Prolog

9 0 0
                                    

Świat powstał po wielkiej eksplozji, która wydarzyła się przed początkiem czasu.
Z tej eksplozji uformowało się wszystko. Od najprostszych atomów po samobieżne występujące skomplikowane mechanizmy. Przez miliony lat różne mechanizmy schodziły się ze sobą, formując systemy. Systemy przypadkowo wpadały na przewody, tworząc obwody, obwody zasilały maszyny, maszyny zaczęły tworzyć programy, programy zaczęły żyć. W ten sposób w odległych zakątkach kosmosu powstawało mechaniczne życie.

Wedle legendy pierwszym rozumnym przykładem takiego życia był Primus i Unicron, dwaj bracia, których skomplikowane mechaniczne ciała dryfowały na małej asteroidzie zamieszkanej przez inne proste maszyny. W czasie swojego życia asteroida braci czasami zbliżała się do innych planet, na których widzieli rośliny, zwierzęta i zamieszkane przez żywe istoty miasta. Zainspirowani tymi widokami też chcieli tworzyć podobne światy.

Primus zauważył, że poprzez przekazanie części swojej energii życiowej mógł ulepszać żyjące na ich asteroidzie proste mechanizmy w humanoidalne formy podobne do niego samego. Unicron też chciał tworzyć, jednak zamiast dzielenia się swoją mocą zaczął mieszać ze sobą mechanizmy biegające po asteroidzie, tylko po to by też móc czuć satysfakcję z aktu tworzenia.

Primus stworzył 13 robotów, widział ich jako swoje dzieci. Unicron był wielce zazdrosny o to, że nie potrafił stworzyć niczego, co nie umierało z powodu własnego mechanizmu czy nie uciekało szaleńczo przed swoim stwórcą ze strachu.

Jednego razu w wielkim napadzie gniewu Unicron zaatakował swojego brata, Primus rozkazał, by jego potomkowie obronili go, po długiej bitwie między braćmi ich ciała były poranione, lały się z nich liczne mniejsze iskry energii, Unicron wiedział, że nie pokona swojego brata, jednak nie chciał dać mu za wygraną. W ostatecznym ataku rzucił się na niego, zauważył, że ich asteroida przelatuje obok rozgrzanego słońca, wiedział, że ich wspólna waga zmieni trajektorie asteroidy, zbliżając ich do słońca z nadzieją, że obaj zginą przez gorąc gwiazdy.  Wielka gwiazda roztopiła ich zbroje, tak jak planował Unicron. Metaliczne pancerze zaczęły łączyć się w metalową kopułę, która otoczyła asteroidę, ochraniając żyjące na niej istoty od wielkiego ciepła. Unicronowi nie udało się zniszczyć wszystkiego... jednak czuł satysfakcję, że pozbył się swojego brata...


Później, asteroida oddaliła się od słońca, roboty, które przetrwały bitwę swoich stwórców, wyszły na powierzchnię, widząc metalowe pustkowie. 13 dzieci Primusa, czując wielkie poczucie winy,  z powodu swojego nieudanej ochrony swego stwórcy wzięły za swój cel kontynuowanie marzenia ich ojca, chcieli tworzyć.

Wykorzystując nadal płynące ze stopionych ciał gigantów iskry, w połączeniu ze skrawkami swoich iskier stworzyli własne pokolenie potomków.

Prima, pierwszy z 13 przyjął imię na cześć swojego Ojca. Wszystkie jego dzieła posiadały wielkie poczucie sprawiedliwości, odwagę a wyglądem przypominały samego Primusa.

Vector, drugi z 13, jego dzieła posiadały i potrafiły opanować i kontrolować liczne skomplikowane mechanizmy i programy. Pełnili rolę budowniczych, przemieniając stopione pustkowie w miasta.

Trion, trzeci z 13. Każdy z jego tworów był oświecony nieskończoną wiedzą.

Solus, czwarta z 13. Ciało jej tworów jak i jej samej zainspirowane było pięknymi istotami, które Primus widział, kiedykolwiek asteroida zbliżała się do zamieszkałych planet. Roboty stworzone przez Solus miały też bardzo wyostrzone zdolności psychiczne jak i były mistrzyniami rzemiosła, tworzyły narzędzia dla wszystkich innych plemion.

Micronus, piąty z 13. Najmniejszy, podobno stworzony przez Primusa jako test sprawdzający jak mała może być operująca maszyna. Jednak swoją drobną skalę rekompensował tajemniczą zdolnością wzmacniania i przekazywania zdolności innymi. Podobne moce otrzymały też jego dzieci.

Alchemist, szósty z 13. Żartobliwy i przyjazny, chciał by jego utwory dzieliły te same cechy. Każdy jego robot wychodził z wielkim uśmiechem i miłością do rozwiązywania zagadek.

Nexus, siódmy z 13. Skonstruowany z licznych różnych komponentów. Nexus posiadał zdolność dzielenia się na części i składania w całość. Tworzył zawsze w więcej niż jednej sztuce. Często dwa, czasami trzy, nierzadko pięć, ale nigdy nie jeden, w jego oczach stawanie się jednością, było darem, prawdziwym symbolem zaufania i przyjaźni.

Onyx, ósmy z 13. Stworzony kiedy Primus inspirował się dziełami Unicrona, przypominał czworonogom bestię, którą Primus i Unicron widzieli na odległej planecie. Dzięki swojej zwierzęcej formie był szybszy i miał bardziej wyczulone zmysły. Te same cechy przekazywał swoim dzieciom.

Amalgamous, dziewiąty z 13. Nie był podobny do swojego rodzeństwa. Posiadał formę kuli energii, która otoczona była mechanicznymi częściami, każda z nich cały czas orbitowała wokół jego ciała, potrafił zmieniać płynnie swoją formę. Skrawek tej zdolności przekazał swoim dzieciom, każdy ze skrawkiem iskry Amalgamousa mógł zmieniać cechę swojego ciała jak kolor, rozmiar czy kształt.

Quintus, dziesiąty z 13. skupiony na utrzymaniu sprawiedliwości między tworami swojego rodzeństwa stworzył strażników, którzy mieli utrzymywać pokój. Jego dzieci skupione były na faktach i logice.

Liege Maximo jedenasty z 13, dokończony przez Primusa prototyp zrobiony przez Unicrona. Mimo tego, że nie dokonał nigdy nic złego, jego rodzina nie ufała mu przez to, że był uznawany za "przyrodniego" brata. Roboty ze skrawkiem jego iskry posiadały wielką charyzmę i zdolności przekonywania.

Megatronus, dwunasty z 13, ostatni z projektów Primusa, silny, odważny, lojalny...mimo tego zazdrościł że jego rodzina, a szczególnie Prima spędzili więcej czasu z ich ojcem. Roboty stworzone z iskry Megatronusa były masywne i silne jak on. Gotowe służyć i ochraniać innych. Pełniły rolę strażników młodej planety.

Trzynasty...o nim historie zaginęły...każdy posiada inne interpretacje, kto mógł nim być.

Wszystkie 13 „plemion" zjednoczyło się w jedność pod nazwą "Cybetronianie".

W ten sposób Cybertronianie żyli i umierali razem przez miliardy lat, żyjąc w pokoju, epoka ta była nazywana złotą erą Cybertronu.
Jednak razem z czasem...jeden z 13 zdradził resztę, rozpoczynając pierwszą wielką wojnę, gdzie plemiona stanęły ze sobą w walce. W trakcie wojny każdy z 13 stworzył dla siebie specjalną broń, która miała im pomóc w walce, jak i na potrzeby wojny uzyskali zdolności przemiany w różne inne formy. Jednak nawet z tym rodzeństwo było w impasie. Nikt nie mógł wygrać. Dopiero po długim czasie niszczenia, 13 zauważyli, że sprzeciwili się idei ich ojca, istoty stworzone, by tworzyć, marnowały czas, zasoby i życia, by niszczyć i zabijać.  By zakończyć konflikt, postanowili razem stworzyć ostatnie pokolenie Cybertronian, bez podziałów. Każdy z 13 przekazał kawałek swojej iskry do wielkiej kadzi znajdującej się w głębinach planety, nazwanej "studnią iskier", tam elementy ich esencji miały dać przyszłość mieszanym pokoleniom. Następnie, aby ominąć jakiekolwiek konflikty, każdy z 13 opuścił Cybertron i odleciał w głębiny kosmosu, by zacząć proces tworzenia od nowa...chociaż niektórzy myślą, że kilka z nich nadal zostało wśród nas.
Po krótkim czasie ze studni iskier zaczęło wypływać gromady nowych żywotów, które łączyły się z metalem znajdującym się na pustym Cybertronie tworząc nowe pokolenie, które miało żyć i prosperować w pokoju.
A przynajmniej tak mówi nasza legenda...

"Ale King...ja chciałem tylko wiedzieć, czy mogę pożyczyć olejarkę..."

Bumblebee wzruszył ramionami.

Transformers Generation S - ExtraNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