Aether(A):Ała ale zajebałem.
Pójdę łowić wędką której nigdy nie zdobyłem ale mam.*Łowi paimon*
O chuj czym ty jesteś?
Paimon(P):Twoją starą.
A:MAMA?? NIGDY CIĘ NIE POZNAŁEM NARESZCIE MOGĘ MIEĆ MATKĘ
P: Boże z downem...*5 miesięcy później*
P:Ej może ryszymy dupę z tej plaży?
A:Ok*paimon tobi tutoriale srutututu*
*na klifie*P:ŁOOOOO O JAPIERDOLE
A:A tobie co?
P:No ładnie no. I wgl tam jest statuła jednego z siedmiu-
A:Alkocholików?
P:Tak ale nie.
A:Co?
P:Gówno idziemy.
A:Ok*Aether dostaje moc an-emo*
P:O masz moce
A:I co mam zrobić
P:Zabij te slime
A:O chuh a wy tu z kąd
P:✨magic✨
A:*pif paf wiater*
Ale ja jestem potenszny
P:Ta ta cho bo zar- JAPIERDOLE CO TO LECI
A:Smok
P:NO WŁAŚNIE SMOK
A:I co
P:To nie jest normalne w tym świecie
A: :0
P:No właśnie. Teraz szokuj się razem ze mną.
A:Meh nie chce mi się teraz
P:Spierdalaj*Idą do lasu*
A:O kurwa jakiś menel tego smoka głaska, też chce
P:Ej ale on cię może zjeść
A:Nikt nie pytał
*Blysk*
Smok:AKWHDJOWJEBDJXISKAAOAOXNCGIW
Venti(V):Co do chuja. FAFIK PRZESTAŃ KUR- i spierdolił. *znik*
A:Co tu się odjebało
P:Nie wiem ale pa jakie fajne czerowne cuś
A:No fajne fajne
P:To bierz
A:No fajne fajne
P:Jezu debil
A:Dobra nie pierdol rusz dupę*wychodzą z lasu*
Amber(Am):STAĆ KURWA
*epicki bieg oraz skok*
O JAPIER- *wyjebała się*
A:Ej wszystko ok?
Am:Nie za kurwa bardzo
P:Kim ty jesteś
Am:*wstaje*Kim wy jesteście??
P:Pierwsza pytałam!!!
Am:Morda gnojku
P:A chuj ci w dupe
A:Jestem gej- znaczy podróżnikiem i to moje jadalne latające gówno
P:CI ZARAZ DAM JADALNE
Am:Jak się je doprawia
A:A więc*826382826godzinny wykład o przygotowaniu paimon*
Am:O chuj mniam. Kiedy robimy?
P:NIC NIE ZROBICIE FUCK OFF
A:Jutro?
Am:Ok- Czekaj ale, co wy tu robicie?
A:Twoją matkę.
Am:Ok chodź.*Po drodze*
P:O JEZU HILICHURL ZABIJ GNOJA
A:A po co? Łazi ze spoko- a jednak nie
*Zabija*
Am:I jak? Trudne?
A:To jest moje kurwa 4 konto jak to ma być trudne.
Am:o czym ty gadasz?
A:Nie ważne. Ale było ez
P:Ty a co z tym miastem?
Am:A no tak chodźmy.*W monstad*
A:O zajebiście tu jest kowal, biblioteka i resta-
P:JEDZENIE?!??! GDZIE??? DAJ. NOW.
Am:Ona tak zawsze?
A:Ta.
Am: Boże współczuję.
A: Przywykłem po 5 miesiącach życia na plaży.
Ej a czy tornada i potężny wiatr to u was norma?
Am:Nie do koń- O JEZU SPIERDALAJ
A:Ups nie wyszło *leci do góry*
V:Nwm kim jesteś ale masz minigu- znaczy moc wietru i zajeb tego smoka
A:Ok*Smok odlatuje*
A:KURWA NA HITA BYŁ
Am:O czym ty pierdolisz?
A:Nie ważne
Am:A wszystko ok?
A:Fizycznie czy psychicznie?
Am:Fizycznie chyba
A:A to git
Kaeya(K):No elo byczku co tam
A:Nikt już tak nie mówi
K:Sklej pizdę. Amber, czy on jest ruchalny?
Am:Nwm. Aether jesteś ruchalny?
A:Ser
Am i K:Co?
A:Jajco. Tak wgl po co tu jesteś
K:A Billy Jeans was wzywa do bazy psiego patro- znaczy kwatery knights of favonius.
Am:A to chodź
A:Czemu muszę cały czas za tobą łazić?
Am:Nie narzekaj, chodź.*W bazie*
K:Jean mam tego hot blondasa
Jean(J):Kaeya, możesz przestać simpować do prawie każdego faceta jakiego widzisz? To jest bardzo poważna sprawa.
K:Dobra dobra bo ci żyłka pęknie
J:A więc. Plan jest taki, że blondas rpbi wszystko. Zrozumiano?
Wszyscy poza aetherem:Tak
A:Ej no kurwa
P:Trzeba było nie gubić siostry
A:TY GNOJU MAŁY. AMBER IDŹ PO GARNEK
P:NIE PRZEPRASZAM PROSZĘ NIE GOTUJ MNIE
A:Jesteś emergency food. A teraz nie jest emergency.
P:Awww. Nie czekaj TO ŹLE.
Lisa(L):Dobra idzcie już bo ja i Jean musimy się zająć, pewnymi reakcjami
K:Miłego seksu! Chodź blondas idziemy ratować te lesbijki.
A:Ok ale co mam zrobić
K: Zniszczyć 3 wietrzne jajka
A:Dobra*Niszczy 3 wietrzne jajka*
A:Co teraz?
K:Nie wiem. Seks?
A: Podziękuję narazie
K:haha czyli może jeszcze*W monstad*
P:Ej czy to nie ten menel od smoka?
A:No tak a co?
P:To go goń czy coś.
A:Eh no dobra. *goni* O ciul gdzie go wysrało.
P:Debilu on wszedł po ścianie
A:A no tak ściana.*Przy statule ventiego*
*Epickie hardbassy ventyla*A:Kim ty jesteś dziwny menelu od smoka
V:A więc to ty odstraszyłeś Divalina?!
A:Kogo kurwa?
V:Smoka debilu.
A:A to nie wykluczone że to byłem ja.
V:Dobra chuj z tym. Idź ukraść lirę bo baba w katedrze nie wierzy że jestem bogiem
A:Kim kurwa
V:Nie gadaj idź*Po 2 godzinach*
A:Mam, co teraz?
V:Gdzie masz
A:W backrooms
V:Co?
A: Jakaś fioletowa szmata ukradła i znikła
V:Dupa.
A:Co teraz?
V:JajcoKoniec part 1