I

58 5 1
                                    

Rayan:
Gdy spałem usłyszałem pukanie, pewnie była to mama . Po chwili drzwi się otwarły, a w drzwiach stał nie kto inny jak moja mama
- Rayan wstawaj za pół godziny masz autobus!
- Okay spokojnie poco te nerwy?
- Niedenerwuj mnie! Dzisiaj przyjadę późno. Pa
- Pa
Niebyła to dla mnie nowość, że mama będzie dziś późno bo to i tak nic nowego . Po chwili stałem z łóżka i wziąłem szybki prysznic poczym ubrałem bluzę z logo zespołu Nirvana, czarne spodnie i czarne Air Forsy i zeszłem naduł zjeść śniadanie. Po 20 minutach byłem gotowy i wyruszyłem na przystanek .
Po drodze spotkałem mojego przyjaciela Colina. Zaprzyjaźniłem się z nim już w przedszkolu.Trzeba przyznać, że był przystojny ale napewno nie tak jak ja .
- Hej Colin, co tam?
-Siemanko, wszystko dobrze - mówiąc to śmiał się jak głupi do sera -Idę na randkę.
-wow mam nadzieję,że z dZiewczyną
-Bardzo śmieszne - mówiąc udawał że jest wściekły, a ja jak zwykle zacząłem się z niego śmiać
-Ją może wyskoczę gdzieś Vicki - Vicki to moja dziewczyna którą z resztą cholernie kocham
-Jej zajebiście - nagle Colin się zdenerwował
-Co jest?
- Nic
-Napewno?
-Nic,kórwa nic okay?!
W tym momeńcie nadjechał autobus

Hej wybaczcie, że pisze odnowa ale tamtą powieść zacząłem źle pisać XD

Ostatnia SzansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz