Rozdział 6

1.1K 35 39
                                    

- Wstawać! Jest już prawie piętna.. - przerwał i spojrzał na nas z uśmiechem na ustach

- A z tobą co? - spytałam

- Co ze mną? Lepszym pytaniem jest, co z wami? - pokazał na mnie i Chase'a palcem wskazującym

Na początku nie zrozumiałam, a potem się skapłam że cały czas leże przytulona do gołej klatki piersiowej Chase'a, od której nagle się oddaliłam jak poparzona, brunet lekko się zaśmiał za co dostał ode mnie łokciem.

- Okej, słuchajcie. Nie wiem co jest między wami - zaczął z zadziornym uśmiechem - ale napewno coś jest

- a właśnie że się mylisz, nic między nami nie ma - wstałam z łóżka, wzięłam ubrania i zaczęłam kierować się do łazienki

- Tak? To czemu spaliście wtuleni w siebie? - zapytał Matt

- Bo ten idiota bał się przez te horrory! - krzyknęłam już z łazienki

- Nieprawda! - krzyknął brunet tak żebym słyszała

- Dobra już, nie ważne. Poprostu zbierzcie się i chodźcie na dół, będziemy zamawiać pizze - wyszedł z pokoju

Wyszłam z łazienki i zobaczyłam że brunet leży na łóżku trzymając mój telefon w ręce.

- A ty się czasem nie zapomniałeś? - powiedziałam podchodząc do bruneta żeby wyrwać mu mój telefon z ręki

On gdy zobaczył że się do jego zbliżam odsunął mój telefon tak żebym do niego nie dostała.

- No oddaj mi ten telefon

- A jak nie oddam?

- To sama go sobie wezmę - powiedziałam nachylając się bliżej bruneta próbując wyrwać mu telefon

- Nie dasz rady - zaśmiał się

- A chcesz się założyć? - spytałam

Usiadłam brunetowi na nogach i wyrwałam mu mój telefon z ręki

- No, i gdzie moja nagroda za wygrany zakład? - mrugnełam do bruneta jednym okiem

Już miałam schodzić z nóg bruneta, gdy ten nagle mnie złapał w tali I przyciągnął bliżej. Spojrzałam się na niego ze zdziwieniem. Brunet najpierw patrzał mi na oczy, potem popatrzał się na usta i spowrotem na oczy na co przełknełam głośno ślinę.

Chłopak widząc moje chwilowe zdezorientowanie, wyrwał mi telefon z ręki.

- Raczej gdzie moja nagroda - uśmiechnął się

- Ej! To nie fair! - krzyknęłam - ja wygrałam już wcześniej

Brunet się ze mnie zaśmiał, i nagle ktoś wszedł do pokoju. Zeskoczyłam z nóg Chase'a wyrywając mój telefon z jego ręki I spojrzałam na drzwi, w których stał Matt. Znowu on.

- Nie wiem nawet czy pytać - stał oparty o framugę z rękami na piersi i najpierw patrzał na Chase'a, po czym przeniósł wzrok na mnie i się uśmiechnął

- To nie ta.. - zaczęłam ale Matt mi przerwał

- Nie tłumacz mie się, nie moja sprawa - podniósł ręce w znaku poddania się - poprostu już schodźcie, jesteśmy głodni a czekamy na was z wybraniem pizzy

Matt wyszedł a Chase parsknął śmiechem na co Wysłałam mu mordercze spojrzenie.

- To jest śmieszne? - chwyciłam pierwszą lepszą poduszkę i rzuciłam nią w bruneta

- Bardzo - powiedział wciąż śmiejąc się

- No dobra już koniec, to nie jest zabawne. Wstawaj i schodź

𝐓𝐡𝐚𝐭 𝐝𝐚𝐲Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz