A więc była prawdziwa moja piękna paszorzerna lampucera, piękna jak stado dzikich warchlaków, pachniała tak pięknie że aż mój mniejszy dilereq powstał zza mojich papierowych majtek (bo na inne mnie nie stać) poczułem jej wzrok na swojim przyrodzeniu, w moment moja twarz stała sie czerwona, uśmiechnęła sie szarmancko i pociągnęła mnie w swoje tłuste oblicze aż sie zatopiłem w jej so czystych mami bimbałach zderzako money makerach i wtedy sie zaczęło