Prolog

7 0 0
                                    


 - Wiesz, że nigdy nie myślałam, że tak skończymy? - powiedziałam do przyjaciela.

- Tak, to czyli jak?

- To nie jest rozmowa na telefon kochaniutki – zrobiłam krótką przerwę – Musimy się spotkać. Tam gdzie zawsze. Teraz. Bez dyskusji.

- Ale wiesz, że jest już.... - nie dałam dokończyć Mattowi tylko rozłączyłam się.

Szybko zbiegłam na parter w międzyczasie zabierając ze sobą bluzę. Założyłam pierwsze buty, które znalazłam pod ręką po czym szybko wybiegłam krzycząc, że wychodzę z Mattem. Mama już się przyzwyczaiła, że wychodzę w późnych porach razem z moim przyjacielem. Późne pory, czyli między godziną dwudziestą drugą a dwunastą. Chyba, że mama już spała. Wtedy zdarzało mi się wychodzić o drugiej. Szłam szybkim krokiem w stronę małego stawu, który znaleźliśmy z Mattem przez przypadek wychodząc właśnie na taką późną pogadankę. Musiałam poczekać na chłopaka niecałe pięć minut.

- No kochaniutka, opowiadaj. - zaczął Matt siadając obok mnie na niedużej zielonej ławce.

Nie odzywałam się przez chwilę zastanawiając się nad odpowiedzią. W sumie to sama nie wiem jak to się zaczęło. A tym bardziej w co to się przerodziło. Nie myślałam, że kiedykolwiek dojdzie do większej interakcji, a w szczególności do gestów. Jakby to wszystko pozbierać do składu i ładu to żadne z nas tak nigdy nie myślało. W szczególności ja. Nawet nie wiem jak to w sobie odkryłam. Skąd się wzięło to uczucie we mnie, to pożądanie.To wszystko było dla mnie jedna wielką zagadką.

Zbierając jeszcze myśli przez krótką chwilę Matt przysunął się bliżej mnie i objął ramieniem. Wtuliłam się bardziej w jego klatkę piersiową. Zawsze dodaje mi otuchy.

- Jeśli nie chcesz to nie musisz mi mówić. Wiesz, że zawsze... - nie dane mu było dokończyć.

- Tylko, że ja właśnie chce, ale nie wiem co mam ci powiedzieć. Od czego zacząć. To jest dla mnie za trudne. - chłopak potarł moje ramię.

- A pamiętasz może od czego to się zaczęło. - spytał dając mi do myślenia.

- Hmm.. Pamiętasz tą imprezę u Marthy. Tą, na którą przyszła cała szkoła.

- Pamiętna impreza. - Matt uśmiechnął się pod nosem.

- To właśnie wtedy się zaczęło.    

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka misiaki,

To był prolog do książki, na którą wpadłam tak nagle. Mam nadzieję, że prolog zachęci was do czytania, chociaż odrobinkę. Jestem bardzo podekscytowana tą książką. Już wcześniej pisałam jedną, ale nie podobała mi się ona już po pierwszym rozdziale. Informacje o rozdziałach będę wstawiać na tablicę.

 xoxo

vadelmiina

Polana Szarych StokrotekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz