Samolot unosił się nad chmurami burzowymi. Na zewnątrz wiał silny wiatr, strasznie padał deszcz, a tył samolotu był rozświetlany przez uderzające pioruny. Stewardessa podeszła do mężczyzny z piwnymi oczami.
Czy czegoś Panu brakuje? - zapytała z namalowanym uśmiechem na twarzy.
Możesz mi nalać szklankę whisky? - zapytał brunet z powagą na twarzy, spoglądając na nią.
Ależ oczywiście, Proszę Pana - powiedziała kobieta, podająca mu szklankę alkoholu.
Dziękuję uprzejmie - powiedział mężczyzna, maczając usta w szklance whisky..Słońce świeciło, a jego promienie przenikające przez szyby, rozświetlały panele mieszkania . Z łóżka podniósł się mężczyzna z włosami koloru blond. Spojrzał przez okno i spoglądał na ćwierkające ptaki siedzące na gałęzi drzewa. Wciągając powietrze nosem powiedział do siebie w myślach - uwielbiam takie poranki..
Następnie wstał z łóżka, mrużąc oczami z powodu światła słonecznego.
Masz coś dzisiaj w planach? - zapytała dziewczyna leżąca za nim w łóżku.
Powinienem zadać to pytanie samemu sobie - odrzekł mężczyzna.
Dzisiaj jest impreza z okazji urodzin córki sąsiada - odpowiedziała kobieta, siadając na łóżku.
I tak go nikt nie lubi, to po co się stara? - zapytał zirytowany.
Może chce pokazać, że się zmienił na lepsze? - powiedziała ciemno włosa dziewczyna.
Miał dużo czasu aby to naprawić, nie będę udawał, że nic się nie stało, ściskając jego dłoń na przywitanie - rzekł chłopak wychodząc i zamykając za sobą drzwi od sypialni.
Po chwili zadzwonił telefon.
Ktoś do ciebie? - zapytała kobieta
Na pewno ktoś z pracy, nie dadzą człowiekowi spokoju nawet w dni wolne. - odrzekł mężczyzna, podnosząc słuchawkę.
W czym mogę pomóc? - zapytał przez telefon.
Mark, wiem jak to zabrzmi, ale spotkanie znów odbędzie się w Anglii. Dostałem przed chwilą informację, że są chętni do kupna, ale na nieszczęście nie z tego kraju. - poinformował mężczyzna z niskim głosem.
Eh.. - westchnął Mark, który przy okazji stracił humor.
Kupiec zjawi się w poniedziałek, więc dzisiaj musisz wylecieć samolotem z lotniska - rzekł mężczyzna przez telefon.
Co za debil wymyślił zasadę ,,Nasz Kupiec Nasz Pan" ? - odrzekł Mark z niechęcią do wszystkiego.
Przekażę pozdrowienia dla szefa - odpowiedział mężczyzna, odkładając słuchawkę od telefonu..
[..]
Znów musisz wyjechać? - zapytała kobieta
smutnym głosem.
Te wyjazdy mnie niedługo wykończą, a ten telefon prędzej wyleci przez okno niż to sie skończy - parsknął pod nosem mężczyzna
Może powinieneś rozważyć inne opcje? - zapytała kobieta
Co masz na myśli? - odpowiedział chłopak, sięgając walizkę z szafy.
Świat się nie kończy tylko na tej ofercie - odpowiedziała kobieta siadając na krześle.
Ale ta oferta jest najbardziej opłacalna - rzekł mężczyzna przebierający się.
Może i tak, ale nie musiałbyś trzymać spakowanej walizki w szafie, czekając tylko na sygnał - powiedziała obojętnie kobieta.
Gdyby nie to, to ten dom byłby zwykłą łąką pasących się krów - odpowiedział mężczyzna, zamykając za sobą drzwi od domu...[..]
Cieszysz się? - zapytała kobieta przez telefon.
Na pewno nie tak bardzo jak Timmy - powiedział mężczyzna z uśmiechem na twarzy.
To słodkie, że tęskni za mną tak bardzo i nie może się doczekać przyjazdu. - odparła kobieta, śmiejąc się lekko pod nosem.
Tak hah.. Dzisiaj się mnie pytał rano kiedy w końcu jedziemy do mamy, no kiedy? - rzekł mężczyzna śmiejąc się.
O której macie samolot? - zapytała z uśmiechem na twarzy.
Odlot jest o 1 w nocy, więc prawdopodobnie przez całą podróż będę miał ciszę i spokój. Młody będzie spał jak zabity przez cały lot. - odrzekł ojciec dziecka.
W szkole go nie gnębią? - zapytała kobieta
Wczoraj była jakaś sprzeczka między tamtymi chuliganami. Nie dadzą mu nigdy spokoju. - odpowiedział mężczyzna
John spokojnie wszystko się ułoży, dyrekcja co na to? - zapytała.
