2

231 17 1
                                    

(pov Tay)

Obudziłem się przez zapach kawy, uwielbiam ten piękny zapach~ otworzyłem oczy i przeciągnął się. Chciałem wstać z łóżka, ale nie miałem siły... moje biodra, pierwszy raz od dłuższego czasu uprawiałem seks... powoli wstałem z łóżka i podeszłem do lustra, miałem na szyi malinki. To nie moja koszula, no no no Dobrze wyglądam w jego koszuli, poszedłem do kuchni.
Macau stał w kuchni w gaciach i robił patrzył na kubki z kawą, podeszłem do niego i przytuliłem jego plecy.

- nad czym tak myślisz - zapytałem, a on spojrzał na mnie....kurwa jak jestem trzeźwy jest jeszcze bardziej przystojny!

- zastanawiam się czy słodzisz - patrzył na mnie

- słodzę i piję z mlekiem- podeszłem do lodówki i dałem mu mleko, wyjąłem też z szafki syrop karmelowy, nalałem sobie trochę do kawy, spojrzałem na Macau, przygląda mi się... oszaleje zaraz- też CHCESZ trochę?- dałem mu spróbować i widocznie mu zasmakowało. dałem mu karmel i ruszyliśmy razem do salonu, usiadłem na kanapie, a on od razu usiadł obok mnie

-Tay...- pogłaskał mój policzek, przybliżyłem się do niego - dobrze się czujesz? Nie jesteś na mnie za nic zły?- dlaczego miałbym być na niego zły?- nie chcę byś myślał chcę tylko seksu...- japierdole on jest przesłodki i taki gorący, złapałem go za policzki.

- nie jestem zły, no i czuję się dobrze, ale biodra mnie trochę bolą- pocałowałem go w czoło - jeśli naprawdę nie zależy ci tylko na seksie to musisz się trochę o mnie postarać dobrze?- od razu się uśmiechnąłem i zgodził się.

Wziął moje słowa widocznie na poważnie, przychodził do mnie do pracowni, zabierał mnie do kina, na spacery... Codziennie rano dostawałem do łóżka Kawę z mlekiem i Karmelem, na dodatek dostałem wiele kwiatów...

Nie wiem jak powiedzieć Kinn'owi i Tankhun'owi a tym bardziej Pete, o tym że jestem z Macau... Zwłaszcza, że już wiem dlaczego uciekł z Tajlandii. Porchay wybrał Kim'a zamiast niego,
Macau również wie o wszystkim co mnie męczyło, wie też, że byłem z jego bratem...ale to było w liceum przez kilka tygodni, on po prostu chciał zrobić na złość Kinn'owi, a ja chciałem by te wszystkie osoby w nim zakochane mi zazdrościły. Poza całowaniem nic nie robiliśmy i dobrze wiedząc od Peta o ich dziwnych upodobaniach cieszę się, że nie wypaliło, takie coś nie jest dla mnie.

Lubię czułości, delikatnie ruchy słodkie słówka i uśmieszki... Macau ma taki piękny uśmiech!
Siedziałem właśnie w biurze i szyłem projekt nowych koszul, kiedy Macau wszedł do pokoju i pocałował mnie w kark najpierw zabierając moje włosy... spokojnie Tay... Nie szalej.

- Tay wiesz, że Venii ma niedługo urodziny, co mogę wysłać jako prezent?- zapytał, no tak Venii dość często rozmawia z Macau, jest dość słodki, widać, że Pete ma na niego duży wpływ...
Ich relacje są trochę pomieszane, Vegas i Pete są dla Venii rodzicami, ale Macau nie jest wujkiem tylko bratem, Tankhun i Kinn i ich partnerzy to wujkowie, a Kim jest kuzynem bo Venii go nie lubi...no i jeszcze dzieciaki Porsche i Kim'a no i Tankhuna i Top'a.
Nadal nie kumam jakim chujem Kinn zgodził się na zostanie ojcem, zawsze zapierał się, że on zostanie ojcem dopiero jak będzie musiał oddać komuś rodzinę interesy, a teraz ma małego synka, a Venice obiecał, że zrobi z niego głowę rodziny...

- to 6 latek kup mu telefon albo coś - powiedziałem, a on znów mnie pocałował

- Tay...Pete by mnie pobił przy pierwszej okazji- zaśmiał się

- to może kup mu lego dzieciaki i nie tylko lubią takie rzeczy -powiedziałem

- ej to nie jest głupie - puścił moje włosy - właśnie co szyjesz? Macau często siedzi i ogląda moje projekty, no i czasem robi mi za modela jak muszę coś uszyć. tak po prostu lubię patrzeć na jego nagłą klatę i szycie na nim to jak dar od Boga.

- nowe koszulę, ale tutaj mało kto ostatnio je kupuje... Eh chyba muszę zacząć robić bardziej normalne ubrania- moje projekty często mają wycięcia, ozdoby z które faceci z Ameryki uważają za babskie... Głównie kobiety kupują moje projekty, albo ludzie z innych krajów

- nie próbuj nawet. - zagroził mi palcem - może po prostu sprzedawaj je w Tajlandii? Wiesz, że u nas nie jedna osoba lubi taki styl

- MACAU jesteś geniuszem!- CZEMU Ja nie myślałem o tym!

No i zacząłem przenosić swoje interesy znów do Tajlandii, Nop tak jak obiecał dbał o moje mieszkanie, będzie chociaż gdzie wrócić.

Kupiłem lokal dość blisko mieszkania, Macau pomagał mi że wszystkim, byłem taki szczęśliwy, on oczywiście też, bądźmy szczerzy tęskniliśmy za naszym ukochanym krajem, przyjaciółmi... JEDZENIEM.

Siedziałem właśnie w samolotach i oparłem głowę o Macau, jestem taki szczęśliwy, nie powiedzieliśmy nikomu, że wracamy, robimy niespodziankę!

No dobra Nop wie, ale on nie powie, zajebał bym mu gdyby coś zrobił.
Rozpakowałem swoje rzeczy i mój sklep i pracownie też przyszykowaliśmy.
Macau był tak samo podekscytowany jak ja, nasza pierwsza noc w mieszkaniu była dość spokojna, zasnęliśmy ze zmęczenia na kanapie, zaś rano jak to on wstał już bardzo wcześnie, ja oczywiście też bo leżałem na nim i musiał mnie obudzić by wstać z kanapy.
Stwierdziliśmy, że pora odwiedzić Dom Macau.

Siedziałem w samochodzie i miałem torbę z prezydentem na Venii, mieliśmy dla niego trochę zabawek i słodyczy że stanów. Mój ukochany oczywiście jak to on jeździ jak głupi, zaparkował pod ich posiadłości z piskiem

-zabijesz nas kiedyś tym samochodem - złapałem go za nos i wyszedłem pierwszy z samochodu, skierowaliśmy się do środka i Venii od razu rzucił się na Macau... Matko boska, jak do dobrze wygląda z dzieciakiem. 

Zobaczyłem też jeszcze jedno dziecko. Tankhun mi nie powiedział o kolejnym synu?!
Jednak już po chwili dowiedzieliśmy się, że to nie syn Tankhuna. TYLKO DRUGI SYN VEGAS I PETE, Macau obraził się. Zapomnieli mu powiedzieć.

- no Macau wybacz nam- Pete spojrzał na niego, a on skrzyżował ręce, a ja Dałem Venice prezent

- masz Maluszku, ale musisz podzielić się z bratem- uśmiechnąłem się do niego, a on strzelił buraka.

-ejejej Venice, Tay jest mój- objął mnie w pasie, a Venii pokazał mu język i uciekł.

Po odwiedzinach u Vegas i Pete pojechaliśmy też do Tankhun'a. Dla jego Big'a i Małego Fiata też mieliśmy prezenty i kurwa on też ma zamiar mieć drugie dziecko, spojrzałem na Kinn'a

- Nie Martw się, nam Fiat wystarczy - powiedział- a i jak ci idzie własny biznes?- zapytał, a ja opowiedziałem mu wszystko. Tankhun oczywiście już zamówił z 6 moich projektów, żywa reklama mojej firmy.

Do mieszkania wróciliśmy dopiero późną nocą, leżałem na łóżku nagi i głaskałem włosy Macau, leżał głową na mojej klacie, non często tak leżymy po mizianiu. Macau lubi słuchać bicie serca, często tak śpimy, że to ja go przytulam, a on leży niżej... Zawsze wtedy wącham jego włosy bo myję łeb moim MOIM ulubionym szamponem.

Nadszedł Czas Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz