Razem z Ulą poszłam dziś na spacer z jej psem... W parku potknęłam się o korzeń i znalazłam się w krzakach... Coś mnie w dupę kuło... Wstałam, zaczęłam wrzeszczeć na krzak, potem na korzeń... Ula taczała się ze śmiechu... Jej pies wywąchał to co mnie tak w tyłek uwierało... To był pierścionek, przepiękny... Pewnie ktoś go zgubił, ktoś bogaty, a bynajmniej bogatszy ode mnie, bo widziałam podobny u jubilera. Kosztował prawie 3 tysie Ulka kazała mi go wziąć, uznała, że należy mi się to, ale ja sądzę, że nie chce ona rzeczy, na której usiadłam...
CZYTASZ
TALIZMAN SZCZĘŚCIA
Teen FictionNo to zapraszam na moją pierwszą historię! Będą to zapiski w dzienniku z niecałego tygodnia... Konkretnie dziennik prowadzi niezwykle pechowa dziewczyna...