Akutagawa nic nie czuł unosił się w ciemności. Zobaczył światło , lecz coś nie pozwalało mu do niego pójść. Otworzył oczy.
Dwie osoby nad nim stały jedna się uśmiechała , wyostrzył mu się wzrok , To dziewczyna się uśmiechała , dalej nie mógł rozpoznać żadnej z tych osób.Znowu ciemność.
Kiedy przebudziłem się ponownie ,miałem okazję poobserwować płytki na szpitalnym suficie. Zupełnie niepozorna mieszanka szarości z beżem - mój zamroczony mózg pomyślał: szarobeżowy? - tworząca kratkę, której kwadraty aż chce się policzyć, zwłaszcza kiedy nie widzisz nic innego. Światła były przygaszone, Drzwi otworzyły się i zamkneły.
- Witaj Akutagawa - ciesze się że się obudziłeś
- Jak długo byłem nieprzytomny? - chciałem zapytać. Ale skończyło się to jękiem. I , przykro mi to mówić zaśliniłem się przy prawie całej wrogiej organizacji :( .- Miałeś dużo szczęścia, Akutagawa . Gdyby nie Yosano już od tygodnia wąchał bys kwiatki od spodu.
Z całą pewnością nie czułem się szczęśliwie przez ten fakt, biorąc przez uwagę że jestem karmiony tonami środków przeciwbólowych i najprawdopodobniej nie wypuszczą mnie z tąd na żywca.- Dobrze ,że z tym walczysz - powiedziała "doktor" Yosano
Z tego, co dobrze pamiętam , nie byłem na tyle przytomny , żeby walczyć, nie wiedziałem, kto jest obok mnie , czy choćby jak tu się znalazłem w tym okropnym pokoiku, który śmierdział sosnowym środkiem czystości, lekarstwami i sikami - miałem nadzieję , że nie moimi , lecz przypuszczałem , że raczej tak.
Yosano pochyliła się nade mną i odkręciła coś przy worku z kroplówką. Nagle poczułem chłód w ręce który rozchodził się coraz dalej, uśmiechnąłem się w duchu - wreście czułem swoją ręke.
Yosano z kimś rozmawiała. Próbowałem nadążyć , ale trudno. mi było cokolwiek usłyszeć. Trudno mi było czuć. W ogóle mi było trudno. Jakbym płyną rwącą rzeką pod prąd. A potem znowu światła zgasły.
Do trzech razy sztuka , pomyslałem , kiedy znowu się ocknąłem. Tym razem światło było jaśniejsze.
Naprzeciwko mojego łóżka siedział Atsushi gdy zobaczył że się ocknąłem praktycznie wyskoczył z krzesła.- Hej - powiedział. - Jak się czujesz?
Wzruszyłem ramionami a przynajmniej tak mi się zdawało. Nie sądzę , abym się naprawdę ruszył.
- Co się stało? - zapytałem , choć doskonale wiedziałem , co się stało , ale nie przyszło mi do głowy lepsze pytanie.- Jesteś nieźle poturbowany - powiedział cicho. Sięgnął do jednej z pikających maszyn i dotknął jej ekranu. Przestraszyłem się , ale nic się nie stało. - Jutro będziesz musiał przenieść się do mnie do czasu w którym agencja ci zaufa.
Westchnął.
Chyba się wzdrygnąłem czy coś , a jego twarz pobladła.
- Nie będzie tak źle. I dojdziesz do siebie. Jak mawiają: wychodzisz na prostą. - Zaśmiał się. I mnie przytulił.
- Jinko? - zapytałem. - Czemu mnie przyciskasz swoim ciałem.
- Co? - odpowiedział pytaniem . - to nazywa się przytulas Akutagawa ... przytulas.
CZYTASZ
"If people were rain, I was a dizzle and he was a hurricane" Shin soukoku BSD
FanfictionNie będzie to typowa opowieść o tym że po 2 rozdziale jest scena 18+ lecz rozwijająca sie relacja dwoch osob dążąca do szczęścia i wspólnego zrozumienia. Atsushi jest pracownikiem Agencji Detektywistycznej pewnego dnia jego drogi łączą sie z Akutaga...