🌈Rozdział 5🌈

11 0 0
                                    

Pov:Derek
(dzień drugi wtorek)

Była już historia usiadłem za Stils'em koło Kiry nie była z tego powodu zadowolona.No ale szkoda było mi Stiles'a po sytuacji z parku i niechce że by miał więcej problemów.

-Dzień Dobry uczniowie.(powiedział Profesor)
-Dzień Dobry Panie Profesorze (odpowiedziała cała klasa oprócz Stiles'a był zamyślony)
-Wiem że mieliście sami wybierać pary ale trzy osoby zgłosiły się żeby same robić a to ma być projekt w parach więc ja wybieram pary.(miałem nadzieję że wybierze mnie i Stiles'a do pary wręcz modliłem się o to)
-Dobrze, więc zaczynajmy(wyczułem od Stiles'a niepokój a od Scotta radość)-Scott z Kirą,Liam z Theo,Lidia z Maliją i Stiles z Derekiem.(ucieszyłem się a od Stiles'a wyczułem radość zdziwiłem się a od Scotta szczęście pomieszane z złością).
-A i zwalniam was z reszty zajeć ponieważ nie ma nauczycieli a i tak mielibyście tylko dwie lekcje.Wiec Dowodzenia.Wykorzystajcie ten czas na robienie projektów.
-Dowodzenia(powiedziała całą klasa)

Gdy wychodziłem z sali zobaczyłem że Stiles zaczął szybko iść w stronę wyjścia więc poszedłem za nim zobaczyłem że wsiada do Jeppa i rusza z miejsca na parkingu.Musialem go zatrzymać żeby z nim porozmawiać o projekcie i o jego dziwnym zachowaniu i nie miałem jak wrócić do domu  więc wszedłem  mu drogę on na szczęście zdążył zachamować i wyszedł szybko z auta.

-Jakiś nienormalny jesteś ?!?!(chyba się wkurwił)
-Chce porozmawiać i nie mam jak wrucić do domu i chciałem zacząć robić projekt z historii po to nas Profesor  zwolnił z lekcji.
-Zwolnił nas bo nauczycieli nie ma idioto hahah(i z czego on się śmieje jak debil)
-Okej kiedy mam do ciebie przyjść?!
-Dobra wsiadaj jedziesz ze mną teraz robić ten projekt mój tata i tak wraca jutro o 15.(byłem zdziwiony jego propozycją)
-Okej,czyli mnie lubisz hahah
-Może.(wiem że mnie nie lubi podobam się mu)
-Poczekaj chwilkę muszę iść do Scotta.
-Okej ale szybko

Gdy Scott zobaczył że idę od razu chciał wsiąść do samochodu Kiry pewnie żeby robić projekt ale ja szybko podbiegłem i go złapałem za rękę.

-Scott jak widzisz mój plan działa. Młody Stylinski się we mnie zakochał.(widziałem jego zdziwienie)
-Wyznał ci to?!
-Pojebało cię.(chciałbym serio)
-To niby skąd wiesz.Czekaj słuchałeś  pod salą od historii?
-Szybki jesteś hahaha.(widziałem jego złość)
-Pamiętaj co mi obiecałeś.
-Pamiętam myślisz że ja bym mógł się w nim zakochać śmieszny jesteś to tylko zakład(powiedziałem tak ale chyba to nie prawda)
-Dobra ja idę bo Stiles czeka pa (uśmiechnąłem się chamsko i poszedłem do samochodu Stiles'a)

Gdy doszedłem do samochodu nie odezwałem się i chciałem siąść na tylne siedzenie ale chłopak wskazał na miejsce obok niego więc wsiadłem do przodu.
Jechaliśmy już tak z 25minut a Stiles mieszka od szkoły jakieś 10 minut. Więc postanowiłem się zapytać.

-Ej Stiles gdzie jedziemy?
-Nad jezioro za 10 minut będziemy.
-Utopić chcesz mnie?Hahah.
-Nie. Chcę cię poznać i może polubić Scott kiedyś mi powiedział że lubisz siedzieć nad jeziorem więc pomyślałem że tam się dowiem coś o tobie.(zaimponowało mi to i chyba serio zaczynałem coś do niego czuć)
-Ciekawe ja też chętnie się coś o tobie dowiem.Głupio mi bo ja nie  wiem gdzie ty lubisz siedzieć i spędzać czas.Ale dość często widzę cię w parku kolo szkoły.
-Tak masz rację kocham tam siedzieć.
-Dlaczego?
-Zaraz ci powiem bo dojeżdżamy na miejsce.

Stiles zaparkował koło jakiś drzew i wysiadł i czekał aż ja to zrobię a ja czekałem aż otworzy mi drzwi.

-Proszę księżniczko .(mówiąc to otworzył mi drzwi.)
-Jeszcze musimy iść z 20 minut.
-Wiem,ale tu nie przejadę autem.
-Wiesz że z drugiej strony jest wjazd centralnie na jezioro?
-Wiem ale chcę trochę czasu spędzić z tobą bo chcę cię poznać chyba że ty nie chcesz to możemy wracać.(oczywiście że nie chciałem wracać)
-Nie no co ty zostaje nie jesteś taki zły.A powiesz mi dlaczego tak lubisz ten park?(ciekawiło mnie to czemu się do niego aż tak przywiązał)
-Tak jeśli ty powiesz dlaczego tak lubisz to jezioro.(nie wiem czy byłem na to gotowy ale jakaś czułem od Stiles'a że mogę mu zaufać)
-Tak,to ty pierwszy.Okej?(gdy skończyłem mówić byliśmy nad jeziorem i usiadłem sobie w raz z Stils'em)
-Okej.To zanim moja mama umarła zawsze tam mnie zabierała.W tym parku nauczyłem się chodzić, jeździć na rowerze,nauczyłem się czuć wolny i miałem zawsze blisko siebie mamę (chłopak  lekko zaczął płakać więc go objąłem)Teraz ty i przepraszam zawsze puszczają mi nerwy jak wspomnę o mamie.
-Nic nie szkodzi.No to tak jak ty nauczyłeś się dużo rzeczy w parku tak ja się nauczyłem tych rzeczy nad jeziorem ale nie tylko Nad tym jeziorem poznałem swojego pierwszego chłopka cały czas tu razem przychodziliśmy kochaliśmy się i okazywaliśmy sobie miłość i od dwóch lat już tu nie byłem.(poczułem jak łzy opuszczają moje oczy i lecą po policzkach)
-Co się z nim stało?
-Zginął.
-Przykro mi.

Chłopak jeszcze bardziej mnie objął i siedzieliśmy tak przytuleni z 10 minut odsunąłem się od niego trochę i chciałem go po całować ale to nie był dobry pomysł.

-De..Derek co ty robisz?!(było mi głupio)
-Przepraszam,chodźmy już robi się ciemno a my jeszcze musimy zacząć ten projekt dziś jedzmy do ciebie.Jeszcze raz przepraszam.(ruszyliśmy do samochodu)
-Dobra choć do auta pojedziemy do mnie robić ten projekt.(myślałem że mnie zwyzywa ale chyba mu się serio podobam)Słodko przepraszasz.
-Serio tak myślisz.?(zdziwiłem się)
-Boże wiesz nie planowałem tego powiedzieć na głos.
-Czyli o mnie myślisz nie tylko jako koledze twojego przyjaciela.
-Dobra Derek choć szybciej(chłopak szybko przyspieszył.)

Gdy dotarliśmy do Jeppa usiadłem z tyłu ale chłopak nic się nie odezwał i ruszył.W połowie drogi i Scott zadzwonił do Stiles'a wiem że nie powinienem ich słuchać ale musiałem.
Scott zapytał się Stiles'a gdzie był bo był u niego ale go nie było Stiles powiedział że był ze maną nad jeziorem Scott nie był z tego powodu zadowolony.

Po 15 minutach byliśmy już koło domu Stiles'a weszliśmy  do domu a ja zdjąłem kurtkę i buty i usiadłem na kanapie.

-Chcesz coś do picia?
-A masz piwo?
-Tak,masz chodź na górę.
-Co masz na myśli,to zabrzmiało dwu znacznie.(musiałem go wkurzyć)
-Boże choć do mojego pokoju robić projekt o czym ty myślisz.

Poszliśmy do jego pokoju.Odłożyłem piwo na szafkę nocną.
Pokój był nie za duży ale ładnie wyglądał,usiadłem na jego łóżku i się położyłem i chyba zasnąłem.

___________________________________________________________________
KONIEC ROZDZIAŁU V
SŁÓW 1057 DUŻO JAK NA MNIE HEH
WIEM ZE TROCHE NUDNE ALE W VI Rozdziel Będzie BARDZIEJ Ciekawe
BAYYY❤️❤️❤️❤️

,,Od Nienawiści Do Miłości"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz