7

92 5 3
                                    

<per. Rzeczpospolita>

Po wyjeździe Imperium Osmańskiego miałem chwilę spokoju. Zaczęłam podlewać swoje kwiaty doniczkowe i niektóre przycinać. Dzieciaki jak zwykle były zajęte beztroską zabawą a ich śmiechy było słychać wszędzie. Na sam ich dźwięk uśmiechnęłam się. Lecz wtedy jeden z posłańców przyniósł mi list. Przeczytałam od kogo jest ten list i byłam zdziwiona. Był od IR. Otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać ten list. Po przeczytaniu byłam wystraszona. Skąd IR wie co ja robiłam? Dodatkowo wie o moim pocałunku z Osmanią. Ale jak? Może ma szpiega. Ale po co mu on? Wtedy przypomniałam sobie o jego zalotach. Uświadomiłam sobie że się we mnie zakochał i to do szaleństwa skoro mnie stalkuje. Zaczęłam się bać o bezpieczeństwo moich dzieci, rodziców i moje. Na samą myśl co może zrobić trzęsłam się ze strachu. Po chwili zaczęło mi się robić słabo więc usiadłam i próbowałam się uspokoić. Niestety nie udawało mi się z powodu nadmiaru różnych emocji. Czułam strach, gniew, bezradność oraz załamanie. Poczułam jak z oczu zaczęły mi lecieć łzy więc wyszłam z pomieszczenia i udałam się do swojego gabinetu. Nie chciałam by ktoś zobaczył w jakim jestem stanie. Wtedy totalnie się rozpłakałam. Nie wiedziałam co zrobić mam zrobić.

<per. Imperium Rosyjskie>

Mam nadzieję że teraz z nim zerwie. Zresztą zrobi wszystko by chronić rodzinę. I zamierzam to wykorzystać. Niby nie ma słabości a jednak ma. A skoro ma to zamierzam w to uderzyć. Na początku nie będzie ze mną ale z czasem wszystko się ułoży. Ale jeśli nie? Cóż, naszykuję plan awaryjny. Na wszelki wypadek gdyby się uparła przy swoim. Choć mam nadzieję że nie będę musiał tego robić. Stanąłem pod oknem i uśmiechnąłem się. Mam nadzieję że mi się uda. Zamierzam sprawić by była ode mnie zależna. By jej państwo nie mogło samo funkcjonować. Będę robić to stopniowo tak by się za szybko nie zorientowała. A gdy to się stanie będzie już za późno. Wtedy będę mógł wymusić na niej związek z którego nie będzie mogła zrezygnować. Inaczej odczuje konsekwencje. Wie że nie ma ze mną nie ma szans przez co na pewno nie będzie próbować mi się buntować. Co prawda dam jej kilka swobód i udogodnień ale nie na tyle by sobie pozwoliła na samowolkę. W końcu nie chcę by mi uciekła. Dodatkowo zapewnię jej wszystko co trzeba by mogła spokojnie u mnie przebywać. To będzie trudny proces ale będzie tego warty. Wyszedłem na dwór i zacząłem spacerować po ogrodzie. W pewnym momencie zatrzymałem się przed krzakiem czerwonych róż. Zacząłem je uważnie oglądać a jedną powąchałem. Co prawda były piękne ale nie tak piękne jak moja ukochana różyczka. Bardzo mi jej tu brakuje. A może wyślę jej zaproszenie. W sumie to nie głupi pomysł. Choć niedawno wysłałem jej list w którym jej groziłem. Może będzie chciała ode mnie wyjaśnień. Zresztą, co mi szkodzi spróbować. Wróciłem do swojego gabinetu z różą w ręku i zacząłem pisać do niej zaproszenie do mnie. Po napisaniu dałem list do koperty wraz z kwiatem i kazałem doręczyć to do Rzeczpospolity. Stanąłem pod oknem i patrzyłem na krajobraz zachodzący za nim. Ale nawet to co widziałem nie równało się z pięknem RONa.

<kilka dni później>

<per. Rzeczpospolita>

Znów dostałam list od tego ruska. Przeczytałam go i się oburzyłam. Najpierw mi wysyła pogróżki a potem chce bym do niego przyjechała. Wysłałam mu odpowiedź że nie mam zamiaru go widzieć go i żeby się ode mnie odczepił a tą różę która i tak zwiędła wyrzuciłam do kosza. Jego zachowanie jest karygodne i straszne. Znów zaczęłam się bać i czuć się obserwowana. Zaczęłam się rozglądać po pokoju z myślą że ktoś tam jest ale nie było. Bałam się. To wszystko zaczyna mnie przerastać i nie wiem co zrobić. Nawet nie wiem jak zareaguje na ten list ode mnie.


Czy mogłem się zakochać w moim wrogu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz