Rozdział 1

3 1 0
                                    

Wróciliśmy dopiero z wakacji, a mój brat, po szybkim prysznicu od razu wybiegł z domu mówiąc, że wróci rano. Rodzice podejrzewają go o to, że ma dziewczynę, ale ja wiem lepiej. Mój brat po prostu nie umie przeżyć bez swojej drużyny dłużej niż 2 dni, którymi jest weekend. Choć prosiłam go, żeby został, on nie odpowiedział udając, że nie słyszy.

Teraz siedzę sama u siebie w pokoju i czytam "Dziewczyny nie biją". Kupiłam tę książkę ze względu na tytuł, który mi się spodobał. Miałam przeczucie, że ta książka ogromnie mnie zaciekawi i miałam rację. Już od pierwszych rozdziałów wiedziałam, że ta książka będzie dla mnie. Pewnie skończyłabym ją tego samego dnia, ale niestety jestem ogromnie zmęczona po podróży, przez co nie umiem się skupić na czytaniu.

~~~~

Rano obudził mnie brat, który wracał z imprezy. Nigdy nie umiał się skradać.

Podeszłam do drzwi swojego pokoju i powoli je otworzyłam. Aster wystraszył się, a ja się tylko zaśmiałam.

- Jak było? - zapytałam, opierając się o framugę.

- Wyszedłem z wprawy po tym tygodniu wakacji, ale nie było gorzej niż zwykle.

Nie odpowiedziałam mu. Widziałam, że coś chce mi powiedzieć, ale tak jakby wiedział, że się wkurzę.

- Mam zaproszenie na imprezę urodzinową Aarona. Chcesz iść?

- Mam być tam dwa razy? Powaliło cię? - i wszystko się wyjaśniło.

- Wiem, że go nie lubisz, ale to mój przyjaciel, a ty mogłabyś czasami gdzieś wyjść. Rozmawianie z psem wcale nie jest do końca zdrowe, jeśli nie masz ludzkich przyjaciół.

- Zastanowię się - westchnęłam. - Kiedy to w ogóle jest?

- W najbliższy piątek - Aster uśmiechnął się.

Wiedział, że jest na wygranej pozycji jeśli pytałam o szczegóły. Po chwili ciszy dodał:

- O 17:00.

Nie odpowiedziałam nic konkretnego, tylko mruknęłam coś pod nosem i weszłam z powrotem do pokoju. Nie miałam zamiaru tam być, ale mój brat chciał mieć kierowce, a nie obudziłby mnie dzwoniąc. Nie musiał tego mówić, bo ja to wiem.

Kolejny raz tam będę, kiedy jego matka sprasza wszystkich lekarzy i pielęgniarzy z rodzinami, bo oczywiście Aaron będzie lekarzem, jak jego ojciec. Czasami żałuję, że tata jest pielęgniarzem, a na dodatek bliskim znajomym Henry'ego Wooda, który jest ojcem Aarona Wooda.

Położyłam się z powrotem do łóżka i próbowałam zasnąć. Nie udało mi się, ponieważ Kaktus zaczął skrobać w drzwi. Kaktus to mój pies, który po mimo swojego imienia, uwielbia się tulić, a teraz zachciało mu się... wyjść.

- Serio? Teraz ci się zachciało? - spojrzał na mnie błagalnie. - No już nie patrz tak na mnie.

~~~~

Kiedy wróciłam ze spaceru z Kaktusem, rodzice byli już w kuchni. Ale co dziwniejsze mój brat też tam był. Myślałam, że będzie spał jak suseł.

Odpięłam smycz Kaktusowi i usiadłam przy stole. Kaktus od razu podbiegł do mamy, która robiła śniadanie.

- Cześć, psino - powiedziała słodkim głosem i pogłaskała go po głowie. - Iris, chcesz też naleśniki? - dodała po chwili.

- Jasne - odpowiedziałam.

- To co sister, zastanowiłaś się już? - usłyszałam po prawej.

Nie chciałam mu teraz odpowiadać, a szczególnie nie przy rodzicach, bo mama zaraz będzie wypytywać o co chodzi. I pewnie zgodzi się z Astrem, że przyda mi się wyjść z domu.

- Nie - syczę.

- Nad czym miała się zastanowić? - pyta mama.

Miałam już jej odpowiedzieć, że nad niczym, ale Aster musiał mnie wyprzedzić.

- Pytałem ją wcześniej, czy nie chciałaby pójść ze mną na urodziny Aarona, które są w najbliższy piątek. Pomyślałem, że dobrze jej zrobi przebywanie z innymi ludźmi i trochę rozmowy.

- To jest świetny pomysł! - stwierdziła mama.

- Powiedziałam, że się zastanowię, więc nie liczcie, że tam pójdę - powiedziałam i spojrzałam groźnie na Astra.

- Córciu, pójdź z nim. Nawet ja widzę, że za dużo siedzisz w domu - odezwał się tata.

Nawet on chciał, żebym tam poszła.

- Niech wam będzie. Pójdę z nim na tę głupią imprezę.

~~~~

Wiedziałam, że ta cała impreza nie jest dobrym pomysłem, ale nie potrafię odmawiać.

Wybrałam z szafy moje ulubione dżinsowe spodenki, które kończyły się prawie przy kolanie i miały na sobie namalowane kwiatki. Na górę wybrałam białą bluzkę na ramiączkach, a na to żółtą koszulę z krótkim rękawkiem, której nie zapięłam. Do tego ubrałam moje ulubione trampki. Pomarańczowe z namalowanymi kwiatkami. Jeśli chodzi o biżuterię to ogólnie rzadko jakąkolwiek noszę, ale mam mój ulubiony naszyjnik z kwiatem irysa. Dostałam go kiedyś na urodziny od rodziców i się w nim zakochałam.

Podeszłam pod pokój Astra i zapukałam do drzwi.

- WEJDŹ! - usłyszałam zza drzwi.

Aster układał włosy przed wysokim lustrem stojącym w jego pokoju. Mam wrażenie, że jego pokój co roku się zmienia. Tym razem było tu dużo czerni i ubrań na podłodze. Pewnie nie wiedział w czym iść. Śmiesznie to brzmi, bo ja ogarnęłam się w pięć minut, a on robi to od pół godziny.

- Chłopie, daj se spokój z tymi włosami i tak nikt nie zapamięta jak wyglądasz - powiedziałam na wstępie, a po sekundzie dodałam. - Oprócz mnie oczywiście.

Aster spojrzał na mnie groźnie, ale ja go zignorowałam. Usiadłam na jego łóżku i czekałam aż skończy.

- No wreszcie - powiedziałam, kiedy łaskawie skończył.

- Weź nie marudź.

- Zawsze mogę tam nie jechać i nie obchodzi mnie to jak wrócisz do domu.

- Oboje wiemy, że tego nie zrobisz - powiedział pewny siebie.

- A założymy się? - spytałam i zobaczyłam jak jego mina rzednie. - Tak myślałam. Jedziemy?

- Tak.

~~~~

Dojechaliśmy na miejsce i choć była ledwo 17:00, to impreza już się poważnie zaczęła. W samochodzie było słychać muzykę z domu. Aster wysiadł natychmiast, gdy zaparkowałam. Zaczekał na mnie, ale się niecierpliwił, jakby to były jego urodziny.

Weszłam razem z nim do wielkiego domu. Już teraz było tam z pięćdziesiąt osób. Byłam lekko wystraszona, bo bardzo nie lubię tłumów. Chciałam coś powiedzieć do Astra, ale on już gdzieś poszedł i nawet nie widziałam go nigdzie. NIGDY WIĘCEJ SIĘ NIE ZGODZĘ! Co ja tu w ogóle robię? Muszę do łazienki, bo zaraz zwymiotuję. Czy ja pamiętam, gdzie mają łazienkę?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 06, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Forget-me-notOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz