Naga właśnie wracała do swojego miasta lecz wszystkie inne konie nawet jej znajomi i jej chłopak byli zwykli i dziwnie się wpatrywali w jej naszyjnik, nie wiedziała o co chodzi aż po chwili dotarło do niej że ten naszyjnik któryzdobyła sprawił że wszystko dzieje się od nowa.
Nikt jej nie znał oprócz Korry tylko ona ostatnim razem wyruszyła z nią na tą niebezpieczną przygodę, oby dwie były smutne z powodu utraty przyjaciół i chłopaków lecz miały siebie. Kiedy poszły na targ żeby kupić coś do jedzenia zauważyły jakąś postać z wielkimi uszami i ogonkiem z tylu, kiedy podeszły bliżej zaatakował je wściekły elfo-zając.
-Aaaa zabierz to o de mnie Naga pomóż!
-już nie ruszaj się!
Naga z poctępu kopnęła tego paskudnego elfa!
Ale nie stety Korra odniosła ranę na plecach.
Oby dwie pogalopowały do weterynarza końskiego, okazało się że to ugryzienie ale nic jej nie będzie.
-wszystko ok Korra?
-Tak tak tylko jestem zła na siebie że cię w tą przygodę wciąknełam!
- ale ja bym nie była Z tobą gdybyś mnie w to
nie wciągnęła.
YOU ARE READING
Czarna wyspa
FantasyKlacz o imieniu Naga po długim czasie wraca do miasta magi ale nic nie jest takie same jak bało.