Prawdziwe ja # (Camilo)

219 1 2
                                    


Jak zwykle siedziałem w swoim pokoju wpatrzony w jedno z moich licznych luster próbują zapamiętać jak najwięcej szczegółów, nawet policzyłem liczbę piegów, było ich dokładnie 44, ale czy taka liczba towarzyszyła mi zawsze? Wziąłem głęboki wdech i postanowiłem znów spróbować przemienić się z czym nie miałem problem, bo to w przemianie zawrotnej tkwił problem. Przeszłam przez wszystkie osoby które znam, ale wciąż bez skutecznie, przez co zacząłem panikować dokładnie tak jak mama tyle że bez chmury nad głową , więc postanowiłem odejść od tych przytłaczających luster, co nie było dość łatwe gdyż każda ściana była nimi pokryta (sufi i podłoga też) więc bez zastanowienia złapałem za klamkę i pobiegłem do kuchni po szklankę wody, lecz gdy do niej dotarłem zobaczyłem coś co odwróciło moją odwagę, cały talerz arep, co tylko przypomniało mi jaki jestem głodny (w końcu opuściłem kolację) chyba nikt się nie obrazi jak wezmę jedną lub dwie. Włożyłem jedną do buzi, a resztę talerza postanowiłem dyskretnie zabrać do pokoju, jednak ktoś zrujnował moje plany...
- Camilo?? - nagle w kuchni pojawiła się osoba której najbardziej się obawiałem... Dolores
- Obudziłem cię? - spytałem nerwowo odkładając talerz i nadgryzioną arepe na stół
-  Hmmm... Wyglądasz inaczej. - podeszła do mnie i zaczęła mi się przyglądać.
- Co masz na myśli ? - spytałem próbować się od niej oddalić.
- Wszystko. Pierwszy raz widzę cię takiego... Nawet twoje ubrania są inne, takie nie w twoim stylu. Spojrzałem na swoją ruanę była turkusowa, a kameleony z niej przerodziły się w kratę i frendzle, moja koszule przybrała jeden z odcieni szarości, spodnie miały ten sam odcień co zwykle ale były znacznie dłuższe, a sandały miały ten sam odcień co ruana. Pomimo zdziwienia nie mogłem powstrzymać zachwytu ten nowy strój był cudowny. Dolores po chwili podała mi małe lusterko.
- Lepiej w nie spójrz. - powiedziała z delikatnym uśmiechem. Więc wykonałem jej polecenie, w lustrze odbijała się moja twarz, tyle że tym razem wyglądała inaczej, ale w końcu była moja. Mojej brązowe włosy stały się dłuższe i rudę, moja skóra przybrała odcień bardziej zbliżone do tego który ma mama, piegi na moich policzkach poprzemieszczały się po całej mojej twarzy, a oczy przybrały kolor zielony dokładnie taki sam jaki ma tio Bruno podczas swoich wizji
- Niesamowite... - powiedziałem dotykając swoją twarz. - Nawet nie wiedziałem że tak mogę.
- Camilo? - nagle usłyszałem za plecami znajomy głos, lecz nie należał do mojej siostry
- Mira! Przestraszyłaś mnie.
- Dolores nie kłamała faktycznie wygląda... Po prostu Wow.
- Co, Dolores ci powiedziała!?
- Tak jak i wszystkimi. - na te wiadomości zacząłem zmieniać się we wszystkich domowników po kolei, lecz szybko wróciłem do swojej nowej formy.
- Sorki. - Dolores wróciła do kuchni, z niewinnym uśmieszkiem. Czasem jej po prostu nienawidzę. Aby uniknąć kłopotów wziąłem talerz z jedzeniem i wróciłem do pokoju...
--------------------------------------------------------------
Info
Zakończenie jest otwarte, abyście mogli samemu zdecydować co się dalej wydarzy










Encanto one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz