ś𝑚𝑖𝑒𝑟ć

19 4 2
                                    

Droga śmierci wyczekuję cię z otwartymi ramionami
Niczym starego przyjaciela pragnąc twej uwagi
Oto i nadchodzisz słodko do mnie szepczesz
Wewnętrznie chichoczesz

Z naiwności mojej ale przywdziewasz maskę
tak jak przystało na wspaniałą aktorkę
Chrzęst kości powoduje morze obaw
Składam ręce do modlitwy od tego mnie wybaw

Uśmiechasz się biorąc mnie w swoje kościste ramiona
Zdejmując ze mnie wszelkie brzemiona
Mie zdając sobie sprawy że jestem mamiona
Ulatnia się ze mnie życie ulga nadeszła ogromna

Po drugiej stronie wita mnie upragniona wolność
Była to czysta nierealność
Niczym swoje ukochane dziecię
Przygarnęła mnie w kojące wieczne objęcie.




𝐋𝐎𝐒𝐓 𝐒𝐎𝐔𝐋 | 𝐰𝐢𝐞𝐫𝐬𝐳𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz