.

27 3 0
                                    

Czy wiesz dlaczego po utracie ukochanej osoby tak cierpisz? 

Dzielisz z tą osobą wszystko. Życie, przyjaciół. Jest przy Tobie codzień, w każdej chwili. Gdy wstaniesz, gdy idziesz spać, gdy jest Ci źle lub gdy wszystko się układa. Robisz z nim/nią wszystko. Gdy tylko coś Ci się uda jest pierwszą osobą, której pragniesz o tym powiedzieć. A gdy dzieje się źle, jest pierwszą której chcesz się wyżalić. Zawsze możesz na niego/ nią liczyć. Jest gdy go/jej potrzebujesz. Śmiejecie się i płaczecie razem. Gracie w gry, wygłupiacie się, oglądacie filmy. Gdy jesteś smutny/a obejmie Cię, pocałuje w czółko, chwyci za dłoń. W towarzystwie zawsze patrzy tylko na Ciebie i sprawia żebyś czuł/a się wyjątkowo. Pomaga Ci w problemach. Zawsze poprawi Ci humor, nie ważne jak źle by nie było. Zna się z Twoją rodziną i przywiązuje do nich. Jest pierwszą osobą o której myślisz, gdy wstaniesz i ostatnią przed snem. Daje Ci poczucie bezpieczeństwa i szczęście, którego nie może dać Ci nikt inny. Czujesz się ważny/a i doceniony/a. Gdy jest trudno nie musisz przechodzić przez to sam/a, bo masz go/ją obok. Pomaga Ci we wszystkim. Zna i rozumie Cię jak nikt inny.

Dlatego, gdy odejdzie tak bardzo cierpisz. Czujesz pustkę. W sobie i otoczeniu. Całe Twoje życie ulega zmianie. Już nie rozmawiacie przez kamerki, nie piszecie codziennie. Nie wygłupia się z Twoim rodzeństwem. Nie przytuli, gdy tego potrzebujesz. Nie możesz się do niego/ niej zwrócić z problemem, bo tej osoby już nie ma przy Tobie. Czujesz, że zostajesz ze wszystkim sam/a. Z trudnościami codziennego życia i problemami musisz nauczyć się radzić sobie sam/a. Nie masz swojej ulubionej osoby, która zawsze służyła dobrym słowem i wsparciem, którego tak bardzo potrzebowałeś/aś. Nie wiesz co robić z wolnym czasem, który poświęcałeś/aś tej osobie. Być może nawet tracisz sens życia, bo czym ono jest bez niego/ niej?

Ale uwierz mi to nie jest Twój koniec. Po czasie uczysz się żyć sam/a. Z każdym dniem jest Ci coraz łatwiej wstać z łóżka, uśmiechnąć się czy wyjść do ludzi. Zaczynasz akceptować siebie i to jak teraz wygląda Twoje życie. Nawiązujesz nowe znajomości, naprawiasz przyjaźnie. Czerpiesz z wolności, która została Ci podarowana po jego/jej odejściu. Rozwijasz siebie i swoje pasje. Skupiasz się na sobie, a to zawsze wychodzi na plus.

Utrata TEJ miłości, nie oznacza że kiedyś nie pojawi się inna. Możesz w to nie wierzyć ale tak właśnie się stanie. Niespodziewanie poznasz osobę, która ponownie skradnie Twoje serce. Sprawi, że mimowolnie się uśmiechniesz na wiadomość od niego/niej. Będziesz z niecierpliwością czekać na spotkanie. Stroić się w najlepsze ubrania. Twoje serce ponownie mocniej zabije, mimo że mogłeś/aś sądzić że już go nie masz.

Ale daj sobie na to czas. Poukładaj wszystko w swojej głowie. Zamknij wszystkie gryzące Cię sprawy. Pamiętaj też, że kolejna osoba nie może być pocieszeniem po poprzedniej, bo nikt nie zasługuje na taki los. Każdy zasługuje na to, aby być pokochanym za to jaki jest, a nie w zastępstwie po nim/niej. Wejdź w nową relację dopiero, gdy poczujesz się gotowy/a. Nigdzie Ci się nie spieszy. Jeśli to ta odpowiednia osoba to poczeka tyle ile będzie trzeba.

Najgorsze w nowej relacji jest to, gdy porównujesz ją do poprzedniej. Stawiasz sobie pytanie, czy możliwe jest to że znalazłeś/aś nową ulubioną osobę? Tak, to jest możliwe. Przestań więc porównywać wszystkie gesty, słowa czy wiadomości. Każdy jest inny, więc i każda relacja jest inna. Nie znaczy to, że gorsza lub lepsza. Po prostu inna.

I kochanie nie bój się miłości. Jest piękna. Obejmie Cię swoim urokiem i wzbije ku chmurom. Gdy ponownie się zakochasz, poczujesz jakbyś dostał/a skrzydeł. Ale pamiętaj, że z miłością wiąże się także cierpienie. To nieodłączna jej część. Musisz to zaakceptować.

Dlatego najpierw naucz się żyć z bólem, który w sobie nosisz. Pamiętaj, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Każda osoba czy relacja jest lekcją, z której wyciągasz wnioski. Kształtuje Cię oraz Twoje postrzeganie świata. Doskonalisz dzięki temu swój charakter dla osoby, która będzie Ciebie warta. Ale przede wszystkim dla siebie samego/ samej.

Naucz się kochać siebie, a dopiero później pokochaj kogoś nowego. Bo niemożliwym jest to, aby ktoś Cię pokochał jeśli sam/a siebie nie kochasz. Nie spiesz się z posklejaniem swojego serca. Daj sobie czas na przeżycie straty i cierpienia. Nie bój się tych uczuć, one są zdrowe. Usilnie przyspieszając proces gojenia tylko pogorszysz sprawę, bo te emocje wrócą ze zdwojoną jeśli nie potrójną siłą. Życie jest długie, więc daj sobie czas na przepracowanie wszystkiego co teraz czujesz. Jesteś silny/a. Wierzę w to.

Powodzenia.

Healing processOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz