Nie musisz być bohaterką II

269 11 6
                                    

Odwiózł ją do mieszkania i szybko wspólnie ugotowali spaghetti. Chwilę po tym pojawiła się mama Filipa, która odprowadziła Antosia do domu z zajęć sportowych.

- Cześć wujek, zobacz jak rosną mi mięśnie - pochwalił się chłopiec, odkrywając ramię i pokazując Roguzowi swój biceps. 

- O ja, jaki z ciebie byk, niedługo będziesz miał większy biceps niż ja, brawo - pochwalił go Roguz i posłał uśmiech starszej kobiecie. 

- Zjesz z nami? - zaproponowała Nowak, ale kobieta odmówiła, zasłaniając się wieczornymi zajęciami domowymi. Pożegnała się i opuściła mieszkanie.

Po obiedzie Kuba pobawił się i poćwiczył z Antosiem. Natomiast Natalia była nieswoja. Kiedy Antoś się położył, to Roguz usiadł koło Natalii na kanapie.

- Co jest mała? - zapytał patrząc na nią, a ona wyciągnęła telefon i pokazała mu kolejną już wiadomość z groźbami. 

- Natalia - jęknął - miałaś to zgłosić. 

- Kuba, to jest kobieta i znam jej tożsamość, ale kompletnie nie wiem, dlaczego ona to robi - stwierdziła, nie starając się nawet odpowiedzieć na to co jej powiedział, westchnął głośno i popatrzył na jej twarz. 

- Mogę ci pomóc, jak tylko mi na to pozwolisz - oświadczył i po przyjacielsku przytulił ją do siebie. Potrzebowała tego, ostatnie wydarzenia rozwalały ją psychicznie.

Postanowiła nadal działać na własną rękę, ale wiedziała, że może liczyć nie tylko na Żanetę, ale też na Kubę.

***

Od spotkania u Natalii minęły następne tygodnie 

Przy okazji jednej ze spraw, którą prowadzili z Roguzem, wydawało jej się, że rozgryzła zagadkę swojej stalkerki. Nie była w stanie tego jeszcze udowodnić, ale najprawdopodobniej, była nią biologiczna matka Antosia.

- Jak tam życie mała? - zapytał jej partner i uśmiechnął się lekko. 

- Dzisiaj mamy wybrać się do kina wieczorem, wiesz takie rodzinne wyjście, ja, Filip i Antoś- oświadczyła, a on łagodnie się uśmiechnął. Uwielbiał, kiedy była szczęśliwa, bo wtedy jeszcze lepiej dogadywali się w pracy.

Po całym dniu na komendzie i kolejnym pomyślnie zakończonym śledztwie, pożegnali się. Ona wracała do swojej szczęśliwej rodzinki, on do spokoju i ciszy jaką w pewnym sensie niosło ze sobą bycie singlem. Nie oznaczało, to jednak że nie miał planów na wieczór, bo takowe miał, siłownia z Krzyśkiem, a później wyjście do klubu.

- Trzymaj się Natalia i bawcie się dobrze - pożegnał ją z uśmiechem.

- Dzięki, do jutra! - rzuciła i wyszła z komendy.

***

- No mordo, dajesz! - rzucił Roguz, dokładając kolejny ciężar na sztangę dla Chrobocińskiego. Ten z trudem próbował to podnieść, ale dał radę tylko do połowy. Roguz przejął więc sztangę i odłożył ją na miejsce.

- Świetnie, kończymy na dzisiaj - rzucił i zauważył telefon z komendy, więc odebrał połączenie.

- Cześć Kuba, wiem że już jesteś po pracy, ale musicie z Krzyśkiem przyjechać na komendę. Nie chcę tego wyjaśniać przez telefon, przyjeżdżajcie jak najszybciej - rzucił i rozłączył połączenie. 

Roguz zaczął szybko zbierać swoje rzeczy.

- Co jest Kuba? - zapytał Chrobociński, widząc strapioną minę kumpla i jego niespokojne zachowanie.

- Zbieraj się, jedziemy na komendę! Sprawa jest, ale Zarębski niewiele mi powiedział. Dziwne - oznajmił i po dziesięciu minutach byli już w drodze na komendę. 

Po przyjeździe na komendę, stawili się u przełożonego.

- Siadajcie - wskazał dłonią na krzesła - nie mam dobrych wieści. Chodzi o Natalię i jej rodzinę. Zostali zaatakowani i postrzeleni, Mora jest w stanie krytycznym, Natalia jest w stanie ciężkim, a Antoś zniknął - powiedział łamiącym się głosem, a oczy Roguza zaszkliły się i zacisnął razem wargi. Kiedy dość szybko opuścił go szok, to wydukał,

- Szefie, ja wiem kto to zrobił. (...)

***

Oto kolejna część one shot. Jak wrażenia? Dziękuję, że jesteście i czytacie. ❤️😊 Do następnego. 

One shots - Kuba i Natalia GliniarzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz