Rozdział 6

3.6K 19 0
                                    

Kiedy wyszłam z mamusią z poczekalni udalyśmy się na poddasze na którym z jednej znajdowało się kilka pokojów dziecięcych. Z drugiej strony korytarza znajdowały się okna z widokiem na ogromny ogród przy tym budynku na którym chodziły inne opiekunki z wózkami dla małych dzieci. Trochę zdziwiłam się bo od wczoraj nie słyszałam żadnego płaczu dziecka a jeśli znajduje się tutaj tyle dzieci to nie jest to możliwe żeby ani jedno nie zapłakało. W końcu doszłyśmy do naszego pokoju na końcu korytarza. Na drzwiach znajdowała się karteczka z napisem "egzamin". Byłam trochę zdziwiona bo nikt mi nic nie mówił że będę podchodziła do jakiegoś egzaminu ani że ktoś na mnie będzie coś zdawał. Weszłam do środka z mamusią. Pokój był pomalowany na różowo, znajdowało się w nim łóżeczko dla małego dzidziusia, przewijak, wózek spacerowy dla dzidziusia i ogólnie całe wyposażenie przystosowane dla matki z małym dzieckiem. Po kilku chwilach do pokoju weszła jakąś kobieta. W ręku trzymała kilka kartek prawdopodobnie z zadaniami do wykonania. Poinstruowała nas że egzamin będzie przeprowadzany dla mojej mamusi żeby mogła pracować w tym ośrodku w którym się znajduję. Po krótkim wyjaśnieniu zasad stanęłam we wskazanym miejscu przez panią instruktor. Obie panie wyszły z pokoju i drzwi się zamknęły po czym w pokoju zaczął roznosić się zapach przypominający ten który mają oliwki dla małych dzieci.

Wakacje w pampersie [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz