Prolog

3 0 0
                                    

~ To było dawno, przecież wiesz. On cię nie pozna.

~ Mówisz?

~ Jasne, faceci tacy są. Zamiast się zamartwiać, poszłybyśmy na kawę. Co ty na to?

~ Jeśli ty stawiasz, to oczywiście.

~ No już dobrze, chodźmy.

Były w kawiarni na przeciwko, ktoś się im przyglądał. Nie zauważyły niczego dziwnego. Gdy poprosiły o rachunek, tajemnicza postać weszła do kawiarni, chwilę stała w bezruchu patrząc się na jedną z przyjaciółek, a konkretnie na tą beztroską, blondwłosą dziewczynę o niebieskich oczach i piegach na policzkach. Była taka słodka! James się otrząsnął, gwałtownie szarpnął za klamkę i wyszedł. Drzwi głośno huknęły, że wszyscy w kawiarni się przestraszyli.

Mary i Amelie po zapłaceniu, wyszły. Na skrzyżowaniu się pożegnały i każda poszła do swojego domu.

Mary położyła się na łóżku i zaczęła płakać. Była samotna. Nikt tego nie zauważał. Codziennie była uśmiechnięta i z dużą ilością osób wokół siebie. Lecz gdy była sama i nikt jej nie widział, z oczu wylewały jej się strumienie łez. Nie spała w nocy, bo myślała. Myślała o tym, czy jakby postąpiła inaczej to coś by się zmieniło.

SecretWhere stories live. Discover now