Początek

14 0 0
                                    

Znacie to uczucie kiedy zamykacie swoje zamarznięte serce w metalowej puszce , oplatając ja milionami grubych łańcuchów i kłódek? Tak mocno ściskając łańcuchy , aż wrzynają się wam w ręce ? Co wtedy odczuwacie? Strach, niepewność czy może spokój ?
Tak właśnie czułam się ja , kiedy prawie 20 lat temu zaprzysięgłam sobie ,że nigdy więcej nie pokocham żadnego mężczyzny. Prawie 20 lat temu moje serce zamarzło , a ja ukryłam je głęboko pod ziemią w metalowej puszce , zamykając ją milionami kłudek.
Dziś z doświadczenia wiem ,że miłość to przereklamowane słowo , które ludzie używają z różnych pobudek. Wiem, że łatwiej powiedzieć komuś kocham , niż zranić go mówiąc ,że jest się mu wdzięcznym za to ,że pozostał z tobą w chwili ,kiedy twoje życie przypominało wielkie bagno , a ty w nim tonełaś.
Szkoda tylko ,że tak niewiele osób zdobywa się na szczerość w relacjach z drugą osobą. Dziś gdy światem rządzi pieniądz , ludzie są tylko marionetkami na scenie pościgu za bogactwem , zapominając że obok nich są inni ,dla których jesteś wszystkim.
Zacznijmy więc od początku. Nela - kobieta z klasą , posiadająca własny salon kosmetyczny. Jeden z najlepszych w całym mieście. Szczupła , prawie czterdziestoletnia kobieta , kochająca swoją pracę , prowadząca życie jak jedna z milionów kobiet na całym świecie.
Dziś salon obchodził swoje dziesięciolecie, co Nela uważała za swój jedyny sukces życiowy. Przeglądając księgi rachunkowe wróciła myślami do początku swojej działalności , kiedy to wynajmowała stanowisko w innym salonie , bo na swój nie było ją stać. Jednak dzień za dniem mijał , a dzięki zaangażowaniu w swoją pracę ,po roku zdecydowała się wynająć lokum i otworzyć w nim swój salon. Dziś po takim czasie może jedynie uśmiechnąć się pod nosem i dziękować sobie i swoim klientka ,za to co osiągnęła. Salon cieszył się sławą w całym mieście i nie tylko. Klientki polecały Nele swoim znajomym i tak krok po kroku ,kobieta uzbierała całka bogata i stała bazę klientów. Po trzech latach podjęła decyzję o zatrudnieniu kogoś do pomocy. Dziś Magda była jej prawą ręką . I to dzięki niej mogła sobie pozwolić na urlop i odpoczynek.
Tego dnia postanowiła że w tym szczególnym dla niej dniu salon będzie otwarty tylko do południa. Tak by i Magda mogła mieć trochę wolnego. Zazwyczaj obydwie pracowały do późna , gdyż chcąc zadowolić klientów , wciąż wdrażały w swoje usługi coraz to nowsze zabiegi . Co za tym idzie kupno dodatkowego sprzętu było musowe. Niestety wszystkie sprzęty kosmetyczne są bardzo drogie i był czas kiedy Nela musiała ostro zacisnąć pasa , by móc pozwolić sobie na ich zakup. Jednak dziś ,nie żałuję ani jednej złotówki wydanej. Gdyż pomysł z nowymi zabiegami ,okazał się trafem w dziesiątkę, który teraz ładnie prezentował się w rubryce przychodów miesięcznych .
Nela uśmiechnęła się sama do siebie. Rozejrzała się po salonie. W holu czekały jeszcze dwie klientki ,które były ostatnimi tego krótkiego dnia. Zamknęła laptopa i skierowała swoje kroki w kierunku czekających kobiet. Jedna z nich była jej pierwsza z klientek. Uśmiechnęła się do kobiety i gestem wskazała by udała się za nią do oddzielnego pokoju ,w którym przeprowadzała zabiegi na ciało. Kobieta położyła się na łóżku kosmetycznym ,zostawiając na stoisku obok torebkę. Nela w tym czasie sprawdziła podłączony sprzęt i przygotowała ma stoliku kosmetycznym odpowiednie preparaty ,których będzie potrzebowała.
- Za każdym razem jak się kładę na twoim łóżku , czuje się tak zrelaksowana i dopieszczona ,że nie chce mi się wracać do pracy- zażartowała Pani Smith.
Nela spojrzała na nią z uśmiechem na twarzy, założyła jednorazowe rękawiczki na dłonie i przesunęła bliżej łóżka taboret.
Dźwięk bzyczenia szpatułki od kawitacji rozbrzmiał w gabinecie.
- Cieszy mnie ,że czujesz się tutaj komfortowo. Stworzyłam to miejsce właśnie w takim celu między innymi- odpowiedziała Nela i zaczęła sunąć szpatułka po twarzy klientki.- Dziś mija dziesięć lat ,odkąd otworzyłam salon .
- Naprawdę to już tyle czasu minęło? - zdziwiła się - Widzisz dzięki twoim magicznym zabiegom wciąż jestem piękna i młoda - klientka zaśmiała się perlistym śmiechem ,który i Neli się udzielił .
Po wykonanej kawitacji, Nela położyła pani Smith na twarz maseczkę ,by kobieta poczuła się jeszcze bardziej dopieszczona. Był to typ kobiety, dla której nie liczyła się cena zabiegu , a sam jego efekt . Była skłonna zapłacić każda kwotę ,którą poda jej Nela ,by tylko przedłużyć swoją młodość .
- To wszystko na dziś , zapisze cię na za dwa tygodnie i zrobimy manualne oczyszczanie twarzy.- powiedziała Nela i pomogła podnieść się swojej klintce. Musiała przyznać sama przed sobą że Pani Smith naprawdę bardzo dobrze wyglądała jak na swoje piędziesiąt osiem lat . A figury mogłaby jej pozazdrościć niejedna trzydziestolatka .
W recepcji Nela wskazała klientce terminal ,by ta mogła przyłożyć swoją kartę. Maszyna zapiszczała oznajmiając zaakceptowanie transakcji. Pani Smith zapieła zamek swojej markowej torebki z ostatniej kolekcji Dior i z uśmiechem opuściła salon. Nela zanotowała w kalendarzu datę kolejnej wizyty , ściągnęła z siebie fartuch ,który wlożyla do brudnika znajdującego się na tyłach salonu. Pogasila światła i żegnając się ze swoją asystentka ,narzuciła na siebie lekki płaszczyk ,wszak na dworze panowała jeszcze wczesną wiosną.
Stojąc przed gabinetem grzebała w swojej torebce w poszukiwaniu telefonu. Nachyliła się głębiej by go odszukać kiedy poczuła mocne popchnięcie ,tak że plecami uderzyła w drzwi. Zdezorientowana kobieta , popatrzyła w kierunku mężczyzny ,który na nią wpadł.
- Proszę bardziej uważać - syknęła urażona do meżczyzny ,który poczerwienial na twarzy- Prawie mnie pan staranował.
- Przepraszam - wyjąkał nieznajomy ,podnosząc na Nele swoje oczy - Ja..- wydukał, zaciągając się znajomym zapachem perfum i poczuł jak ogarnia go panika. Szybko odsunął się od kobiety jakby go parzyła - Jeszce raz przepraszam - dorzucił i zdenerwowanym gestem przejechał palcami po włosach.
- Te oczy- wyszeptała Nela sama do siebie ,nerwowo poprawiając płaszczyk , odchodząc w kierunku swojego samochodu - Jasna cholera ,to niemożliwe - Nadusila kluczyk i drzwi czarnego audi A8 otworzyły się automatycznie. Szybko usiadła na fotelu kierowcy ,położyła obok siebie torebkę i przekręciła kluczyk w stacyjce. Z piskiem opon ruszyła spod salonu.
- Musiało mi się przewidzieć , przecież ten człowiek umarł dwadzieścia lat temu. - próbowała się skupić na jezdni czując nadchodzącą migrenę.

***
- To niemozliwe- pomyślał - Ta kobieta przecież nie żyje - odszedł szybkim krokiem w przeciwnym kierunku ,potrząsając co chwilę głową.
Jego umysł plątał mu figle ,podsuwając co rusz obrazu z dalekiej pamięci. Znowu widział przed sobą młodą kobietę ,która płacząc błagała go by jej nie zostawiał. A on jak ostatni skurwiel wyśmiał ja szyderczo i wygnał że swojego mieszkania.
- Nie bądź śmieszna , wiedziałaś na co się piszesz. To miał być tylko nic nie zobowiązujący seks. Dobra zabawa i nic więcej . Ale jak zwykle musiałaś wszystko zjebac.
Patrzył wzgardzony, swoimi czarnymi oczami na twarz Laury.
- Jak możesz tak do mnie mówić - Laura patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem . Jej niebieskie oczy zalewały się łzami. Twarz ,która uwielbiałem oglądać podczas naszych nocnych zabaw , spojrzenie w którym się zatracalem teraz wyglądała odrażajaco. Nie czułem do niej nic więcej prócz pogardy .
- Jesteś dla mnie niczym. Tak samo głupia jak wszystkie te tanie kurwy ,które tylko czekały na mój telefon by wskoczyć mi do lożka. A teraz wypierdalaj !!- wrzasnąłem czując jak uderza mnie w twarz . Usmiechnalem się złośliwie - Znikaj z mojego życia i szukaj kolejnego frajera.- Trach ,zamknąłem z hukiem drzwi mojego mieszkania ,ostatnie co widząc ,to jej postać osuwająca się po ścianie korytarza . Miałem to w dupie. Złamała dane słowo. Była taka sama jak inne zdziry. Nie nawidzilem takich kobiet .
Rozejrzałem się po salonie szukając butelki wódki. Miałem ochotę wlać sobie całość do gardła , zrobić wszystko by oprócz złości na Laurę ,nie czuć tej cholernej pustki.
Przeniosłem się do sypialni. Spojrzałem na wielkie puste łóżko i w duchu przeklnąłem. - Przestań debilu! To była tylko kolejna głupia laska ,która myślała że dla niej rzucisz wszystko - zbesztalem sam siebie i pociągnąłem kolejny porządny łyk z butelki. Szklankę która trzymałem w dłoni ,rzuciłem o ścianę. Rozbiła się na tysiące drobnych elementów.
- Pierdolona Laura - wymamrotalem i położyłem się na łóżku. Za chwilę odpłynąłem w ciemność...

Nigdy nie zapomniany Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz