30.06.1997
Michiko wyszła z szpitala. Dzisiaj pogrzeb Shimaru. Było jej go żal, on ją kochał, ona nie. Michiko była załamana, miała wyrzuty sumienia. Po wyjściu udala sie do domu, by sie przygotowac na pogrzeb. Trzeba sie umyc, jakoś ubrać, coś zjeść. Po wykonaniu tych rzeczy udała sie autobusem do kościoła , w którym miała się odbywać ceremonia pogrzebu. Po czekaniu przez chwilę zebrali się wszyscy goście. Mało ich było, może z 15 osób tylko przyszło i to głównie tylko przyjaciele Shimaru. Po mszy pojechano na pobliski cmentarz, Michiko nie mogła przestać płakać. Próbowali ją pocieszyć, ale to nic nie dało. Po pogrzebie na Michiko czekał Hisakawa.
- Co ty tu robisz? - zapytała Michiko
- Czekam na ciebie - odpowiedział Hisakawa
- Czemu tak?
- Szkoda mi cię było jak tak sama jechałaś autobusem więc, moze chcesz abym cie odwiózł do domu?
- Chyba muszę odmówić twojej propozycji, ponieważ musze jechac jeszcze na zakupy
- To pojedziemy razem
- Czemu tak nagle się do mnie przyczepiłeś?Hisakawa siedzi cicho. Myślał, że zainponuje swoim nowym BMW E21, no ale tak nie było (zdj auta nizej)
Michiko nie chciała mieć już żadnego związku z samochodami bo przypomniało jej to o Shimaru.
Michiko wraca do domu autobusem, postanawia nie isc na zakupy. Kiedy jutro kazdy bedzie sie jutro spotykał z znajomymi, ona bedzie siedziec sama, z wyrzutami sumienia.Side note: zeby zrozumiec lore trzeba przeczytac ״Krótkie życie trwa długo" (poprzednia ksiazka)