Każdy z nas ma w sobie blask.
- Mamo, czy ja jestem gwiazdą? - spytała patrząc w niebo.
- Tak kochanie, każdy z nas jest gwiazdą i świeci własnym blaskiem - odpowiedziała patrząc na swoją córkę.
- Ja też, przecież jestem zwyczajna? - kontynuowała kilkulatka.
- Tak, Lu ty też, po prostu musisz poczekać na swoją chwilę - mówiła wpatrując się w nią z miłością.
Mała dziewczynka spojrzała na nią z nadzieją po czym wróciła do patrzenia w niebo.
Nigdy nie możemy o tym zapomnieć
- Mamo, dasz sobie radę - mówiła roztrzęsiona nastolatka.
- Nie Lu, to już koniec. Pamiętaj o tym co ci mówiłam jesteś gwiazdą i masz własny blask, nigdy o nie zapominaj i nie wątp w to kochanie - odrzekła słabym głosem. Była coraz słabsza.
- Nie! Nie możesz mi tego zrobić! - krzyczała płacząc coraz bardziej.
- Ludmiła, kocham cię i nigdy cię nie opuszczę - z jej ust wydobyły się ostatnie słowa.
Po chwili ciało kobiety opadło a nastolatka klęknęła nad nim cicho łkając. Dziewczyna przytuliła matkę po czym popatrzyła pustym wzrokiem w niebo.
Jednak czasami tracimy swój blask nawet o tym nie wiedząc
- Nawet nie wiesz jaki otrzymałaś ode mnie zaszczyt! Jak możesz mnie tak traktować! - krzyknęła poddenerwowana blondynka.
Uniosła głowę wysoko do góry i dalej poruszała się po dziedzińcu z niebywałą gracją.
- Pprzepraszam, nie chciałam - wyjąkała cicho brunetka.
- Dobra, ale nie chce tego drugi raz. Teraz możesz już iść - prychnęła blondynka.
Brunetka odeszła od niej. Dziewczyna poprawiła włosy a kilka osób popatrzyło na nią. Zdecydowanie była na szczycie i nikt nie mógł tego zaprzeczyć. Po chwil odgarnęła włosy z czoła a jej wyrok skierował się w stronę nieba.
Ale zawsze pojawia się ktoś kto nie może na to pozwolić
- Dlaczego taka jesteś? - spytał patrząc w jej oczy.
- To nie jest twoja sprawa, Federico - prychnęła zdenerwowana blondynka.
- Nie wiem co wpłynęło na twoją zmianę, ale wiedz, że możesz na mnie liczyć - kontynuował szatyn.
- Nic o mnie nie wiesz, więc nie wtrącaj się w moje życie - Ludmiła była coraz bardziej zdenerwowana.
Jednak po chwili jej oczy zaszły łzami, usiadła obok szatyna i wtuliła się w jego ramię. Chłopak objął ją ramieniem i pogładził po plecach. Po chwili blondynka nieco się odsunęła i spojrzała w niebo.
I dzięki niej nasz blask rozkwita na nowo
- Nigdy mnie nie zostawisz? - spytała z powagą.
- Nigdy Lu, nigdy, nie mógłbym tego zrobić - odpowiedział z miłością.
- Kocham cię - powiedziała blondynka.
- Ja ciebie też, nie wątp w to - odrzekł szatyn.
Spletli swoje dłonie i wstali z koca. Blondynka wreszcie odnalazła swój blask, prawdziwy i nieskończony. Przytuliła się do chłopaka a jej oczy powędrowały w stronę nieba, na którym jedna z gwiazd świeciła wyjątkowo jaśnie.
Prawdziwy, piękny i nieskończony.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Żeby udowodnić, że żyje kochani. Jak wam się podoba?
xxLexie
CZYTASZ
Miniaturka 《Mój Blask》Fedmiła
Short StoryShort story o tym, że każdy ma swój blask czyniący go silniejszym. ~~ Miniaturka, która ma już miejsce na bloggerze, ale pomyślałam, że tutaj ją również opublikuje. [w trakcie poprawiania - 21.09.2016]