TINI
Właśnie wracamy autokarem do hotelu , kolejny koncert zakończony.
Jestem bardzo zmęczona ale chętnie bym się na piła czegoś mocniejszego.
Hymm............nam pewien pomysł !
- Jorge , Jorguś -wołam uśmiechając się.
- Słucham Tini - mówi tym swoim pięknym głosem.
-Odwiedzisz mnie później i Zrobisz mi masaż ? - mówie słodko
- Powiadasz masaż ??!! - śmieje się
- T-tak proszę ładnie , wiesz jestem bardzo spięta i potrzebny mi jest długi masaż - robie słodkie oczka
- No dobrze , tylko wezmę prysznic - szepcze mi do ucha30 minut później w pokoju
Gdzie ten Jorge !!!!
Boże święty ci faceci zawsze muszą się spóźniać !
O ooo napiję się wina czerwonego.
Może mi czas szybko zleci do kiedy Jorge przyjdzie.JORGE
Wziąłem prysznic , właśnie się ubieram i idę do Tini.
Mam nadzieje ze nie będzie jeszcze spała. Wychodzę z pokoju i zamykam drzwi na klucz.
Stoję przed drzwiami Tini i pukam , odkrzyknęła :
- Juz idę - krzyknęła
Otworzyła drzwi wyglądała jak by była piijana.
-Witaj skarbie , czekałam na ciebie - mówiła i przytuliła się do mnie.
A jednak się nie myliłem się.
- Mogę wejść ? - mówie nie śmiało
- No pewnie misiu - mówi śmiejąc się Wchodzę do jej apartamentu i rozglądam się po nim widzę na stoliku 2 butelki puste po winie.
-Usiądź na kanapie a ja ci przyniosę kieliszek , na pijesz się ze mną prawda ? - robi śliczne oczka
- Tak jasne , chętnie z tobą zawsze- mówę a z mojej twarzy nie znika banan.TINI
Gadam z Jorge już około godziny , czas zacząć działać.
Siadam okrakiem na jego kolana jest nieco zdziwiony moim zachowaniem.
Zaczynam macać jego kroczę.
- Tini co robisz ??!! - pyta zdezorientowany
- Wiem ze ci się to podoba - mówie śmiejąc się i spoglądając na jego kroczę
- Jesteś piiana - mówi szczerze
- No i co nie możemy się zabawić , wiem ze tego chcesz - mówie i równocześnie odpinam jego guzik od spodni
- Proszę przestań - mówi błagalnie
- Bo co ! Wiesz teraz mogę cię zaspokoić - mówie poważnie i rozpinam jego zamek od spodni.
Śmieje się na widok jego wypukłości w kroczu.
-Masz gumki ? - mówie do niego
- Tak mam - mówi cicho
Rozrywam jego koszule i całuje jego tors. On cicho pojękuje. Schodzę z niego i ściągam jego spodnie. On się tylko uśmiechnął. Klęcze przed nim on ściąga moja koszule i rozpina mój koronkowy stanik. Ja pieszcze jego nadprzyrodzenie przez cienki materiał z bokserek.