Prolog

13 3 3
                                    

Myślałeś kiedyś nad sensem życia?
Ja raczej nie, nigdy nie było mi to potrzebne. Teraźniejszość to coś co budujemy dzisiaj. Skrawek nas, które popędza nas to działania, ucząc nas na błędach, nazywamy Przeszłością. Natomiast Przyszłość jest efektem tego co kształtujemy dziś.

Każde z tych pojęć jest dla nas odległe lub bliższe sercu. Ja nigdy nie brałem sensu życia do siebie czy przeznaczania. Kowalem swojego losu jest ten, kto wie co chcę robić dziś. Mała warstwa góry lodowej przedstawia nam to co chcemy zobaczyć. Pod oceanem kryją się nieznane nam rzeczy, lecz tylko on nas zależy czy będziemy chcieli się po nie zanurzyć. Ale czy tylko to jest ważne?

Moje rozmyślania przerwał irytujący dźwięk domofonu. Przeciągnąłem się, wstając z  ciepłego łóżka do niezapowiedzianego gościa. W pustym mieszkaniu było słychać tylko moje zmęczone życiem kroki. Przetarłem oczy, patrząc przez wizjer kogo niesie.

- Oho, a czego ten głąb tu chcę? - spytałem sam siebie, widząc mojego przyjaciela za drzwiami. Otworzyłem mu progi mego skromnego lokum. Lecz gość nie silił się na przyjemności i jebnał wrotami w ścianę.
"Oby mnie znowu sąsiedzi nie zabili za kolejne hałasy" - pomyślałem.
Rozbierając się z wierzchni ubrać Bakugou pogonił mnie wzrokiem, żebym przemieścił się do salonu. Przewróciłem na to oczami, idąc w stronę wskazanego miejsce. Sam idąc za mną, jak zawsze szurał nogami.

- Powinienem ci dorobić kiedyś klucze. Chociaż w weekendy nie musiałbym wstawać z łóżka - przerwałem wypowiedź siadając wygodnie na kanapie. - Czemuż zawdzięczam tą skromną wizytę?

- A czy nie mogę kurwa po prostu tutaj wbić, sam szatanie mówiłeś, że mogę tutaj wpadać kiedy chce - powiedział Bakugo, przewracając oczami.

- Nigdy do mnie nie przychodzisz bez konkretnego powodu. Mów o co biega.

Katsuki jak zwykle na początku przeleciał mnie zirytowanym wzrokiem, warcząc i klnąc pod moim adresem. Innych mogło by to zniechęcić lub przerazić. Oj taką minę można tylko w koszmarach oglądać. Jednak coś przyzwyczaiłem się do niej przez te parę lat.

- Dostałem dzisiaj list od UA. Zgadnij śmieciu kto będzie cię wkurwiał przez najbliższe parę lat w szkole!!! - krzyknął mi Bakugou prosto do ucha. Zabije kiedyś tego gówniarza.

- O to zajebista wiadomość. A teraz pomyśl kto będzie robił twój strój bohaterski heh - spojrzałem na niego z podniesioną głową.
Bakugou wiedział, że zrobię to najlepiej, ale również wiedział, że zrobię w tym stroju coś co będzie go wkurwiać. Lecz nie będzie umiał zlokalizować gdzie to jest. Techniki inżynierskie. Wstając z kanapy pochyliłem się jeszcze w stronę przyjaciela. - Jak już jesteś to zrób mi kawę, bye.
Uciekłem w podskokach do pokoju, słysząc tylko wściekły krzyk i wybuchy.

- Nie jestem twoją gospodynią jebany szatanie!!!

- A ja i tak wiem, że mi ją zarobisz, Licealisto UA!! - odkrzyknąłem mu śmiejąc się przy tym. Ten rok w UA będzie naprawdę bardzo ciekawy. Nie mogę się doczekać nowych projektów i nowych przygód. Lecz czy aby na pewno wszystko będzie takie jak przedtem? Tajemnice zostaną i zostać muszą.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Prolog za nami, lecimy po rozdział 1. Mam nadzieję, że zachęciłam was tym do przeczytania tej książki.

Niebieskie róże Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz