Coś jest...nie tak...ze mną
Odkąd pamiętam, zawsze czułam się...pusta. Niekompletna. Jakby część mnie...zaginęła. To puste uczucie zdominowało całe moje życie. Nigdy nie czułam nic innego. Mój świat zawsze był zimny...ciemny...cichy. Moja matka była dokładnie taka sama jak ja, kiedy była dzieckiem. Ale kiedy poznała mojego ojca, wszystko się dla niej zmieniło. Wniósł ciepło,kolor i życie do jej świata. Sprawił że... była kompletna. Powiedziała mi, że pewnego dnia spotkam kogoś wyjątkowego,tak jak ona. Ktoś kto by mnie wyleczył... naprawił... uratował mnie. Całe życie czekałam na ten dzień... marzę o chwili, w której spotkam osobę, która mnie dopełni. To była jedyna rzecz, na którą czekałam. To był mój jedyny powód do życia. A potem... pewnego dnia... znalazłam go. Kiedy go spotkałam, coś się we mnie zmieniło. Nagle mój świat był pełen koloru i światła. To było tak, jakbym otworzyła oczy po raz pierwszy. Było mi ciepło. Czułam się kompletna. Czułam się... żywa. To moja ucieczka od zimnego, szarego, pustego świata, w którym mnie uwięziono. To... on... to na niego czekałam. Osoba, z którą chce spędzić resztę mojego życia. Ale... ktoś... próbuję mi go odebrać. Ona chce go, ale nie w taki sposób, jak ja go chcę. Nigdy nie doceniałaby go tak jak ja. Ona nie zasługuje na niego. On należy do mnie. Muszę ją zatrzymać. Nawet jeśli oznaczę zranienie jej. Nawet jeśli oznacza to jej... zabicie. Nic dla niego nie zrobię. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek wszedł między nas. Nie obchodzi mnie, co muszę zrobić. Nie obchodzi mnie kogo muszę skrzywdzić. Nie obchodzi mnie, czyją krew muszę przelać. Nie pozwolę, żeby ktokolwiek mi go odebrał. Nie ma niczego ważniejszego. Nikt inny się dla mnie nie liczy. On. Musi. Być. MÓJ. On nie ma innego wyboru.
CZYTASZ
Lovesick: yandere simulator
RandomJak według mnie by wyglądała ofijalna wersja gry yandere simulator ⚠️treści nie dla dzieci⚠️