To tak wygląda koniec?

168 22 0
                                    

Miał wrażenie że serce zaraz wyskoczy mu z klatki piersiowej. Czuł lejący się po nim pot. Czuł strach, z którym - pomimo jego ekstremalnego życia - nie był bardzo zaprzyjaźniony i nie odczuwał go za często. Czuł ból, mnóstwo okropnie piekącego bólu, który nasilał się z sekundy na sekundę. Wiedział, że w jego żyłach płynie trucizna, która może odebrać mu życie w każdej chwili. Niemal fizycznie czuł jak rozpływa się ona w coraz głębsze zakątki jego organizmu. Czuł prędkość samochodu, jechali tak szybko, że wbijało go w siedzenie, co jedynie nasilało cierpienie. Słyszał szum w uszach i krzyki Davida, że wszystko będzie dobrze i napewno zdążą.

Sekundę później nie było już nic. Nic nie widział, nie słyszał, nic nie czuł. Wszystko dookoła pogrążyło się w przerażającej ciemności, która w jakimś stopniu przyniosła również ulgę, uwalniając go od okropnego bólu. Nie było samochodu, Davida, nie było Los Santos ani całego świata. Został pozostawiony sam sobie.

Nie zdążyli.

Pomimo że nie czuł zupełnie nic, nie mógł się poruszyć, miał wrażenie jakby całkowicie stracił nad sobą kontrolę, to dalej był świadomy.

Był świadomy własnej śmierci.

Ludzie mówili, że mózg umiera jako ostatni i człowiek zdaje sobie sprawę, że jego życie dobiegło końca. No cóż... nie kłamali.

Nagle przypłynęły do niego całe fale myśli. Poczuł się zgnieciony przez nagłe poczucie winy, wyrzuty sumienia. Wszystkie niedokończone sprawy rzuciły się na niego jak dzikie zwierze. Czuł się rozszarpywany przez własne postępowanie.

Czuł się winny, że nie zdążył się ze wszystkimi pożegnać. Nie zostało mu dane ostatni raz zobaczyć Carbonary, Sana, Dii, Speedo. Jedyne co dostał od losu, to Davida przy swoim boku. Był wdzięczny, że chociaż nie został skazany na umieranie w samotności.

Nie zdążył pożegnać się także z Gregorym. Okropnie się za to winił. Zapewne jeździł sobie gdzieś spokojnie na patrolu, w ogóle nie spodziewając się, jaką wiadomość niedługo otrzyma. Wiedział, że chłopaki go o tym poinformowmują. Chociaż... może bez niego będzie mu łatwiej? W końcu to on był powodem większości jego zmartwień i problemów. To przez niego trafiał na rozmowy z szefem, a współpracownicy składali na niego skargi, że ma z nim tak bliską relacje.

Wszyscy widzieli że ich relacja jest specyficzna i już od bardzo dawna wykracza poza stosunki przestępca-policjant. Ostatnio, pomału zaczynał czuć się coraz bardziej na siłach, by odbyć z nim tą poważną rozmowę i raz na zawsze ustalić, co tak naprawdę ich łączy. Cóż... najwidoczniej nie było mu to dane. Może gdyby tylko nie był tak zamkniętym na jakiejkolwiek emocje chujem, już dawno by znał odpowiedź na to pytanie...

W ciemności zaczął dostrzegać wszystkich tych ludzi którym odebrał życie. Trzymając w ręku naładowany pistolet, zabawiał się w Boga decydującego o czyjejś śmierci. Czuł wtedy poczucie wyższości i władzy. Satysfakcjonowała go panika ofiar i to jak błagali go o litość. Tak, miał problemy, ale nigdy się nimi nie przejmował.

Aktualnie niczym się od nich nie różnił. O jego śmierci również zadecydował kto inny, jego koniec został wymuszony, chociaż dostał możliwość przeżycia.  Niestety zawiódł.

Czyli... To tak wygląda koniec?

Człowiekowi są wytykane wszystkie jego błędy i złe postępowania, żeby jeszcze bardziej dobić jego i tak już praktycznie martwy umysł? A może to jedynie jego mózg działa w ten sposób. Może zawsze wszystkie swoje błędy stawiał na najwyższym szczeblu, więc teraz było tak samo? Może po prostu nie robił w życiu nic dobrego, co mogłoby się przed nim ukazać?

Mówi się, że 'żyje się tylko raz'. Ale dlaczego nikt nie wspomina o tym, że tak samo jest ze śmiercią? Mamy tylko jedną jedyną okazję, by umrzeć, dlatego może trzeba ją spędzić jakoś ciekawie? Wspominając te dobre i wartościowe chwile?

Nawet jeśli tak, to w jego przypadku graniczyłoby to z cudem. Jego życie opierało się na morderstwach, kradzieżach i porwaniach. Najbardziej dobroduszne wspomnienie jakie posiadał, było z przed dwóch lat, gdy jakiemuś mężczyźnie odciął jedynie palec wskazujący zamiast całej ręki.

Większość ludzi panicznie boi się śmierci, a tym bardziej tego, co ich czeka po niej. Od zawsze jest wmawiane że są tylko dwie opcje. Jesteś dobry, idziesz do nieba. Jesteś zły - zostaje ci smażyć się w piekle. A jeśli jest coś więcej? Jeśli to wszystko nie jest tak szablonowo proste?

Nigdy nie był wierzący. Nigdy nie wierzył w to, że istnieje jakiś nadczłowiek, który stworzył to wszystko, dlatego teraz także nie wierzy, że ktoś taki będzie sądził go za jego grzechy. On sam był dla siebie wystarczająco surowy, sam umiał się skarcić i zrozumieć, że popełnił błąd. A w życiu zdarzało mu się ich naprawdę wiele. Zamierzał sam wybrać, gdzie będzie mu dane wysłać swoją duszę. Jednak tę decyzję, podjął jeszcze za życia.

Po tym wszystkim co teraz ujrzał, co do niego wróciło jak boomerang, jego całe życie od początku aż do końca, uznał, że nie żałuje niczego. Nie żałuje sposobu na życie jaki sobie wybrał, nie żałuje podjętych decyzji, a już na pewno nie żałuje spotkanych ludzi. Nie żałuje zawartych przyjaźni czy nieudanych związków. Jako dziecko, zawsze marzył o tym, by zostać zapamiętanym. Dlatego teraz, pozostała mu już tylko jedna nadzieja - jego przyjaciele o nim nie zapomną, lecz jeszcze bardziej nagłośnią jego czyny, że jego nazwisko zostanie zapamiętane, przez bardzo długi czas.

"Erwin Knuckles, lider organizacji przestępczej. Morderca, bez litości. Postrach mieszkańców Los Santos i największa zmora policji."

Brzmi nieźle, co?

Nie zawsze wszytsko idzie po naszej myśli. Może los tak chciał, żeby nie zdążyli dojechać na miejsce, może stwierdził, że wystarczająco narobił szkód i czas zakończyć tę sielankę.

A może był to zwyczajny przypadek i wcale nie musiało się to tak skończyć.

Nie miał pojęcia. Jednakże jednego był pewny w stu procentach. Wreszcie zazna spokoju i będzie mu dane odpocząć.

Już nie mógł się doczekać, by ujrzeć te sławne piekielne bramy, które chętnie otworzą się dla niego na oścież.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To tak wygląda koniec? | Erwin Knuckles | OneShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz