałam te 13 lat temu jak nikogo innego?!-wykrzyczałam mu w twarz tłumiąc w sobie łzy.
-Olivia, chciałem naprawić swój błąd już od roku cię szukałem, twoja babcia niw chciała mi powiedzieć gdzie mieszkasz. Wiec szukałem cię na własna rękę ale potem to było na nic wiec wynająłem detektywów by cię znaleźli i się udało-powiedział ze smutkiem w głosie. Wcześniej nie przykulam uwagi do jego ubioru, miał na sobie garnitur.
-Daj mi chociaż porozmawiać z toba i wszystko wyjaśnić proszę.-błagał
-Dobrze, masz 10 minut.-odparłam i gestem ręki kazałam mi wejść do mieszkania bo przecież nie będziemy rozmawiać na klatce.
-Coś do picia?-spytałam
-Wody jeśli to nie problem-uśmiechnął się
Już miałam iść i nalać wody ale Em mnie uprzedziła i przyniosła dwie szklanki z woda a sama udała się do pokoju
-Siadaj-ojciec usiadł na kanapie a ja obok na fotelu.
-A teraz słucham.
-Olivia wiem że po śmierci twojej matki a mojej żony nie okazywałem ci tyle troski i miłości co powinienem w tym trudnym czasie dla nas obojga, wpadłem w alkoholizm i nie interesowałem się toba, ale gdy twoja babcia cię zabrała to nie było tak, że się nie przejąłem, oczywiście, że się przejąłem i na następny dzień poszedłem do twojej babci i chciałem z toba porozmawiać, ale byłaś w szkole a gdy twoja babcia powiedziała żebym przyszedł na następny dzień to mnie wpuści i będę mógł z toba pogadać, niechętnie się zgodziłem. Na następny dzień gdyż przyszedłem nikt mi nie otwierał, z domu obok wyszła jakaś kobieta i powiedziała mi ze Maria się wyprowadziła, ale nie wie gdzie. W tedy wiedziałem ze zrobiła to specjalnie żebyś nie mogła ze mną rozmawiać.-powiedział ze smutkiem
-Czemu miała by niw chcieć, jesteś moim ojcem w końcu, którego z reszta potrzebowałam.-nic już wtedy nie rozumiałam
-Twoja babcia nigdy mnie nie lubiła, kiedyś nazmyślała twojej mamie, że ją zdradzam a gdy Julia dowiedziała się, że jej matka kłamała odcięła się od niej, i miała z nią sporadyczny kontakt gdy zaszła w ciąże. A potem chciała widywać się z toba wiec się zgadzała ale maksymalnie godzinę u nas mogła być i sobie pójść a Maria znienawidziła mnie jeszcze bardziej a smierć twojej matki i to ze się toba nie opiekowałem pozwoliła jej mi cię zabrać. Szukałem cię ale nie miałem pieniędzy na detektywów wiec się nie udało. Potem założyłem własna firmę z częściami do samochodu i gdy już miałem wystarczająco pieniędzy na koncie będąc pewnym ze będę mógł utrzymać siebie firmę i dodatkowo płacić detektywom za odnalezienie cię to dopiero po roku im się udało.-odpowiedział i podpatrzył na mnie ze smutkiem i łzami w oczach. Jego opowieść mnie zbiła z tropu babcia zawsze była dla mnie kochana osoba, co prawda mówiła mi ze tata jest zły ale nie sądziłam ze jest zdolna do takiego czynu.
-Nie wiem czy ci wierzyć, to wszystko jest dziwne.
-Wiem, ale mówię prawdę. Chce odbudować te kilkanaście lat straconych.
-Muszę dowiedzieć się tez wersji babci czy nie kłamiesz.
-Dobrze, tu jest mój numer zadzwoń jak będziesz chciała się spotkać.- wstał a ja zanim. Podszedł i mnie przytulił po czym wyszedł. A ja dałam upust emocjom nie wiedząc w co mam wierzyć. Emily szybko do mnie przyszła i mnie przytuliła
-Cśś. Spokojnie Liv nie płacz. Przepraszam, ze podsłuchiwała ale czy mogę coś powiedzieć?-odsunęła się i spojrzała mi w oczy.
-Tak.
-Może powinnaś zadzwonić do swojej babci i wiem, że to będzie okrutne, ale zmusić ja do powiedzenia prawdy bo to co mówi twój ojciec ma sens.-odparła patrząc na mnie z troska.
-Okej zadzwonię do niej jeszcze dzisiaj. Najlepiej teraz.-powiedziałam i wzięłam telefon i wybrałam numer babci.

-Livia. Skarbie jak dobrze, że dzwonisz. Co słychać?
-Daruj sobie babciu tą pogawędkę o tym co u mnie-czułam sie paskudnie mówiąc tak do osoby która praktycznie mnie wychowała
-Olivia jak ty sie do mnie odzywasz?
-Jak mogłaś zabronić mi kontaktu z ojcem? Jak?-zaczęłam szlochać
-Livia to nie tak.
-A jak!?
-Twój ojciec zniszczył mi relacje z twoja mama, wiesz jak sie czuje matka gdy jej własna córka sie do ciebie odzywa ze względu na jej córkę.
-Dlatego postanowiłaś ze nie będę mieć kontaktu z ojcem tak trudnym dla mnie okresie?! Co z ciebie za babcia?!
-Livia nie krzycz na mnie! Chciałam cię chronić.
-Tak dziękuję za ochronę i pozwolenie mi myśleć ze mój tata mnie nie chciał!
-Olivia tak było wtedy lepiej.
-Nie prawda, przez ciebie straciłam mamę i tate jednocześnie, a mogłam mieć chociaż jednego rodzica!!-teraz łzy lały sie strumieniami z moich oczu.
-Jak przestaniesz na mnie krzyczeć to wtedy pogadamy teraz nie mamy o czym!
-Masz racje nie mamy o czym. Nie chce cię znać! Dowidzenia!
Rozłączyłam sie i rzuciłam telefonem o ścianę w efekcie czego on sie roztrzaskał a w salonie pojawiła sie Em tuląc mnie do siebie.
Nie mogłam w ogóle usnąć tej nocy przez płacz i myśle co by było gdyby. Usnęłam dopiero o 4 nad ranem a o 6:30 musiałam wstać do pracy. Świetnie!

Miliarder Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz