4 CZERWCA 2012 ROK Czwartek

68 19 1
                                    


     Razem z Ulą  poszłam dziś na spacer z jej psem... W parku potknęłam się o korzeń i znalazłam się w krzakach...  Coś mnie w dupę kuło... Wstałam, zaczęłam wrzeszczeć na krzak, potem na korzeń... Ula taczała się ze śmiechu... Jej pies wywąchał to co mnie tak w tyłek uwierało... To był pierścionek, przepiękny... Pewnie ktoś go zgubił, ktoś bogaty, a bynajmniej bogatszy ode mnie, bo widziałam podobny u jubilera. Kosztował prawie 3 tysie  Ulka kazała mi go wziąć, uznała, że należy mi się to, ale ja sądzę, że nie  chce ona rzeczy, na której usiadłam... 

TALIZMAN SZCZĘŚCIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz