Pierwszy dzień mojego wypragnionego urlopu właśnie się zaczął, a już dzwonią do mnie z pracy, czy aby na pewno nie zrezygnowałam i nie będzie mnie na spotkaniach. Jak Ci ludzie mnie denerwują ani chwili spokoju, na szczęście nad jezioro nie biorę służbowego telefonu, co da mi dwa tygodnie wytchnienia od tych wszystkich problemów. Tak jak mówił Szymek, on i jego siostra byli pod moim domem o piątej. Miałam szczęście, że jechała Anastazja, dzięki niej nie musiałam prowadzić, a ona, gdyż ma już dwadzieścia cztery lata miała już wprawę i w sumie chyba jej to odpowiadało. Usiadłam z tyłu, a zaraz potem zauważyłam, jak Szymek odpina się z pasów i próbuje przecisnąć się przez szparkę między siedzeniami. Współczuje ludziom, którzy musieli patrzeć na jego tyłek odciśnięty na szybie, gdy Anastazja hamowała na czerwonym świetle. O tej godzinie jedzie niestety dość sporo samochodów, ponieważ ludzie śpieszą się na szóstą do pracy. No właśnie teraz ja bym już latała po kawki dla pracowników firmy. Już dość o pracy, myśleć o czymś pozytywnym: Urlop, faceci, jezioro, słońce i imprezy. Tak, właśnie tego mi brakowało przez ostatni rok od wakacji.
Na miejscu byliśmy za 4 godziny, ponieważ przez naszą lamę, czyli Szymka, musieliśmy zrobić postój, by mógł napełnić jego nigdy niezapełniony brzuch. Dosłownie, gdy był małym siedmiolatkiem, mógł zjeść tyle kilo kartofli, ile sam ważył, miał jakąś obsesje na punkcie tych pyrek. I mimo że ma już dwadzieścia nadal jego brzuch warczy jak stary traktor, co jakieś dwie godziny, by go napełnić kolejną porcją tym razem nie kartofli, bo zamienił je na frytki z ketchupem, najlepiej z McDonalda. Wracając, o dziewiątej byliśmy na miejscu, przy naszym corocznym ośrodku "Świerkowa Skarpa". Jak zawsze w tym terminie pokoje numer 68,69 i 70 były zarezerwowane dla nas, był tam łączony duży balkon z widokiem na nasze ulubione jezioro "Śniardwy" i plaże, z której każde z nas mogło szukać zielonej i czerwonej kropki. Czyli miejsca do leżakowa i przystojnego faceta lub jak dla Szymka ładną dziewczynę. Do naszego kurortu mają wpaść jeszcze Leon, Alex i Bella nasi najlepsi przyjaciele z liceum. Zapowiadają się cudowne dwa tygodnie.
-Jak myślisz czy ten kostium mnie pogrubia?- zapytała zniecierpliwiona Anastazja.
Odkąd pamiętam podoba jej się Alex. Mimo że jest od niej młodszy o 3 lata, uważa go za boga i to dosłownie pamiętam, jak kiedyś się upiła i mówiła, że postawiła sobie w pokoju jego malutki ołtarzyk. To normalne? Nic do tego w sumie nie mam, tylko trochę się o nią martwię. Alex jest typowym podrywaczem, nie szuka sobie dziewczyny na dłuższy okres, interesują go przelotne romanse na jedną noc. Nie pamiętam, żeby był z dziewczyną dłużej niż tydzień. Co siedzi w jego głowie? Tyłki i cycki dziesiątek dziewczyn, które miał. Kocham i Anastazje i Alexa jak siostrę i brata, ale nie wiem, czy ich dopasowanie jest dobre. An jest raczej spokojna i opanowana, a Aleks to nadal dziecko.
-Jest fantastycznie, wyglądasz bosko.- bo co innego mogłam powiedzieć? Naprawdę wyglądała świetnie. Jej długie czarne proste włosy super komponowały z białym kostiumem przylegającym do jej szczupłego, opalonego ciała. Gdybym była chłopakiem, na pewno zwróciłabym na nią uwagę.
-Mówisz? No dobra.
-Zluzuj majty.
-Coo? Za bardzo się wbijają?
-Nieee. Jeju An chodzi o to, żebyś się wyluzowała.- Obydwie wybuchłyśmy śmiechem.
-To, co planujesz robić w te dwa tygodnie? Może w końcu sobie kogoś znajdziesz? Ewentualnie zostanie Ci jeszcze Szymek.
-Co wy wszyscy macie z tym Szymkiem to mój przyjaciel! I to w dodatku od zawsze, nie mam zamiaru z nim być.
-Ja i tak jestem za wami.-poklepała mnie po ramieniu
-Chyba przystopuje i poszukam sobie mojej czerwonej kropki na plaży.-Wyjrzałam przez okno
-Ja tam widze pełno opalonych ciach do schrupania, ciekawe, kiedy Alex przyjedzie.-zaczęła chichotać- mam nadzieje, że zaraz go zobaczę.
-Mają być za godzinę, chłopaki będą obok siebie, bo w 66 i 67. A my będziemy obok siebie, znaczy, Ty będziesz obok Belli.
Jak mówiłam, tak się stało, wszyscy już czekaliśmy na dole, by wyjść na plaże, tylko nowo przybyła trójka przyjaciół, musiała przebrać się w swoje stroje kąpielowe. Za chwile zostałam zawołana przez bladego jak ściana Szymka. Szybko do niego podbiegłam.
-Co się stało? Ducha zobaczyłeś?
-Nie, ale słuchaj, co mówią w telewizji.
*chmury burzowe zbliżają się nad Mazury. Wiatr będzie przekraczał nawet 200 km/h. Prosimy o niewychodzenie z domów i zamknięcie wszystkich okien* -świetnie.

CZYTASZ
Asystentka
Short StoryDziewczyna która straciła rodziców, chciała zapomnieć o przeszłości i o tym co tak naprawdę kocha, znów dostaje szanse by jej marzenia mogły się spełnić. Czy wykorzysta szanse? Czy dalej będzie tylko asystentką?