💜KaixLloyd (Specjal na walentynki-⚠️)💜

310 9 10
                                    

Lloyd:

Położyłem się na łóżku i przykryłem moją zieloną kołdrą.

Mam dość tego wszystkiego. Po prostu dość. Potrzebuję tej chwili ciszy i spokoju. Chcę być sam.

Tego wszystkiego jest dla mnie ostatnio zbyt wiele...

Nagle usłyszałam, że drzwi od mojego pokoju otwierają się, więc zakryłem twarz poduszką.

- Chcę być sam. Wyjdź - powiedziałem, odwracając się twarzą do ściany. - Proszę... - dodałem po chwili, słysząc kroki zbliżające się do mojego łóżka.

- Lloyd? - usłyszałem głos Kai'a, a materac lekko ugiął się pod jego ciężarem. - Nie chcesz o tym porozmawiać? - zapytał.

Mistrz Ognia zaczął gładzić mnie po blond włosach, a ja poczułem, ze zaczynam się rumienić.

- Niby z kim? - zapytałem, roniąc łzy.

- Za mną?

Kai uchylił kołdrę i wsunął się pod nią. Objął mnie w pasie i odsunął poduszkę od mojej twarzy. Przysunąłem się do ściany jeszcze bardziej i skuliłem się najbardziej jak mogłem.

- Lloyd - drgnąłem lekko, gdy wypowiedział moje imię, jednak nic nie odpowiedziałem.

Czerwony Ninja dotknął mojego ramienia.

- Powiesz mi co się stało? - zapytał smutno, na co obróciłem się i wtuliłem w jego klatkę piersiową. Zacisnąłem dłoń na jego bluzce.

Kai zaczął mnie gładzić po głowie i plecach. O dziwo było to bardzo przyjemne. Bezpieczeństwo, które dawał mi Mistrz Ognia, sprawiało, że chciałem aby trwało wiecznie. Jednak tak nigdy nie będzie...

Kiedy Kai zaczął przeczesywać palcami moje włosy, mruknąłem cichutko. Szatyn dalej gładził mnie po głowie i plecach. Było tak przyjemnie, że nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.

~~~

Ściągnął moją bluzkę, a jego palce zaczęły jeździć po mojej nagiej skórze.

Szatyn uśmiechnął się lekko, pochylając się nade mną. Po chwili zaczął całować moją szyję. Zostawiał gdzieniegdzie malinki, a kiedy przestał, spojrzał się wprost w moje zielone oczy.

- Chcesz tego? - zapytał cicho.

Jako odpowiedź zarzuciłem mu ręce na szyję i zbliżyłem nasze twarze. Szatyn zaczął całować moje usta, a ja, nieco niepewnie, oddawałem każdy jego pocałunek.

Kiedy zabrakło nam powietrza, niechętnie odsunęliśmy się od siebie, dysząc. Nie myślałem, że Kai potrafi być taki delikatny...

Szatyn pozbył się swojej bluzy, a następnie spodni, zostając w samych bokserkach. Kiedy odrzucił ubrania, nachylił się nade mną, po czym wbił się w moje usta.

Kai po chwili zaczął całować moją szyję, na której zostawił kilka malinek. Następnie zjechał na obojczyk, by później zostawić kilka pocałunków na moim torsie.

Kiedy najwyraźniej uznał, że nie chciałby dłużej czekać, wrócił do całowania moich ust. Kiedy Kai był przy mnie, czułem się tak dobrze - zupełnie jakbym miał się rozpłynąć...

Mruknąłem cichutko, kiedy ręka Kai'a zaczęła zjeżdżać coraz niżej. Szatyn jedynie uśmiechnął się uroczo, a kiedy dotknąłem jego umięśnionego torsu, jęknął cicho, rumieniąc się.

Ninjago // OneshotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz