<< 1 Września | 7:21 >>
Eryk szykował się do swojej nowej szkoły, stresował się, ponieważ nikogo tam nie znał. Ktoś z klasy próbował w wakacje zorganizować spotkanie integracyjne, ale każdy miał to gdzieś i nie przyszedł. Zamyślony Eryk ubrał na siebie pogniecioną bluzę znalezioną na ziemi i poszedł do kuchni uszykować sobie żarcie. Nikogo w domu nie było, ponieważ rodzina chciała jak najbardziej ograniczyć spotykanie się z Erykiem kiedy przyszły jego wyniki egzaminów ósmoklasisty. Eryk sie tym jakoś zbyt nie przejął, nawet się ucieszył bo teraz ma przez większość czasu chatę wolną dla siebie i jego rybki. Pusia (rybka) była jego najlepszym przyjacielem. Wiele razem przeżyli, Eryk nauczył ją pływać do góry nogami (Tak bardzo jej się to spodobało, że pływa tak już parę miesięcy bez przerwy), a Pusia uświadomiła (komunikatami niewerbalnymi ofc) Erykowi, że nie ma czym się przejmować, należy tylko pływać. Bądź jak Pusia. Pływaj.
Chłopak uszykował sobie kanapkę z pasztetem i serem. Siadając przy stole włączył sobie piosenkę "Pon Mi", "Trzeba się jakoś wczuć w klimat szkoły" pomyślał. W kuchni zaczął się unosić aromat pasztetu i zdechłej ryby, co nie zachęcało Eryka do jedzenia, ale musiał coś zjeść przed szkołą.
<< 1 Września | 7:48 >>
Chłopak zarzucił na siebie jakąs randomową kurtkę i wyszedł z domu. Rzeźkie powietrze i chłodny powiew wiatru spowodował lekki rumieniec na twarzy chłopaka. Musiał się pośpieszyć, zostało mu 12 minut do pierwszego dzwonka, a do szkoły miał około dwa kilometry. Eryk wsiadł pośpiesznie na rower i pojechał do szkoły zostawiając jedynie kurz za sobą. Strasznie się ekscytował nowym miejscem, ale zarazem się bał. Bał się, że go wyśmieją, albo że nie znajdzie sobie żadnych znajomych. Jednak szybko rozwiewa te myśli stawiając przed sobą zadanie "Myśleć pozytywnie", przecież co takiego może go tam spotkać?
Po dojechaniu na miejsce chłopakowi ukazuje się gigantyczny budynek. Spogląda na zegarek. Zegarek pokazuje 8:03
- O w dupe JUŻ SIĘ PÓŹNIŁEM! - Wykrzykuje rzucając rower pod stojak dla rowerów. Po czym sprintem dociera pod klasę nr. 420. "Dużo tych klas tu mają" Analizuje w myślach.
Bierze wdech i wchodzi do sali.
- Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie. - Odzywa się wyczerpany.
- O! Ktoś jeszcze, jak widać macie obszerną klasę. - Odpowiada nauczycielka. Wygląda jakby pochodziła z Azji. Okolice Chin, może Japonii.
- Proszę, znajdź sobie miejscę. - nauczycielka wskazuje na wolne ławki.
Eryk siada obok jakiegoś 2 razy większego chłopa. Od razu żałuje tej decyzji.
- To już wszyscy? No dobra, witam was! Nazywam się Ms. Jiafei i będę prowadzić zajęcia zawodowe. No i przy okazji będę też waszą wychowawczynią. Jeśli macie jakiś problem, to zwródźcie się do mnie, a napewno jakoś wam pomogę.
Ms. Jiafei zaczęła omawiać plan lekcji, jednak Eryk nie był tym zainteresowany. Po kolei sprawdzał z kim będzie miał do czynienia przez najbliższe 5 lat. "Parę pokemonów (Autor nic nie ma do osób ubierających się w swój własny sposób, zapomniałem dodać - proszę brać tu wszystko z dystansem), Jakieś piłkarzyki z Lechem na koszulkach, furasy i tapeciary. Ile one wydają miesięcznie na makijaż damn..." Eryk zdał sobie sprawę z tego, że na tle tych wszystkich osób nie wyróżnia się wcale. Może powinien dołączyć do jakiejś grupki osób i choćby na przykład chodzić w koszulkach z Lechem, albo w makijażu? Przez pierwszą opcję ryzykuje dostaniem wpie**olu od fana Legii. Mózg chłopaka przełączył się na wysokie obroty. "Może wymyśle coś własnego i oryginalnego? Meh, komu by się chciało. Zostanę przy wcześniejszym pomyśle dołączenia do kogoś" Niestety ciąg myśli przerwał dzwonek szkolny, który o dziwo nie brzmiał źle. Zamiast zwykłego denerwującego i wywołującego koszmary "dzwonienia" rozbrzmiewa muzyczka uznawana przez community TikToka jako alarm Tuvalu. "Nawet spoko, pierwszy plus tej szkoły"
- Pierwsze przedmioty zawodowe będziemy mieli jutro, więc do jutra jiafeiki <3 - Uroczym tonem głosu żegna się Ms. Jiafei, jednak każdy ją ignoruje. Eryk postanowił nie być taki chamski.
- Do widzenia - Jakby z transu wyrwał innych i też zaczęli się żegnać, jakby jakiś impuls wszyscy naraz
- DOWIDZENIA - churem powiedzieli. Typowo, nikt nie chce wyjść na tego gorszego.
+ 1 do ego i samopoczucia w nowym miejscu dla Eryka za tą sytuację. Chwilowo stał się liderem wszystkich.
Profit 🤙
CZYTASZ
Poosay High School 💅(Technikum Poosay)
HumorEryk po ukończeniu podstawówki z najniższym wynikiem w kraju trafia do istnej wylęgarni patoli, TECHNIKUM POOSAY 😱 😨! Będzie odkrywać siebie i poznawać nowe znajomości, a może nawet partnerke se znajdzie? Kto wie? Miłego czytania jiafeiki 😘