Rozdział 1

10.6K 296 99
                                    

Ellie

Minęło sześć lat odkąd stanęłam nad przepaścią własnego życia. W tamtym momencie pragnęłam śmierci, wyzwolenia od bólu i rozpaczy. W tamtym momencie chciałam ugasić w sobie wszelkie emocje, stłumić miłość do mężczyzny oraz ukoić własne serce. Dzieliło mnie tak niewiele, a wszystko to przekreślił – Christian. To on w ostaniej chwili złapał mnie i z całej siły przerzucił na drugą stronę. To jemu zawdzięczam ŻYCIE.

Początek mojej drogi, wewnętrznej walki o zapomnienie był najtrudniejszy. Nie byłam w stanie funkcjonować. A na dodatek co noc widziałam w snach Alessandro. Waliłam głową, by zdusić to wspomnienie, ale ono za każdym razem wracało. Płacz, ból i krzyki towarzyszyły mi niemal codziennie przez pierwszy miesiąc. Głodziłam się, obwiniając wszystkich dookoła o to, że pozwolili mi przeżyć. Wkurzałam się, gdy nie spuszczali ze mnie wzroku. Czułam się jak więzień, ale to dzięki nim jeszcze żyję.
Po trzech miesiącach cierpienia i wykonania chyba z setki telefonów do Veronici, które i tak pozostały głuche, doszedł kolejny dziwny objaw mojej udręki. Nudności. Budziłam się z nimi codziennie, lądując głową w toalecie. Do tego doszła horrendalna migrena oraz całkowite osłabienie. Diagnozę, którą sama sobie wystawiłam szybko obaliłam, gdy powyższe objawy nie ustawały po tygodniu. Po pierwsze, to nie zatrucie. A po drugie, kiepski ze mnie Dr. House. Christian zawiózł mnie do lekarza, który po kilku badaniach wydał wyrok: CIĄŻA.

Wpadłam w depresję. Nie wiem, czy jakakolwiek kobieta na tej ziemi jest w stanie wyobrazić sobie przez co przechodziłam? Niechciane dziecko. Mój komputer prawie eksplodował, gdy szukałam w Googlach, skutecznych sposobów na usunięcie ciąży. Codziennie wpadałam w histerię, waląc rękoma w brzuch. Chciałam pozbyć się własnego dziecka. Dziecka, które nosi w sobie krew Alessandro.

— Mamo! – z zamyślenia wyrwał mnie głos, ciemnowłosej dziewczynki. Spojrzałam w jej kierunku, a ona z otwartymi ramionami biegła w moją stronę.

— Emily! – wpadła prosto we mnie, tuląc się mocno: — chyba ktoś tu się mocno stęsknił.

Uniosła na mnie swój czarujący wzrok i gładząc małymi rączkami moje policzki, powiedziała cicho:

— Zawsze za tobą tęsknię.

— Tylko za mną? – uśmiechałam się do niej, na co ona od razu odpowiedziała mi tym samym.

— Nie. Za Christianem, za Willem i Anną też, ale najbardziej za tobą – dała mi całusa, a następnie pomachała swoim koleżankom.

— Jedziemy dzisiaj na obiad do...

— Wujka?! – krzyknęła, obracając się wokół własnej osi.

— Tak. A pamiętasz, że on ma dzisiaj urodziny? – Emily uśmiechnęła się szeroko, po czym zatrzymując się, pokazała palcem na swój plecak.

— Mam dla niego rysunek. A Christian jedzie z nami? – złapała mnie za rękę, obserwując reakcję.

— Ma dużo pracy. Jutro jest ważny dla niego dzień. Musimy go wspierać. A teraz, wsiadaj do samochodu – otworzyłam przed nią drzwi i posadziłam na jej miejscu.

Po kilku minutach byłyśmy już na miejscu. Brat mieszkał wraz ze swoją narzeczoną - Anną w domu rodziców. Tak, te sześć lat nie tylko zmieniły moje życie. One wywróciły do góry nogami losy każdego z moich bliskich. Mój ojciec zginął dwa lata temu podczas nadzorowania jednej ze swoich akcji. Mimo, iż nie miałam z nim kontaktu to wiadomość o jego nagłej śmierci wywołała smutek, który sam mnie zadziwiał. Brat szybko musiał wkroczyć na jego stanowisko, stając się głową rodziny mafijnej. Za to mama... po śmierci ojca postanowiła na stałe przeprowadzić się do Australii. Zacząć od nowa życie i przeżyć je nowo, według własnych zasad.

Until LOVE [+18] ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz