*Yeonjun*
To miał być idealny dzień, dzień na który każdy czeka całe życie, dzień 16 urodzin. Wszyscy w tym dniu dostają skrzydła, ale nie nie nie ja nie mogłem jak wszyscy mi kurwa rogi musiały wyrosnąć. Zpanikowany po obudzeniu się i spojrzeniu w lustro uciekłem do lasu. Nikt mnie nie chciał byłem paskudnym potworem z rogami, co ja takiego zrobiłem że życie mnie tak kara!? Ja tylko chcę być jak inni, mieć skrzydła. Gdy dotarłem do lasu, usiadłem pod jedną z brzuz. Cały czas myślę jak to się stało, dziś w nocy miałem dziwny sen, widziałem w nim siebie i czterech innych chłopaków, jeden miał kolce na plecach, drugi uszy jak elf, trzeci miał jedno oko czarne i w nim była tak jakby gwiazda, a czwarty miał skrzydła, tylko trochę inne od tych co mają wszyscy, a i ja miałem rogi, czy to jakiś sen proroczy? Szczerze mam wszystkiego dosyć.
Czy ktoś mnie kiedyś pokocha albo chociaż w jakikolwiek sposób będzie lubić?
Z plecak wyjmuję telefon i słuchawki, już po chwili w nich rozbrzmiewają słowa mojej ulubionej piosenki.
"La la la la via en rose. Ooh. It's my, my. La la la la via en rose" (nie pytajcie czemu akurat mi leciało gdy pisałam)
Nagle usłyszałem szelest, przestraszony odwróciłem się ale nikogo ani niczego tam nie było odwróciłem się z powrotem, a przed mną stał chłopak o brązowych włosach
-Jak się nazywasz?-spytał
-Czemu pytasz?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie wyciągając słuchawki z uszu
-Z ciekawości-odpowiedział chłopak
-Yeonjun
-Miło cię poznać Yeonjun jestem Soobin-powiedział brązowo włosy
-Nie boisz się mnie?-zapytałem chłopaka
-Czemu miał bym się ciebie bać-odpowiedział Soobin
-Ponieważ jestem potworem
-Ja tak nie uważam-powiedział
-Ile masz lat?-zapytałem
-Za dwa tygodnie 16, a ty?
-Dziś skończyłem 16
Chłopak się uśmiechną i usiadł obok mnie
-Czyli jesteś ode mnie starszy
Następne kilka minut siedzieliśmy i rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach aż w pewnym momencie Soobin zapytał:
-Hyung co robisz sam w lesie o tak wczesnej godzinie?
-Mógł bym zadać ci to samo pytanie-powiedziałem-Wyszedłem z domu ponieważ rodzice się mnie przestraszyli i kazali wyjść z domu i nie wracać bo jestem potworem
-To straszne-odpowiedział młodszy-Ja przyszedłem dlatego że na polanie w tym lesie jest ślicznie przy wschodzie słońca, właśnie to już za chwilę
Po wypowiedzeniu tych słów wstał
-Chodź pójdziemy tam razem-powiedział podając mi rękę aby pomóc mi wstać
Gdy złapałem go z rękę i wstałem zaczą biec w tylko sobie znanym kierunku
Po kilku minutach drogi znajdowaliśmy się na niewielkiej polanie porośniętej przeróżnymi polnymi kwiatami, a w porannej mgle odbijały się promienie słońca
-Wow-powiedziałem
-Mówiłem
(394 słów)
od autorki
Nie jestem jakoś bardzo z tej książki zadowolona ale nie jest też tragiczna, mam nadzieję że komuś się spodoba
Miłego dnia/nocy, dbajcie o siebie!
CZYTASZ
Can't We Just Leave the Monster Alive? | Yeonbin (W ZAWIESZENIU)
Fanfiction!W ZAWEISZENIU! (zobaczymy czy kiedykolwiek do tego wrócę) W świecie w którym każdemu w dniu 16 urodziny wyrastają skrzydła, Yeonjunowi jednak wyrastają rogi i wszyscy go odrzucają, przyjaciele go opuszczją, rodzice go porzucają, więc idzie schować...