Jak zawsze to samo, powinna udać się do okulisty i przejrzeć na własne oczy co dzieje się w tej szkole. - rzekł mąż kobiety
Cóż, miejmy nadzieję, że nie przez to, że jest rudy - odpowiedziała kobieta.
Racja, ludzie są rasistami, a co do rudych to uważają, że są jak naziści i będą chcieli każdego zabić i zniszczyć mu życie. - rzekł John z lekką obrazą na ludzkość.
Nic na to nie poradzisz, świat nigdy się nie zmieni. Masz zamiar przenieść się tutaj? - zapytała żona mężczyzny z nadzieją na poprawną odpowiedź.
Jeszcze nie wiadomo, szef firmy nie chce ją przenieść do Anglii, a bardziej woli do Niemczech bo uważa, że dzięki temu będzie miał większy dochód. - odrzekł mężczyzna z poirytowaniem.
Nic na to nie poradzisz kochanie, bądźmy dobrej myśli, że nic więcej nas nie rozdzieli i żadne kilometry ani inne odległości nie zniszczą naszej miłości. - powiedziała kobieta z lekkim smutkiem na twarzy.
Masz rację, miejmy nadzieję, że nic więcej się nie zdarzy i że zobaczymy się wkrótce. - odparł mężczyzna z lekkimi łzami w oczach.
Muszę kończyć, praca woła, a właśnie skończyła się przerwa i muszę iść na zmianę, kocham cię - rzekła kobieta posyłając całusa do telefonu.
Ja ciebie też kocham skarbie, pa - odrzekł mężczyzna dokładną wzajemnością..
[..]
Mężczyzna biegnący ulicą w nocy, skręcił w cichą alejkę. Skulił się, siadając na ziemi i sapiąc ze zmęczenia.
Myślisz że ich zgubiliśmy? - spytał mężczyzna w czarnym płaszczu
Słychać tylko koguty, ale prawdopodobnie skręcili w złą alejkę. - odrzekł mężczyzna.
Harry mieliśmy przestać to robić, to się źle skończy. - odrzekł mężczyzna, ledwo dysząc ze zmęczenia.
Przecież mówiłem, że zdobędziemy siano i spadamy stąd - odpowiedział Harry
Może i tak, ale prawdopodobnie będziemy liczyć kasę za kratami. - odparł mężczyzna w płaszczu.
Przecież sam chciałeś zarobić, nieprawdaż? - rzekł Harry.
No dalej chce, ale nie za taką cenę. Chce spędzić resztę życia na bezludnej wyspie kąpiąc się w jacuzzi pełnego kasy. - powiedział mężczyzna lekko oburzony.
No i dobrze myślisz, trzymajmy się tego co realne. Teraz trzeba się dostać do tamtego budynku. Bierzemy co nasze i jutro nas już nie ma. - powiedział Harry.
Jak ty chcesz się tam włamać? Po za tym kogo to jest mieszkanie? - zapytał zniesmaczony mężczyzna w płaszczu.
Włamiemy się przez okno, bo raczej drzwi nam nie otworzą. Z resztą dom należy do jakiś starców, więc zrabować będzie łatwo - odparł Henry
Nie jestem przekonany co do tego. Nie mam ochoty szczerze tego robić - odparł mężczyzna.
Może zmienisz zdanie jak pomyślisz o długu, który musimy spłacić u tamtych typów - powiedział Henry, zerkający za ścianę, w poszukiwaniu radiowozów.
Czysto - powiedział.
Dobra byle szybko - powiedział mężczyzna, podnoszący się z ziemi.
Im szybciej to zrobimy, tym szybciej będzie z tym spokój - odparł Harry zarzucając kaptur na głowę i wychodząc z alejki..
[..]
Więc jak to się stało? - zapytała psycholog
Po prostu.. Zrobiła to i nie była mnie warta - odpowiedział przygnębiony chłopak.
Od dawna mieli romans? - zapytała
Nie wiem, dowiedziałem się o tym wczoraj, gdy nakryłem ich w moim domu w moim łóżku - powiedział mężczyzna podnoszący ton.
Rozumiem, a może były jakieś problemy w związku? Coś ją skrzywdziło, zraniło? - zapytała kobieta.
Między nami było dobrze, nie było nam źle ze sobą, żyło nam się bardzo dobrze. Jedynie 2 tygodnie temu zmarła jej matka, ale w ramach pociechy zabrałem ją do restauracji i potem w domu oglądaliśmy filmy do późna. - odparł chłopak smutnym głosem.
Może poświęciłeś jej za mało czasu? - zapytała kobieta.
Czasu poświęcałem jej wystarczająco, nie było chwili, żeby czuła się samotna i niekochana - odparł mężczyzna ze łzami w oczach.
Cóż, kobiety są strasznie tajemnicze i ciężko je zrozumieć, współczuję bardzo straty i życzę powodzenia w dalszej miłości, ale na obecną chwilę muszę zmartwić Pana, ponieważ kończy nam sie czas spotkania - powiedziała kobieta
Rozumiem, dziękuję Pani bardzo, widzimy się za tydzień rozumiem? - zapytał chłopak kobietę.
Oczywiste, termin spotkania jest juz zapisany w kalendarzu. Cena spotkań się nie zmienia. - odparła kobieta
Dobrze, rozumiem. Chciałem jeszcze może zapytać, czy wie Pani, czy dałoby się odbić komuś kobietę? - zapytał z nadzieją na odpowiedź.
Cóż, jeżeli mam być szczera to można. Wystarczy poczekać na odpowiedni moment np. na kłótnię i wtedy spróbować ewentualnie - odpowiedziała lekko zdziwiona.
Dobrze, dziękuję bardzo. Widzimy się następnym razem - powiedział mężczyzna podający jej rękę..
[..]
Myślisz, że dobrze zrobiłaś zostawiając go samego? - zapytała jej przyjaciółka
Może nie był zły, ale Marcin jest o wiele lepszy. Wiesz, że ma w swoim garażu 15 sportowych samochodów? - odpowiedziała podjarana dziewczyna.
No i co z tego? Nie wolisz bardziej miłości, niż tych rzeczy? - zapytała jej przyjaciółka
Może i tak, ale pieniądze też są ważne w życiu, a one szczęścia nam dają najwięcej moim zdaniem - odpowiedziała pewnie.
Dla mnie to Robert był wspaniałym mężczyzną, lepszego byś moim zdaniem nie znalazła. - odpowiedziała jej koleżanka z lekkim współczuciem dla Roberta.
Nie wiem. Po za tym gdyby nie Marcin to bym cie nie zabrała do tego sklepu. Dla ciebie jedna bluzka to majątek tutaj, a dla mnie to grosze w chwili obecnej. - rzekła zadowolona dziewczyna
Skoro tak mówisz.. - odparła, przewracając oczami..
[...]
Budzik stojący na drewnianej półce, wydał z siebie dzwięk krzyczącego alarmu. Sophie podniosła się z łóżka, przeciągając się i przecierając oczy.
Sophie! - krzyknęła matka dziewczyny.
Tak? - odpowiedziała głośno na zawołanie.
Wstawaj, bo się spóźnisz! - odparła jej matka krzycząc z dołu.
Już wstaję mamo! Mam jeszcze dużo czasu. - odparła mamie.
Przypominam ci jeszcze, że się nie spakowałaś i nie umyłaś! - krzyknęła matka dziewczyny.
Dobrze, już się zbieram do tego! - odparła przewracając oczami. Z niechęcią wstawania ruszyła w stronę łazienki, trzymając ubrania, które miała zamiar na siebie założyć. Nagle do łazienki weszła jej matka:
Pośpiesz się, nie ma czasu córciu - powiedziała kobieta
Rozumiem mamo, spokojnie już się szykuję - odparła rozczesując włosy.
Stresujesz się? - zapytała.
Trochę.. W końcu będę w miejscu w którym nikogo nie znam, a w dodatku wszystko muszę rozwiązać angielskim, bo tylko głównie tym językiem się posługują.
Rozumiem, jestem z ciebie bardzo dumna kochanie. Twój tata cieszyłby..
Nie mów o nim - przerwała jej dziewczyna.
Przepraszam, wiem, że tęsknisz za nim. Też mi jest przykro. - odparła matka dziewczyny, trzymając ją za rękę.
Wiem, ja też za nim bardzo tęsknię - odparła dziewczyna łzawiąc.
Cieszę się, że masz tyle ambicji w sobie i masz zamiar osiągnąć życiowy sukces. - powiedziała matka, uśmiechając się.
Po kimś to mam. - odparła Sophie.
Kiedy wrócisz do domu? - zapytała matka dziewczyny.
Nawet jeszcze go nie opuściłam. Prawdopodobnie za miesiąc, dwa, może trzy. Nie wiadomo. - odparła Sophie.
Będę za tobą bardzo tęskniła, wiesz? - powiedziała mama Sophie.
Wiem mamo, ja za tobą też. - odparła dziewczyna.
Szykuj się, śniadanie masz na stole. Zjedz i naszykuj się i pozabieraj wszystko czego potrzebujesz. W razie problemów jestem w salonie. - powiedziała matka, wychodząc z łazienki..
CZYTASZ
Zagubieni W Lesie
AdventureGrupa ocalałych po katastrofie lotniczej trafia na nieznaną wyspę. Z pozoru wydaje się być spokojnie, do czasu gdy grupa nie dowie się że na wyspie nie są sami... Na wyspie występują kanibale którzy są jej mieszkańcami Jednakże tajemnica wyspy tkwi...