Juliusz Słowacki, "Na Lipę"
Tren "Na Lipę" to epopeja narodowa autorstwa wybitnego baśniopisarza. Opowiada ona o miłości Marka Soplicy i Ligii Horeszkówny, mieszkańców spokojnego Aspinwall.
Pewnego dnia odwiedza ich emisariusz, Ksiądz Santiago, z którym wybierają się na powstanie listopadowe. Spotykają tam Kirkora, który wysadza redutę. Wracając, napotykają zbierającego maliny Strzelca. Ksiądz Santiago ujawnia im swoją tożsamość. Jest on w rzeczywistości starym Ebenezerem Scroogem, pochodzącym z jeziora Gopło. W tym momencie Marek i Ligia rozstają się z nim, a ten dołącza do Strzelca w zbieraniu owoców.
Następnego dnia wybierają się na Dziady, podczas których ujawnia im się Widmo Jakuba Marleya. Przewodniczący obrzędu, Hrabia, daje mu koronę popielów, a ten znika. Następnym pojawiającym się widmem jest Alina, która prosi o dzbanek truskawek.
Po skończonej ceremonii wypływają na ryby. Niestety, robi się ciemno i rozbijają się przez zgaszoną latarnie. Odpowiedzialna była za to Emilia Plater, która zaczytała się w "Quo vadis". Rozbitkowie trafiają do chaty wdowy którą jest Telimena. Próbowała ona poczęstować ich ona zatrutym bochenkiem chleba, lecz oni zorientowali się w porę i wpuścili do chaty mrówki.
Pozosawiwszy Telimenę z mrówkami, zobaczyli w oddali zamek. Kierując się do niego słyszeli odgłosy kłótni. Byli to Assesor i Cześnik, którzy spierali się o ślub ich dzieci, Wacława i Zosi. Gdy Ligia z ukochanym weszli do zamku, wszyscy nagle się pogodzili i zatańczyli poloneza. Melodię wygrywał Neron na swej harfie.
Wieczorem Marek i Ligia wrócili do swego domu w Londynie. Marek oświadczył się Ligii, a ta dochowała mu przysięgi.
Nazajutrz Ligia zobaczyła na wzgórzu przystojnego Papkina. Złamała przysięgę ulegając jego podrywom. Widziała to Balladyna, która pobiegła powiedzieć to Markowi Soplicy. Marek wrócił z nią na wzgórze i spostrzeglii, że w Ligię uderza piorun, a Papkin ujawnia swą prawdziwą formę jako krokodyl.
Zniesmaczony Marek idzie do pałacu Balladyny. Ta mianuje go swym doradcą. Wtem do sali wbiegają Strzelec i Ksiądz Santiago. Santiago mówi, że Strzelec okradł go z malin. Strzelec prosi o łagodny wyrok. Balladyna nie zgadza się i zmienia go w wierzbę. Santiago zaczyna grać na cymbałach.
Nagle na pałac napadają Moskale. Zaczyna się walka. W niespodziewanym zwrocie akcji przybywa krokodyl Papkin i pokonuje najeźdźców. Po walce prosi Marka o wybaczenie, że odbił mu Ligię. Marek mówi, że nie gniewa się na niego, lecz na Ligię. Papkin wraca do formy człowieka i zostaje przyjacielem Marka.
Kolejnego dnia Papkin i Marek wybierają się na planetę Małego Księcia.