Rozdział 6: Pomieszanie z poplątaniem.

408 37 98
                                    

Szlaban o kodzie czerwonym wykluczył Aubrey z mojego życia.

I to do tego stopnia, że wydawała się zapaść pod ziemię. Jej telefon pozostawał wyłączony, a wiadomości wysyłane w mediach społecznościowych pozostawały bez odpowiedzi. Nie potrafiłam przejść wobec tego obojętnie, więc zakasałam rękawy i w niedzielę złożyłam wizytę w jej domu.

Drzwi otworzyła mi pani Collins, która jawnie okazywała niezadowolenie wywołane moim przybyciem. Wpierw nie pozwoliła mi wejść do środka, argumentując to szlabanem Aubrey, a potem nie chciała słuchać, kiedy tłumaczyłam, że wszystko wydarzyło się z mojego powodu. Ostatecznie podziękowała mi za odwiedziny i zatrzasnęła drzwi przed samym nosem.

Wtedy z czystej desperacji zdecydowałam się na dość ryzykowne przedsięwzięcie. Chwyciłam kilka kamyków na podjeździe, po czym ustawiłam się pod oknem Aubrey. Moja celność wołała o pomstę do nieba, ale czego się nie robiło dla przyjaciółki. Po kilku przymierzeniach zamachnęłam się i rzuciłam kamykiem, który odbił się od ściany i wylądował na masce zaparkowanego samochodu. Tego samego, który jakiś czas temu Aubrey musnęła latarnią. Tyle wystarczyło, abym wybiła sobie z głowy rzucanie kamieniami w cokolwiek.

W takiej sytuacji normalny człowiek usiadłby sobie na tyłku, ale nie ja. Jako przyczyna szlabanu chciałam okazać wsparcie przyjaciółce, a także wykaraskać ją z kłopotów. Dlatego też ponownie stanęłam hardo przed drzwiami i już miałam zapukać, gdy odwiódł mnie od tego głos Liama. Od niego dowiedziałam się, że za surową karę Aubrey odpowiadała jej młodsza kuzynka - Tracy. To niezłe ziółko koncertowo ją urządziło.

Kiedy przypadkiem przyłapała Aubrey na wymykaniu się przez okno, zaszantażowała ją. Obiecała nie zaalarmować jej rodziców, jeżeli ona też będzie mogła iść na imprezę licealistów. Nieświadoma niczego Aubs zgodziła się i kazała stanąć Tracy na czatach. No i może wszystko by się udało, gdyby ich przeciągająca się nieobecność przy stole nie zaniepokoiła pani domu.

Wtedy też sprawa się rypła.

Przyjaciółkę przyłapano na gorącym uczynku, a jej kuzynka wyśmienicie odegrała rolę niewiniątka ze świetlistą aureolą nad głową. Bez żadnych skrupułów nakłamała, że Aubrey zmusiła ją do wszystkiego. Przez to matka wymierzyła jej karę nie tylko za próbę ucieczki, przyniesienie wstydu rodzinie, ale także demoralizację młodszej kuzynki.

Szkoda tylko, że nikt nie spostrzegł wystającego jej z tyłka diabelskiego ogona.

— Cześć, dziewczyno Jaxa! — Wysoki chłopak machnął mi ręką przed oczami, przez co zamrugałam wielokrotnie.

Odchyliłam się lekko do tyłu i ściągnęłam brwi. Przez moment wgapiałam się w niego jak ciele w malowane wrota, dokonując rozpoznania.

Szczupła sylwetka, blond czupryna, niebieskie oczy, mocno uwydatnione kości policzkowe, brak znaków szczególnych - gdzieś dzwoniło, ale nie zorientowałabym się, w którym kościele, gdyby nie przywitanie chłopaka. Ono wyraźnie sugerowało, iż musiałam widywać go w towarzystwie Jaxona.

— Cześć... — wymamrotałam przeciągle, mocno niepewnie.

— Nie wspominał o mnie?

Pokiwałam przecząco i posłałam mu przepraszający wyraz twarzy.

— Seth, chyba najlepszy kumpel twojego chłopaka.

— Violet, moją funkcję już znasz. — Uścisnęliśmy sobie dłonie w geście przywitania.

— O tak, od jakichś dziesięciu minut. A gdyby nie nagranie, pewnie nigdy bym jej nie poznał.

— Jakie nagranie? — zapytałam ze ściśniętym gardłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 12, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Między nami bliznyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz