Umówiłam się z Katarą o 9 w małym parku. Uwielbiam wstawać tak wcześnie, bo wtedy dzień o wiele dłuższy, a poza tym stwierdziłyśmy, że jeśli nie mamy jeszcze planu co robimy dzisiaj to spotkamy się rano, żeby coś wymyślić razem, a potem mieć jeszcze cały dzień.
Widzę już Katarę siedzącą na ławce w parku głaskającą jakiegoś psa, jak tylko mnie zobaczyła zaczęła do mnie machać.
-Rie! Mam pomysł!
-Spokojnie, daj mi tam chociaż podejść.
Podeszłam i siadłam na ławce.
-Co wymyśliłaś?
- Widzisz tamta imprezę urodzinową tamtej dziewczynki? Stypa, a nie urodziny. Ewidentnie nie mają co robić. Co ty na to żebyśmy poprawiły im humory?
-Katara, jaki ty masz pomysł? - boję się jej pomysłów czasami.
-Mam w domu stroje kosmity i minionka, przebierzemy się i poprowadzimy im zabawy. Wchodzisz w to?
-Czy powinnam pytać dlaczego masz te przebrania w domu? Wiesz co.. w sumie co mnie to obchodzi zróbmy to.
***
Właśnie idę przebrana za minionka przez mały park, a obok Katara jako kosmita. Właśnie o to mi chodziło jak mówiłam, że w tym parku dzieją się dziwne rzeczy.
- Dobra raz się żyje Myrie, lecimy! - powiedziała i podbiegła do grupki dzieci - Hej przyjaciele! Podobno chcieliście dobrej zabawy!
Wszyscy w szoku, dzieci nie wiedzą czy się bać czy cieszyć, a rodzice solenizantki właśnie próbują się dowiedzieć kto zamówił klaunów, a Katara się chyba dopiero rozkręca.
- Nazywam się Steph Kosmita, a to mój kolega Rick Minion, Ricky przywitaj się z naszymi nowymi przyjaciółmi.
Boże, co ja wyprawiam.
- Hej dzieciaki, kto tutaj ma urodziny? - dziewczynka podniosła niepewnie rękę - Jak masz na imię kochana i które to twoje urodziny?
Jestem pewna, że Katara się teraz do mnie szczerzy pod tym całym wielkim i ciepłym kostiumem.
- Collin i mam już 7 lat!
- Co wy na to żebyśmy sobie trochę potańczyli? Minionku masz głośnik w torbie włącz macarene - ona naprawdę wszystko przemyślała.
Włączyłam muzykę, a Katara uczyła dzieci układu.
- Ktoś chciałby pokazywać z nami? Jak masz na imię? Gilla? To chodź Gilla!
Chwilę później wszyscy tańczyliśmy już macarene, potem poleciały kaczuszki i okazało się, że Katara ma w repertuarze jeszcze kilka prostych układów o których ja nigdy wcześniej nie słyszałam.
Jak skończyliśmy tańczyć zagraliśmy jeszcze w głuchy telefon i różne inne. Jejku jak w tym jest gorąco.***
- My już będziemy lecieć, mamy nadzieję, że dobrze się z nami bawiliście! Jeśli ktoś chciałby z nami zdjęcie albo chciałby się przytulić to zapraszamy! Wszystkiego najlepszego Collin!
- Dziękuję, jesteście super! - krzyknęła solenizantka i mocno nas uściskała.
Zrobiliśmy kilka zdjęć z dzieciakami i zdjęcia grupowe, wszyscy chyba byli zadowoleni.
CZYTASZ
30 dni | wlw story
Teen FictionMyrie ma cały miesiąc wolnego i zero planów. Może napisze do starej znajomej i wymyślą coś razem..