wielkie kłamstwo

247 9 4
                                    

-No i za tym lustrem wiadomo były jakieś pasty do zębów, szczoteczki, dezodoranty i ogólnie takie rzeczy.

-czy tylko to chciałeś mi powiedzieć? Serio?- powiedział lekko zirytowany Matty

-NIE. Bo były tam jeszcze zdjęcia jak stał z Lewym na boisku.

-😻🤯😻🤯 - właśnie tak można opisać emocje Mateusza kiedy się o tym dowiedział.

Pov. Wojtek
Po całej tej dziwnej sytuacji w końcu mogłem się położyć. Nie powiem ale bardzo się wkurzyłem bo w końcu kto normalny się tak zachowuje? No możne normalni nie zachowują się tak, ale nienormalni czyli Matty i Kamil już tak...

Po około dwóch godzinach wstałem z łóżka i wziąłem prysznic. Ubrałem moje spodenki do spania i podszedłem do lustra aby umyć zęby. Otworzyłem moja szafkę która znajdowała się za lustrem.
WATAFAK CO TO MA BYĆ?! SKĄD TU SIE WZIĘŁY TE ZDJĘCIA? JAK NIC, TO BYŁ KAMIL GLIK NO OCZYWIŚCIE. JUŻ PEWNIE ROZPOWIEDZIAŁ KAŻDEMU, ŻE "TRZYMAM" JAKIES ZDJĘCIA ROBERTA JAKBY PROSZE WAS. IDE GO ZABIĆ.

Na szybko ubrałem jakąś koszulke, założyłem laczki i nawet tych zębów nie umyłem. Poszedłem do pokoju Kamila.

-CO TY ODWALASZ - warknął

-co. się. stało. w. szafce. za. lustrem?

-yyy. Jakiej szafce?

- tej za lustrem. Z-A  L-U-S-T-R-E-M.

Po dosłownie 4 sekundach wszedł do pokoju Cash.

-wojtusiu. Czego ty się tak wydzierasz? - powiedział z spokojem Matty

-poniewaz twój przyjaciel podłożył mi zdjęcia do szafki za lustrem. Jakby ktoś to znaczy pan Glik nie wiedział jakieś szafce to podkreślam. TEJ ZA LUSTREM. -odpowiedziałem.

-KAMIL? TO TY JE PODŁOŻYŁEŚ?

-Matty, to nie tak jak myślisz. - zestresowany powiedział Glik.

-A JAK?!

-Tak, podlozylam je... Wybacz mateuszu...

-wiesz co? Wal się. Nie będę już z tobą shipować każdego kogo popadnie.- powiedział smutnym głosem Cash.

Miałem takie totalne what the fuck jak słuchałem tej, że tak powiem kłótni między nimi.

-NO TO ODEJDZ JUZ. - wykrzyknął Kamil.

Wszedł Lewandowski. O kurde, przypał pewnie słuchał tego wszystkiego co tu się dzieje. Dobra, walić to. To już nie jest moja wina tylko tych dwóch. Gorzej niż z dziećmi.

-CO TU DO CHUJJJ... SIE DZIEJE?! CO WY TAK SIE DRZECIE JA CHCE NORMALNIE CZYTAĆ KSIĄŻKĘ ALE Z WAMI, MENELAMI SIE NIE DA- krzyknął lewy

-długa historia... - odparłem.

-wiem Wojciechu, że długa. Cały czas to słuchałem.

-o Jezu... - westchnął Glik.

-dobra, ja mam już dosyć kłótni. Jeśli chcecie to sami się kłóćcie. - powiedział Cash a następnie wyszedł z pokoju.

-okej, możecie już iść z MOJEGO pokoju? - podkreślił Kamil.

Razem z Robertem wróciliśmy do swoich pokoi.

Pov. Matty
Ze smutkiem wyszedłem z pokoju Glika i zacząłem szukać mojego pokoju hotelowego. Kiedy miałem skręcać usłyszałem jakieś słowa które raczej nie były mówione po polsku ani angielsku.
Słyszałem szepty "è fantastico, amo la mia vita. siediti nel culo" kurde po jakiego to jest lol, muszę sprawdzić. Skręciłem i oczywiście Nico. Szczerze to zapomniałem o jego istnieniu. Cały czas pod nosem powstarzal te same wyrazy. è fantastico, amo la mia vita. siediti nel culo.

- przestań pierdzielić po jakiemuś española tylko po polisz.

- to jest Włoski ty kidzie. - odpowiedział Nicola.

-JESTEM STARSZY OD CIEBIE. - wykrzyknąłem na cały korytarz.

-dobra dobra, a ty co taki zmartwiony jakby ci matkę zabili?

-zostalem zdradzony. - powiedziałem z wielkim oburzeniem

-pfff... Ciekawe przez kogo.

-PRZEZ KAMILA

-co. Jakiego Kamila? Mów po ludzku a nie

-GLIKA.

-TO TY JESTES GEJEM?-wyjrzyknął

-NIE. ALE ZROBIŁ BARDZO ZLĄ RZECZ.

-Czy to jest rzecz o której mogę się dowiedzieć?

-hmm... Zastanowię się

Minęło nie więcej niż trzy minuty i odpowiedziałem.

-Mysle że możesz, ale... Musisz obiecać że nie powiesz nikomu nie powiesz i... Musisz zostać moim najlepszym przyjacielem bo jam jest biedny chłopiec zostań młodzieńcze mym przyjacielem...

-wow jak zostanę twoim przyjacielem to w końcu będzie mieć przyjaciela omg omg- odpowiedział mi z uśmiechem














gdy jestem przy tobie, czuje się bezpiecznie//Lewandowski x Szczęsny Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz