Obudziłam się. Przed sobą widziałam biały sufit. Gdzie jestem? Po zobaczeniu pomieszczenia mogła stwierdzić że byłam w szpitalu tylko po co? Obok mnie siedziała moja mama.
- Co się stało, mamo? - zapytałam
- Mia... Dziecko kochane - odpowiedziała lekko zmartwiona
- Co dzisiaj jest, co ja tu robię? - zapytałam
- Jest wtorek, leżysz tu od niedzieli. Jak przyjechaliśmy to wszystko było dobrze jednak wieczorem zemdlałaś - odpowiedziała
- Ale czemu?
- Dobrze wiesz czemu.... - odpowiedziała
- Nie wiem - odpowiedziałam
- Do twojej rany wdało się zakażenie i mało jadłaś - odpowiedziała
- Kiedy wrócę do domu?
- Wieczorem powinni cię wypisać bo jest już wszystko dobrze - odpowiedziała
- Ok - powiedziałam krótko
~~~
Właśnie wróciłam do domu. Czuję się dobrze ale moja mama strasznie mnie pilnuje. Powiedziała że zrobi mi tosta na kolację i mam go zjeść. Chce iść jutro do szkoły bo nawet nie mam co robić w domu. Podłączyłam swój telefon do ładowarki i zeszłam do jadalni. Na stole stał talerz z jednym tostem. Usiadłam do stołu i wzięłam gryza tosta. Nie było to dla mnie łatwe, jednak wiedziałam że nie mogę zawieść mojej rodzicielki. W piątek wesele i tak naprawdę zastanawiam się czy powinnam na nie iść. Co ja będę tam robić.
Będą moje kuzynki ale no nie wiem. Jutro mają przyjść mi ubrania i nie mogę się doczekać. Zjadłam jednego tosta i poszłam do mojego pokoju. Wzięłam swoją piżamę i poszłam się organąć. Umyłam się, lecz tym razem żelem pod prysznic o zapachu kokosa. Na twarz nałożyłam maskę i odczekałam piętnaście minut. Po ogarnięciu się położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam.
~~~
Właśnie wróciłam ze szkoły. Moja mama robi jakiś obiad a ja odpakowywuje przesyłki które do mnie przyszły. Pierwszy była torebka, była naprawdę śliczna a wręcz idealna. Druga była sukienka.... Była poprostu śliczna.
Od razu ją przymierzałam. Leżała na mnie idealnie i wszystko podkreślała. Wyglądałam w niej jak bogini. Następne otworzyłam buty. Były również śliczne. Założyłam je od razu do sukienki i mogła dumnie stwierdzić, że wszystko do siebie pasuje. Otworzyłam resztę paczek. Wszystkie rzeczy były idealne. Założyłam cały strój na wesele i mogła stwierdzić, że wybrałam najlepsze rzeczy jakie mogłam. Od razu zrobiłam zdjęcie i wysłałam do Madison.
MIA:
*przesyła zdjęcie*MADDIE:
Wyglądasz ślicznie Mia!!!😍Mia:
Dzięki bardzo❤️Przebrałam się w swojej zwykłe ciuchy i zeszłam na obiad. Przy stole siedzieli już rodzice, a na stole stała zupa. Moja ulubiona czyli pomidorowa. Od razu nałożyłam sobie pół miski i zaczęłam jeść.
Obiad minął spokojnie rodzice rozmawiali o weselu i o pracy. Wesele mamy na szesnastą więc musimy wyjechać o czternastej na dziewiątą mam na makijaż i na dziesiątą pięćdziesiąt na paznokcie. Powinnam się wyrobić.
~~~
Dzisiaj nie poszłam do szkoły ponieważ jest wesele. Jestem już w domu jest trzynasta trzydzieści a ja właśnie kończę się ubierać. Pakuję do torebki najpotrzebniejsze rzeczy i zakładam moje szpilki. Usta poprawiam błyszczykiem i gotowa schodzę na dół do rodziców. Mama zakłada buty a tata wychodzi na dwór. Moja rodzicielka byka ubrana w zwiewną niebieską sukienkę, białe szpilki oraz białą kurtkę. Za to mój rodziciel w zwykły czarny garnitur. Wzięła swoją kurtkę i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i czekałam na rodziców.
![](https://img.wattpad.com/cover/332097545-288-k919971.jpg)
CZYTASZ
I Wanna Be Yours [ZAKOŃCZONA]
Teen FictionMia mając piętnaście lat wiodła spokojne życie aż do momentu nowej dziewczyny w szkole. Maddie stała się jej najlepszą przyjaciółką, dzięki której poznała o wiele inny świat od tego w którym żyła. Nielegalne wyścigi, pełno imprez i znakomite życie z...