Nie Taki Był Plan....part 2

38 3 1
                                    

Pov-Rosja
Paczyłyłem ze załzawionymi(nwm ja sie pisze) oczami na odalającego się o demnie Ame i dale nie mogłem uwierzyć co sie stało. Nie wytszymałem i zaczołem za nim biec i z załamanym głosem zaczołem go pszepraszać ale Ameryka tylko pszyspieszył(ehhh oczym ja w tym momecie myśle... Za durzo 18+) muj bieg nie był zbyt szypki bo po upatku na ziemie otarłem doś mocno kolano.Jakoś po 20 minutach odpusciłem i wruciłem do domu
odrazu weszłem do swojego pokoju i zalałem sie łzami. Ciągle o tym myśląc zdałem sobie sprawe że to wszystko sie ze sobom nie kleji wiec zaczołem wyliczać:

-ciągłe pszychodzenie ameryki
-dowiedzenie sie ameryki o śmierci.....
-dowiedenie sie że ameryka wiedział o pęknięciach na plecach ZSRR
-oskarżanie go o coś czego nie zrobił
-uderzenie ameryki przezemnie....
-krew.....
-odejście a raczej ucieknięcie ame

Po wyliczeniu tego wszystkiego jedyne jakie zdanie siedziało mi w głowie to:
-co ja zrobiłem....

-time skip-
Obudziłem sie i pierwsze co zrobiłem to spojrzałem na telefon była 4 nad ranem
najwyraźniej zasnołem ale to nawet lepiej...
Wyszedłem z pokoju i od razu skierowałem sie do łazienki zamknołe drzwi na klucz(nwm jak to napisać) i obmyłem twarz wodą. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi
R-zajęte-kszyknołem
U-rosja wpuść mnie
Zastała cisza a ja niewiem dla czego ale parsknołem śmiechiem
R-a dlaczego nibym miał to zrobić? -odpowiedziałem dalej dusząc sie ze śmiechu.
Ukraina nic nie odpowiedziała i odeszła.
A ja zoczołem sie zastanawiać czego chciał. Po jakiś 15 minutach myślenia wyszedłem z łazienki i weszłem do swojego pokoju znowu zastałem tam Ukraine szperająca w mojej szufladzie.
Troche sie zirytowałem i podeszłem do niego i z letkom złosciom w głosie spytałem go co on do cholery robi.
Ukraina nic mi nie odpowiedział jedyne co zrobił to odepchnoł mnie i wyszed z pokoju a po jego policzkach spływały łzy.
Miałem jusz zacząc drame ale uświadomiłem sobie że niepowinienem.
Podeszłem do szuflady i zauwarzyłem dosyć durzą ksiąrzke wziołem jom i troche sie bojąc otworzyłe.Na pierwszej stronie widniał napis "PAMIĘTNIK RODZINNY" zamarłem nie wiedziałem czy pszewrucic strone w końcu zrobiłem to a moje oczy zalału sie łami były tam nasze rodzinne zdjecia z ponad 45 lat to znaczy zdjecia moje kazachstanu białoruśi ukrainy i......... ZSRR.

-Pov Ameryka-
Minoł jusz cały dzień od kłutni z rosjom... a na mojich ustach zostałam blizna po uderzeniu nie mogłem pszestać o tym myśleć co ja w tedy czułem wszystko co sie tam działo na samom myśl dostawałem gęsiej skurki spojrzałem na telefon była 5 nad ranem może ja nie jestem rannym ptaszkiem ale po tym wszystkim nie zasne. Więc wyszłem z pomokoju i skierowałem sie w strone kuchni odziwo wielka brytania i kanada tesz tam byli podeszłem do stołu i zanim zdorzyłem uśiąść wielka brytania odrazu mnie zapytał
WB-jak tam po wczoraj?
Odpowiedziałem mu milczeniem. Kanada odrazu zauwarzył że coś jest nie tak i równiesz zapytał
K-Toooo jak tam wczoraj????
Zapadła chwilowa cisz po czy wielka brytania podeszła do mnie i skierowała moją twasz w jego strone
WB-co sie stało
Tym razem mu odpowiedziałem
A-nic sie nie stlało-odwruciłem głowe po chwili uświadomiłem sobie że pszes ten gest będom bardziej sie martwić.
K i WB-Ameryka!
Zdziwiłem sie troche i z niechęciom odwruciłem głowe w strone brytani na moje nieszczęscie zauwarzył mojom blizne na ustach wsumie to sie nie dziwie bo oczywiście pszez moje usta musiał ciągnąć sie ten gupi czerwony pasek na kturym było bardzo dobre widać rane
Wielka brytanie od razu sie zmartwił i jeszcze bardzie zaczoł sie dopytywać. Ja mu nie odpowiadałem w sumie bardzo chciałem sie mu wygadać ale wiem że jak mu o tym wszystkim powie to znienawidzi rosje a ja chce tego unimtąć. Rosja może zrobiła mi wielkom kszywde i wyzywała mnie od morderców ale dalej go kocham.
Nie wytszymałe i wyszłem z kuchni weszłem do siebie i zamknołem drzwi dalej myśląc o rosji chciałby do niego pszyjś pszytulić go i pszeprosić ale nie mam odwagi.Kilka minut puzniej pomyślałem żeby gdzieś wyjść zaczołem sie ubierać i wyszłem z pokoju kiedy miałem jusz wyjść nagle kanada chwiciła mnie za renke i z troche załamanym głosem zapytałam mnie
K-CO SIE STAŁO?
Ja z znowu nie odpowiedziałem i prubowałem wyrwać reke z ucisku kanady
ale kanada tylko mocniej sciskał mojom dłoń.
K-Ehhhhh ty serio mi nie powiesz tak. To wycisne to od ciebie siłom - i wyciągnoł sikiere.
Zaczołem sie bać i w końcu sie zgodziłem kanada usmiechnoł sie tym swojim uśmieszkiem puscił mojom renke i schował sikiere
A-ty to umiesz pszekonywać....
Weszliśmy do pokoju kanady i zaczołem mu opowiadać
-Kilku minutowe Time skip-
(bo niechce mi sie rosposywać
tego wszystkiego)
opowiedziałem o wszystkim kanadzie i wyszłem z pokoju po minie kanady mogłem rozpoznać szok smutek i złość mówiąc szczerze smiesznie to wyglodało wyszłem z domu i zastanawiałem sie gdzie mugbym pujść.
_______________________________________
Haha nareszcie koniec rozdziału jestem z siebie dumna bo wyszedł doś długi niewiem kiedy bedzie nastepny rozdział pewnie za miesiąc:) a i wiem że najpier miał być rozdział z wyjaśnieniem wszystkiego ale mi sie nie chce
bajo i mam nadzieje że rozdział sie spodobał<3
849 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nie taki był plan...Part2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz