Przybysz co mordercą się okazał

3 1 0
                                    

Pewnego grudniowego dnia siostry zwące się Diana i Audrey obudziły się w swym wspólnym pokoju przez wstające słońce. Poranek był mroźny i śnieżny, a jednak majestatyczny. Młode kobiety wstały ze swych łóżek i zabrały się do przygotowania na pierwszy posiłek dnia. Diana rozpuściła swe piękne włosy, sięgające jej do pasa i zaczęła powolnie układać z nich fryzurę. Audrey za to zaczęła od założenia jednej ze swych ulubionych sukni. Siostry po ubraniu się, poczesaniu i wykonaniu wielu innych kobiecych rytuałów związanych z upiększaniem, wyszły z pokoju i rozmawiając o swych planach ruszyły w dół drewnianymi, wyzdobionymi schodami. Mieszkały w ogromnej, starej rezydencji z wieloma przeróżnymi pomieszczeniami. Owa rezydencja stała na skraju tajemniczego, starego lasu, o którym zbyt wiele nie było na tamten moment wiadomo.
Gdy znalazły się u progu drzwi prowadzących do jadalni usłyszały rozmowę ich rodziców. Matka nazywała się Anastazja, a ojciec Edward. Anastazja była bardzo marzycielską kobietą. Była bardzo pomysłowa i nadzwyczaj inteligentna. Posiadała ogromną wiedzę z zasobu nauk humanistycznych. Najbardziej wzbudzjącą szacunek rzeczą jednak jest to, że uczyła się samodzielnie, bez pomocy jakiegokolwiek nauczyciela. Jej uroda była przeciętna ale była ładną kobietą z bardzo wyszukanym stylem. Edward jednak był uosobieniem charakteru, który cechowały zarówno realizm jak i pesymizm. Po swych przodkach odziedziczył ogromny spadek wraz z trzema świetnie prosperującymi kopalniami węgla kamiennego, które były dla całej rodziny niczym kura znosząca złote jajka. Edward potrafił grać na pianinie i ubolewał nad tym, że żadna z jego córek nie odziedziczyła po nim talentu. Był bardzo dobrym człowiekiem i każdemu pomógłby w potrzebie. Był miły, uprzejmy i z dobrymi manierami.
Matka wraz z ojcem siedzieli już przy stole. W głosie ojca można było wyczuć nitkę zaniepokojenia, gdy zapytał:
- Czy uważasz, że to dobry pomysł abym zaprosił również nowe sąsiedztwo na wieczorną kolację?
- Z jednej strony nigdy nie widzieliśmy tych ludzi ale jeśli miałaby to być okazja na poznanie kogoś nowego to dlaczego by tego nie zrobić.
- Masz rację. Poślę kogoś aby przekazał zaproszenie nowym przybyszom.
- Przemyśl tą decyzję Edwardzie. Zastanów się nad tym czy nie będziesz czuł się nieswojo w ich obecności.
- Nie powinienem, a więc po śniadaniu wyślę zaproszenie i zabiorę się za zaległe obowiązki.
Po tych słowach Audrey i Diana weszły do pomieszczenia i zasiadły przy mosiężnym stole na zdobionych krzesłach. W trakcie posiłku omówiły z rodzicami kilka kwestii związanych z wieczorną kolacją. Potem wyszły z jadalni i postanowiły same dostarczyć zaproszenie. Nałożyły płaszcze i wyszły na mroźne podwórze. Celem ich podróży był bardzo duży, dom dalej z drewnianymi wyzdobieniami. Ich trasa trwała może niecałe 4 minuty. Audrey stanąwszy przed drzwiami zapukała ostrożnie i otsunęła się lekko od nich. Zza drzwi wyłonił się wysoki młodzieniec o kruczoczarnych włosach. Obrzucił je śmiertelnym spojrzeniem mówiąc dzień dobry. Diana wręczyła mu zaproszenie gdy za nim znalazł się drugi chłopak z ciepłym uśmiechem na twarzy. Był bardzo podobny do tego, który otworzył drzwi ale różnił ich kolor oczu. Jeden miał oczy tak ciemne, że prawie czarne, a drugi jasne jak błękit nieba. Przyjęli zaproszenie i oznajmili, że na pewno się zjawią. Po pożegnaniu dziewczyny odeszły w stronę domu. Gdy już się w nim znalazły spostrzegły, że dziś mają dzień wolny od obowiązków co bardzo żadko się zdarzało. Diana jednak miała już plan. Inspirowały ją baletnice i bardzo chciała zostać jedną z nich. Po występach, na które uczęszczała starała się odtwarzać ruchy baletnic, a Audrey pisząc swoje opowiadania starała się o podzielność uwagi, gdyż Diana radziła się siostry i prosiła ją o ocenę jej nieudolnego przedstawienia.

Po ciekawie spędzonym czasie siostry zdecydowały się poplotkować o nowych sąsiadach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po ciekawie spędzonym czasie siostry zdecydowały się poplotkować o nowych sąsiadach. Jednak po tej czynności zaczęło im się nudzić. Nie chciały zbytnio wychodzić poza mury rezydencji więc zostały w środku oczekując na kolację. Siedziały w pokoju rozmyślając i nadrabiając zaległości z lekcjii francuskiego Pani Marie. Przyszedł czas na przygotowanie do uczty. Założyły zdobione suknie, złotą biżuterię, poczesały i ozdobiły włosy, po czym wyszły z pokoju. Z dolnego piętra słyszalne były rozmowy i kroki gości. Audrey i Diana poszły przywitać się z nimi, a gdy już to zrobiły zaprowadziły ich do jadalni. Gdy wszyscy przybysze zasiedli do stołu drzwi lekko się uchyliły i spóźnieni przyszli zproszeni o poranku ostatni goście. Wzniesiono toast, podano dania, uczta trwała. Matka rozmawiała ze swą siostrą Heleną, która mieszka w Szkocji. Ojciec za to prowadził dyskusję ze swym przyjacielem będącym urzędnikiem. Goście za to rozmawiając między sobą jedli, śmiali się, żartowali. Atmosfera była bardzo przyjemna i radosna. Diana bez powodu spojrzała w stronę drzwi do jadalni, które lekko się uchyliły, a zza nich wyszła prawie przezroczysta sylwetka.

Owa sylwetka była zwiewna i poruszała się niczym mgła o poranku w późną jesień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Owa sylwetka była zwiewna i poruszała się niczym mgła o poranku w późną jesień. Znalazła się obok chłopaka, który otworzył drzwi wejściowe gdy siostry dawały zaproszenie na ucztę dla niego i prawdopodobnie jego brata. Mglista postać szepnęła coś do ucha chłopaka, który natychmiast wstał i poszedł w stronę Diany i Audrey. Na co drugi chłopak odpowiedział wzrokiem, w którym zobaczyć można było zdziwienie ale i obawę. Sam wstał i podszedł do ojca dziewcząt. Ten natchniony przez zjawę chwycił dziewczyny i odciągnął w stronę drzwi wyjściowych. Za to drugi zrzucił ojca dziewcząt z krzesła, na co wszyscy goście wstali ze zdziwienia. Ci siedzący najbliżej chcieli zbliżyć się ale odpowiedzią na tą reakcję było wyciągnięcię sztyletu przez chłopaka i zamordowanie ojca na oczach wszystkich gości. Po tym gdy wykonał straszliwy czyn i przyjrzał się konającej ofiarze, wyciągnął z kieszeni rewolwer i celował w przypadkowych gości uśmiercając ich od razu. Jego brat chwycił dziewczyny mocniej i wybiegł wraz z nimi za silne drzwi po czym oznajmił, że weźmie je w miejsce bezpieczne skąd nie mogą uciec jeśli nie chcą dokonać żywota niczym ich biedny ojciec. Pobiegł pierwszy, a one za nim ile sił w nogach. Uwierzyły mu, gdyż był ich jedyną nadzieją. Nagle znalazły się przy niedużym stawie. Wodę okrywała gruba tafla lodu. Diana chciała odezwać się, lecz chłopak przerywając jej powiedział, że nie mogą zejść z tafli lodu jeśli nie chcą zginąć i odbiegł w stronę rezydencji.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 17, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Diana i AudreyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz