Rozdział 10

219 14 0
                                    


~ * ~

Otuliła się szczelniej kaszmirowym szalem, który Beatrice wręczyła jej razem z pachnącą fiołkami krótką koszulą nocną i dwoma kolorowymi ręcznikami różnej wielkości wypłukanymi w rumiankowym płynie do płukania.

Nie sądziła, że w towarzystwie ojca i macochy Blaise'a tak szybko i tak dobrze się odnajdzie. Wystarczyło kilka chwil, kilka miłych słów i spojrzeń, żeby w pięknej willi poczuła się jak w prawdziwym domu, jak w rodzinie, której nigdy nie miała.

Uśmiechnęła się pod nosem, gdy w oknie, w które wpatrywała się od kilkunastu minut dostrzegła odbicie mulata wchodzącego właśnie do niewielkiej, przytulnej sypialni z butelką wina i dwoma pękatymi kieliszkami.

Gdy stanął tuż obok niej poczuła w swoich nozdrzach intensywny zapach jego drogich perfum zmieszany z dławiącą wonią kubańskiego cygara i mocnego alkoholu. Mieszanka, co musiała przyznać, potrafiła wywołać przyjemne ciarki na ciele i coś w środku, czego nie potrafiła bliżej określić.

- Mieliście skosztować tylko wino mojego dziadka. - spojrzała na niego z ukosa, zgarniając na bok wilgotne długie włosy. - A w ostateczności się upiłeś.

- Uważasz, że mógłbym upić się butelką wina i połową butelki whisky? - zaśmiał się i uniósł brew sugestywnie.

- A nie? - prychnęła, opierając się biodrem o wysoki kamienny parapet. - Powiedz Gibraltar.

- Gibraltar. - odparł dumnie. Wypiął energicznie brew do przodu i uniósł przy tym wysoko głowę. Rudowłosa chrząknęła i pokiwała z politowaniem głową. - Może to nie wino Twojego dziadka, ale też jest dobre. - dodał wzruszając ramionami.

- Nie za dużo pijesz ostatnio?

- Martwisz się o mnie? - spytał stawiając butelkę wraz z kieliszkami na jasny parapet. Westchnęła, co mulat ostentacyjnie zignorował. - Skoro się o mnie martwisz to znaczy, że choć troszkę mnie lubisz.

Zaśmiała się głośno, kręcąc z rozbawieniem głową.

- Nie prawda. - zapewniła.

- Prawda, prawda... - sprawnym ruchem ręki wyciągnął nie wciśnięty do końca szyjki butelki korek. - Mnie nie oszukasz i lepiej, żebyś sobie to uświadomiła, kochanie. - posłał jej uroczy uśmiech rozlewając ciemnoczerwony trunek do dwóch pękatych kieliszków, których stopki postawił wcześniej na kamiennym parapecie.

Dziewczyna pokręciła głową, prychając cicho pod nosem. Nie spotkało się to jednak z jakąkolwiek reakcją Laurenta, co wcale jej nie zdziwiło. Zdążyła się do tego przyzwyczaić.

- Mówiłem Ci, że jesteś dobrą aktorką. - Podał jej kieliszek do połowy wypełniony winem, uśmiechnął się przy tym powalająco. - Gdybyś mi zaufała, to może dobrze byś na tym wyszła. - dodał i upił głęboki łyk trunku.

- Może?

Zaśmiał się dostrzegając jak unosi wysoko brew i wzburza nieświadomie ciecz w pękatym kieliszku, który od niego odebrała.

- I tak mi nie zaufasz. - Wzruszył ramionami i oparł się biodrem o krawędź parapetu. Zmarszczył brew i wbił wzrok w ścianę naprzeciwko, na której dostrzegł obraz, który Beatrice i jego ojciec dostali od niego na pierwszą rocznicę ślubu.

- Dlaczego tak uważasz?

- A zaufasz? - spojrzał na nią wzrokiem, który jej zdaniem nigdy dotąd nie był ku niej adresowany.

Przełknęła głośno ślinę, gdy ich twarze nagle straciły tak znacząco dotąd dzielący je dystans.

- Mam dwa tygodnie, żeby Ci zaufać, prawda? - uśmiechnął się pod nosem, nawijając jeszcze wilgotny kosmyk jej włosów na palec wskazujący.

- Śpię na kanapie. -puścił jej oczko. Wypił resztkę wina, wyminął ją i rzucił się na sofę zszerokim uśmiechem na twarzy.

Pokręciła z rozbawieniem głową, wzburzając ciecz w pękatym kieliszku. Może ten pomysł nie był wcale takim złym pomysłem, jak myślała?

Dopiła wino. Odstawiła kieliszek na kamienny parapet i po chwili leżała już pod ciepłą kołdrą pachnącą rumiankiem.


.....................................

od autorki:

Na początku chciałabym Wam podziękować za to, że ze mną jesteście. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy.😍❤️

W związku z tym, że 10 jest wyjątkowo krótka, za chwilę pojawi się rozdział 11 znacznie dłuższy niż powyższy. Potrzebowałam pewnej klamry i tych kilkaset słów właśnie pełni jej rolę.

W takim razie do zobaczenia za chwilę kochane 😘

Evie

Miłosny Układ | zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz