Część 2

29 2 1
                                    

Od tamtego momentu zaczełam codziennie grać na wiolonczeli wieczorami wychodząc na balkon który był na przeciwko okna i zarazem balkonu od dyrektor Larissy Weems, i byłam pewna że co wieczur jej okno jest otwarte żeby słuchać mojej gry ale co dziwne nie przeszkadzało mi to.



I tak mineły mi pierwsze tygondie zostałąm mistrzynią szermierki zaprzyjażniłąm się z Bianką i nie miałam problemu z rówieśnikami, ale pewnego popołudnia poczułam się przytłoczona i nie miałam siły grać więc wyszłam już pod wieczur z pokoju i spotkałam sie z znajomymi ale nie wiedziałam że pewna starsza kobieta zaczeła się przejmować tym że jeszcze nie usłyszała jak Wensday gra a przecież robiła to codziennie.

Ta sytuacja potwierdziła się jeszcze trzy razy do momentu w którym przypadkowo wpadłam na Larissę (Co od kiedy nazywam ją Larissą!?) ale nie mogłam rozmyślać nad tym długo bo przez przypadek dotknełam jej biustu i spaliłam się jak burak  odsuwając się od niej ale ona złąpałą mnie za ręke i poprowadziła mnie do gabinetu i jak zamkneła drzwi a ja stałam sztywnie ona się na mnie popatrzyła i spytała:

-"Czemu mnie unikałaś i przestałaś grać na wiolonczeli?" -Zapytała z urazą i zaciekawieniem.

-"Yyy co nie nie unikałam pani a zresztą nie mam powodu tego robić"- Odpowiedziałam choć było to kłamstwo bo tak unikałam jej jak ognia, bo po prostu sie TEGO bałam.

-"Proszę cię nie zachowuj się tak dobrze ty wiesz i ja wiem że unikałaś mnie i przestałaś grać choć wiedziałaś że to mnie uspokaja po całym dniu i codziennie to robiłaś.." -Powiedziała niepewnym głosem.

-"Ale przecież i tak jestem dla pani obojętna i dobrze to wiem więc nie rozumiem tego że nagle jak nie chce z panią rozmawiać..."-Odpowiedziałam choć znów było to kłamstow i mówiąc to musiałam się od niej obrucić po zaczeł lecieć mi łzy po policzkach i chyba to zauwarzyła bo prubowała mnie objąć ale odskoczyłam i odeszłam dalej, ale to co usłyszałam puźniej mną troche wstrząsneło ale i mile zaskoczyło:

-"Kochanie proszę cię wiesz że mi na tobie zależy i doskonale rozumiem że może być to niekomfortowe bo jestem starsza ale się o ciebie boje dobrze i musisz zrozumieć że nie dam ci się załamywać więc chodź sie przytul" -mówiąc to podeszła do mnie i mocno objeła ale ja znów poczułam się bezpiecznie w jej ramionach.

Trwałyśmy tak długo ale w końcu przeniosłyśmy się na jej kanape koło kominka i zaczełam mówić:

-"Dobrze masz rację tak unikałam cię ale to przez to że boję się tego wszystkiego co się dzieje lub stanie i doskonale wiesz że to nie powinno się wydarzyć ale mam po prostu ochotę zrobić coś co jest nieodpowiednie.." -Poowiedziałam to i wstałam z kanapy zaczynając nerwowo chodzić.

-"Oj naprawdę nie buj się to naturalne i może i jest to nieodpowiednie ale takie jest życie, i nie tlko ty masz ochotę zrobić coś nieodpowiedniego naprzykład jak rozmawiasz z Bianką która robi do ciebie maślane oczy."-Powiedziała to kończąć to trochę nerwowo i wstała a ja przez przypadek dotknełam jej biustu ręką podczas przeczesywania włosów....



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 07, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Larissa Weems x Wendsday Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz