1

201 6 0
                                    

~Rozdział I

23 sierpnia

Budząc się tamtego dnia, nie spodziewałam się, że ten dzień zapamiętam do końca swojego życia. Po południu miałam spotkać się ze swoją najlepszą przyjaciółką, Olą. Miałyśmy zakupione bilety na najbliższy mecz Projektu Warszawa. Nie przepadałam za siatkówką, ale Ola była jej największą fanką, więc nie miałam innego wyjścia, jak towarzyszyć jej na tym meczu.

Jednak zanim spotkałam się z Olą, spotkałam się ze swoim chłopakiem Hubertem. Poszliśmy na spacer do parku, jako że mieszkałam w Warszawie dopiero od kilku tygodni, nie znałam zbyt wiele miejsc. Usiedliśmy na jednej z ławek, wpatrując się w pobliska fontannę.

— Muszę Ci coś powiedzieć.

W tamtym momencie spodziewałam się wszystkiego, tylko nie tego co wydarzyło się w tamtym momencie. Podniosłam na niego wzrok. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to nie będzie nic dobrego.

— Znalazłem sobie kogoś innego. Myślę, że to nic złego, w końcu nie byliśmy ze sobą zbyt długo — odparł,  a mnie zamurowała.

Wstałam z ławki, chcąc uciec stamtąd jak najszybciej. Nie mogłam uwierzyć, że osoba, którą pokochałam, mogla zranić mnie tak bardzo. Pomimo tego, że miał rację i nie byliśmy ze sobą zbyt długo, przywiązałam się do niego. Chciałam coś powiedzieć, ale pokręciłem jedynie głową i ruszyłam w stronę wyjścia z parku. Po moich policzkach zaczęły płynąć łzy, a ja nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. W końcu zatrzymałam się, ponieważ łzy zaczęły przeszkadzać mi w widzeniu. Usiadłam na jednej z ławek i ukryłam twarz w dłoniach. Nie wiedziałam ile tam siedziałam, zaczęłam się zastanawiać, czemu akurat ja. Co zrobiłam źle, że Hubert zostawił mnie, dla kogoś innego. Moje rozmyślenia przerwało chrząknięcie. Podniosłam wzrok przed siebie i ujrzałam blondyna, który stał przede mną i wpatrywał się we mnie.

— Przebiegałem właśnie tędy i zobaczyłem, że siedzisz i płaczesz. Wszystko w porządku?

Wzruszyłam jedynie ramionami. Czy zwierzanie się obcym ludziom w parku było dobrym wyborem? Chłopak jednak dalej patrzył na mnie, oczekując że odpowiem na niego pytanie. Otarłam swoją twarz i oczy, chcąc doprowadzić siebie do normalnego wyglądu.

— Zerwał ze mną chłopak to tyle — odparłam, nie wiedząc co jeszcze mogłabym powiedzieć o tym fatalnym dniu.

— Najwyraźniej nie wiedział, co straci.

Uśmiechnęłam się w odpowiedzi. To było naprawdę miłe z jego strony. Pomachał mi i odbiegł w nieznajomym mi kierunku.

Gdy opowiedziałam o wszystkim Oli, nie mogła w to uwierzyć.

— Scena normalnie jak z książki, jeszcze go spotkasz i będziesz miała co dzieciom opowiadać — zaczęła się śmiać, a ja zrobiłam to samo.

***
Droga na halę zajęła nam trochę czasu, ale mimo to byłyśmy sporo przed czasem. Ola koniecznie chciała, żebyśmy mogły zobaczyć rozgrzewkę. Nie widziałam w tym nic ciekawego, ale nie miałam zbyt wiele do powiedzenia. Usiadłyśmy na naszych miejscach, które były naprawdę blisko parkietu. Co było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ nasze bilety nie były drogie. Na boisku było już kilku zawodników, którzy robili jakieś ćwiczenia.

Według licznika, do meczu zostało jeszcze jakieś pół godziny, więc postanowiłyśmy, że pójdziemy po coś do picia i jedzenia, aby potem nie rezygnować z  oglądania meczu. Gdy wróciłyśmy na halę, do meczu nadal pozostawało sporo czasu. Siatkarze z obu drużyn rozgrzewali się. Wtedy stało się coś, czego nigdy nie spodziewałabym się. Wśród siatkarzy był chłopak, który podszedł do mnie w parku.

Tylko dla Ciebie || Artur Szalpuk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz