Rozdział 1

31 2 0
                                    

  Był to dzień przed końcem semestru, godzina wychowawcza. Nauczycielka powiedziała, że przez zachowanie będę musiała zmienić szkołę.
  Oczywiście ona nie wiedziała jaka to szkoła i po lekcjach muszę iść do dyrektora, do którego właśnie szłam.
Zapukałam do drzwi.
-Proszę-usłyszałam z za drzwi.
  Weszłam do gabinetu i zobaczyłam dyrektora. Miał krótkie brązowe włosy i niebieskie oczy. Siedział na skórzanym fotelu.
-On ma takie wnętrze gabinetu, a nam to nawet srajtaśmy nie kupi- mruknęłam pod nosem.
-Dzień dobry, panno Figlińsko. Z racji pani zachowania pani będzie musiała zmienić szkołę. Niestety tylko jedna szkoła zgodziła się panią przyjąć.- powiedział.
-Tooo, jaka to szkoła?- spytałam.
  Bałam się że to jakaś szkoła piękności i dobrego wychowania.
-Yyy, jakby tu zacząć.- zaczął.
-No?
-Zostałaś przydzielona do szkoły dla chłopaków pod nazwą "The Boys School". Nie wiedzą że jesteś dziewczyną więc lepiej by się nie dowiedzieli. Mam nadzieję że coś wykombinujesz.
-Że co?! Że ja mam iść do szkoły dla chłopaków?
-Tak panno Figlińsko. I nie podnoś głosu na nauczyciela.
-bla bla bla. Do widzenia.- powiedziałam i wyszłam.

                              ***

  Przez ferie musiałam kupić sobie staniki takie by wydawało się, że jestem płaska. "Chłopacy są płascy" pomyślałam. Jeszcze muszę jakoś włosy zrobić, bo nie mam ochoty na ich ścinanie.
  Zostało trzy dni do pójścia do nowej szkoły.Postanowiłam, że zrobię zwykłe włosy chłopaka z warkoczem z tyłu, ponieważ mam włosy do pasa.

                            ***

- Boże - pomyślałam - spóźnię się na pierwszy dzień w szkole.
  Do nowej szkoły mam tylko o 5 minut dłużej szybkim krokiem, więc jest git. Teraz zostały mi 2 minuty do rozpoczęcia i to jest PROBLEM.
  Gdy byłam już pod szkołom nie mogłam znaleźć wejścia. Okazało się, że wejście wyglądało jak wejście dla woźnych.
  Później miałam problem z znalezieniem klasy. Gdy ją znalazłam byłam spóźniona z 7 minut.
  Weszłam do klasy.
-Dzień dobry - powiedziałam- przepraszam za spóźnienie, ale miałem problem z znalezieniem klasy.
-Więc to ty jesteś tym nowym uczniem -powiedział profesor- kolejny gówniarz do uczenia- to dodał dużo ciszej, ale nie wiem jak to usłyszałam - możesz usiąść przy Maćku jak powiesz jak się nazywasz.
-Mam na imię Henryk
  Tak Henryk najbliżej do mojego imienia więc będzie łatwo zapamiętać.
-A kto to jest Maciek?-spytałam
-Maćku podnieś rękę- powiedział profesor.

The boys schoolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz