O godzinie około 3.30 przekroczyła próg domu, przy czym ściągneła obcasy wzdychając z ulgą. Lauren wróciła z imprezy urodzinowej tak dokładniej, osiemnastki swojej koleżanki z klasy. Powiedziała swojej mamie że do godziny 2 napewno będzie już w domu ponieważ solenizantka nie była dla niej żadną bliższą osobą. Jednak było inaczej, wróciła prawie dwie godziny później niż zakładała. Znała swoją mame i wiedziała że ta na pewno martwiła się o to gdzie jest.
Zaczeła chwiejnym krokiem iść w stronę kuchni, lekka niestabilność jej kroku wynikała z spożytej ilości alkoholu. Nie była to wystarczająca ilość aby nie była świadoma swoich ruchów, lub tego co robi tym bardziej że piła rozważnie. Jednak, na tyle wystarczająca aby kręciło się jej w głowie. Mając to na uwadze oraz to że jej mama może spać, kroczyła ostrożnym i niepewnym krokiem do kuchni. Nie chciała robić hałasu. W tym momencie nie pragnęła niczego innego tak bardzo jak wody. Było jej okropnie sucho w gardle, potrzebowała się czegoś napić.
Gdy doszła do kuchni zaskoczyło ją to że w salonie który znajduje sie obok, nie czeka na nią jej mama. Była prawie pewna że pierwszym co zobaczy będzie jej przejęty wzrok bo zazwyczaj tak było, mimo iż ma 17 lat jej mama w dalszym ciągu bardzo się o nią martwi gdy wychodzi gdzieś na noc. Jest to oczywiście naturalne dla wszystkich matek, a sama dziewczyna nie miała z tym zbyt dużego problemu a nawet uważała to za urocze. Nie zmieniło to faktu że była zdziwiona nieobcenością jej mamy w salonie. Zaskoczenie jednak szybko zamieniło się w ulgę gdyż lepiej aby porozmawiała z mamą jutro gdy będzię bardziej trzeźwa i wypoczęta, niż teraz gdy jest wyczerpana a na dodatek kręci sie jej w głowie.
Chwyciła z górnej szafki szklankę którą potem napełniła wodą z kranu. Wypiła ją prawie na raz, co przyniosło ulgę jej pragnieniu. W tym momencie rozkoszowała się ciszą która panowała w domu. Faktem było to że dziewczyna lubiła imprezy, tańczenie do głośniej muzyki najlepiej z grupą bliskich przyjaciół sprawiało jej nie małą radość. Tak samo uwielbiała ciszę jaka ją teraz otaczała. Dalej w głowie mogła słyszeć huk basów i muzykę wymieszaną z krzykami i śpiewaniem gości. Teraz chciała się wyciszyć i odpocząć. Czuła jak jej mięśnie zaczynają lekko boleć już teraz. Westchnęła, wolała nie myśleć jak będzie się czuła jutro rano.
Lauren odłożyła szklankę na blat po czym wyszła z kuchni kierując sie ku schodom na górę. Właśnie, schody.
Staneła naprzeciwko nich patrząc sie na nię przez chwile, zastanawiała się czy nie bezpieczniejszą opcją jest spać na kanapie. Kręciło sie jej w głowie a jej kroki były chwiejne i niestabilne co mogło się skończyć wypadkiem.
-Kurwa- powiedziała pod nosem.
Po kilku minutach kontemplacji, dziewczyna stwierdziła że podejmie wyzwanie wejścia na górę. Schody nie były tak długie, a na pewno nie mogło to być coś bardzo trudnego. Nie była aż tak pijana. Prawda? Weszła na pierwszy stopień, chwyciła za barierkę aby mieć sie na czym oprzeć. Ostrożnym i wolnym krokiem pokonywała resztę schodków, pomimo iż zawroty głowy zdawały się nasilać a każdym krokiem. Zajęło jej to chwile ale w końcu znalazła się na górze. Westchnęła z ulgą, była dumna z siebie z tego powodu że z nich nie spadła, ponieważ w jej stanie było to jak najbardziej możliwe.
Weszła do pokoju z chęcią jak najszybszego zrzucenia siebie sukienki w celu przebrania się w coś wygodnego i zapadnięcia w głeboki sen którego tak bardzo potrzebowała. Nie miała siły się umyć, zdecydowała że zrobi to jutro po przebudzeniu. Z lekkim trudem, stojąc przy lustrze odpieła zamek od sukienki który znajdował się na jej plecach po czym ściągneła ją z siebie. Podeszła do szafy. Nie mogła znaleźć swoich piżam co oznaczało że są w praniu. Po chwili szukaniu wygodnych ciuchów jednak, znalazła duży czarny t-shirt i szare spodenki.
Włożyła je na siebie po czym rzuciła sie na łóżko. W końcu jej wyczerpane mięśnie i nogi od tańczenia mogły odpocząć. Lauren poczuła nie opisaną ulgę. Szybkim ruchem okryła się szczelnie kocem na wzór kokona. Miękki materiał poszewki oraz ciepło sprawiało że czuła się jeszcze bardziej senna. Pozwoliła swoim oczom się zamknąć. Była wyczerpana przed co zaśnięcie nie było tak trudnym zadaniem. Po zaledwie kilku minutach dziewczyna odpłynęła w głęboki sen.
CZYTASZ
She's The One
RomanceOsiemnastka koleżanki przyniosła Lauren zamiast radości i dobrych wspomnień, złamane serce oraz ogromny ból. Trudno było się pogodzić ze zdradą. Czy będzie ona w stanie zaufać i pokochać kogoś tak bardzo jeszcze raz po tym jak została potraktowana...